jak nie my to następni będą gonić, bo chodzi o to aby gonić króliczka.....
dzień z życia Polaka :
Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie,
wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym
z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo.
Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku i zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do
czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie
wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie .
Na koniec siada na włoskiej kanapie pijąc kolumbijską kawe słodzoną ukraińskim cukrem i... szuka pracy w
niemieckiej gazecie - znowu
nie ma! Zastanawia się,
dlaczego w Polsce nie ma
pracy ?
Super opowiadanie jeśli to twoje to gratuluje lekkości w pisaniu
6;12 - ale to przecież nie Twoja twórczość, prawda? Gdzieś to czytałem.
Toż to scenariusz na fajną komedię, w stylu "Zróbmy sobie wnuka"... może to jaki filmowiec ten nasz Rysiek? ;)
Do założyciela posta - a nie zastanawiasz się kiedy przestaniemy brać udział w tej pogoni.
no i Laura masz odpowiedź pismena nt. tego dlaczego Niemiec jeździ BMW, a Polak rowerem komunijnym.
Dziadek to stale powtarza, że ludziom się w d... poprzewracało.
A gdzie Rysiek ?? Czy jeszcze z hurtowni nie wrócił ? Ciekawe w której pracuje hurtowni ?
Moja młodsza siostra Jadzia bardzo dobrze się uczyła od samej podstawówki . Skończyła liceum i poszła na studia - marketing i zarządzanie . Dojeżdżała do Kielc . Dla rodziców był to olbrzymi wydatek pieniężny , ale nie żałowali , bo po dobrych studiach zawsze robota będzie . Jadzia ukończyła studia . Pracy nie znalazła . Szkoda mi jej , bo widzę , że przeżywa to wszystko . Nie dziwię się , że jest zawiedziona , bo sam widziałem ulotkę uczelni na której pisało , że wszyscy absolwenci bez problemu znajdują pracę .
Jadzi poprawiło się trochę , bo pilnuje dziecka Pani Sekretarzowej z gminy . Na początku sam się zdziwiłem i mój tata również , że Sekretarzowa ma małe dziecko , bo to przecież niemal rówieśniczka tatusia . Pomyślałem , że może dostała dofinansowanie do invitro . W końcu tyle teraz o tym w telewizji mówią . Jednak wszystko się wyjaśniło , bo teraz Sekretarzową jest jej córka , która ma bardzo mało czasu na dziecko , bo praca i zaoczne studia , więc Jadzia pilnuje dzieciaka . W sumie to nawet Jadzia nie wiedziała , że do gminy potrzebują kogoś na to stanowisko , bo sama by się zgłosiła . Myślę , że udałoby się jej . Jadzia i tak jest zadowolona , bo młoda Sekretarzowa płaci jej 30 zł dziennie , jak Jadzia musi czasem zostać do wieczora to 5 zł jej uczciwie dopłaca .
Jak dzieciak urośnie to Sekretarzowa obiecała Jadzi , że pomoże się do gminy na jakieś roboty publiczne lub interwencję załapać .
Mamy wielki smutek we wsi , bo zmarł Zygmunt . Wzorowy gospodarz , ojciec i mąż . Miał 53 lata i zdrowie mu dopisywało . To się stało nagle , a córka na studiach . Na pogrzebie było mnóstwo ludzi . Podobno ksiądz darmo wszystko odprawił , bo Zygmunt po robocie latał pomagać przy budowie nowego kościoła , a fachowiec był dobry . Po pogrzebie , gdy się ludzie rozchodzili szedłem taką nową alejką na komunalnym , gdzie na świeżo wszystkich chowają . Patrzyłem po nagrobkach na lata , kto kiedy zmarł . Kurcze jacyś ci ludzie w tych alejkach musieli być niezwykle chorowici , bo w większości poniżej pięćdziesiątki , a kilku jak Waldek tuż po . A w telewizji nawet premier mówił , że teraz ludzie dłużej żyją i dla naszego dobra podnosi wiek emerytalny , żeby więcej emerytury brać .
Moja siostra Jadzia będąc po studiach wpadła na pomysł , że otworzy własny biznes . Biedulka męczyła się nad jakimś wnioskiem do urzędu pracy na dofinansowanie .
Po dziewięciu miesiącach dostała 12 tysięcy , ale nie wzięła . To miał być sklep . Poszukała lokalu w centrum Ostrowca , 40 metrów kwadratowych za dwa tysiące miesięcznie plus opłaty licznikowe . Dostała nawet na pierwszy miesiąc 500 zł zniżki , ale za to sama musiała go trochę wyremontować . Do tego doszedł zus , podatek ,księgowa i jakieś tam inne koszty i Jadzia wyliczyła , że będzie samych kosztów około 4 może 5 tysięcy miesięcznie .
Też bym się przestraszył i zrezygnował . Na razie pilnuje nadal dziecka .
Wiosną wujek poznał mnie z dziewczyną z sąsiedniej miejscowości . Na początku było trochę krępująco , ale z czasem trochę się poprawiło . Wiosna szybko minęła i przyszło lato . Chciałem częściej się z nią spotykać , ale ona nie mogła , bo musiała pracy pilnować w parku jurajskim . Pracuje niby na zwierzyńcu , ale jak każą jej robić co innego to też musi . Szkoda mi jej , bo jak turysty się zjadą to całe lato pracuje po 10 – 12 godzin , ale w sumie dniówka jej wyjdzie niezła , bo ma 6 zł na godzinę . Powiedziała , że w zimę jak już nie będzie mieć umowy , bo tyle pracy nie ma , to będziemy mogli częściej się spotykać .
W zimę nie spotkaliśmy się już więcej , a wszystko przez jesienne wybory w gminie nowego wójta i jakieś głupie referendum . Ona , że pracuje w parku to musiała obstawać przy nowym wójcie , a u mnie w domu wszyscy byliśmy za starym , bo to swój chłop weterynarz co nieraz do krów przyjeżdżał jak trza było . W sumie to źle się to dla nas skończyło , bo to nie moja gmina i nie moje wybory , a sympatię do starego wójta czułem , a ona niestety nie mogła pokochać i spotykać się z kimś z innego obozu politycznego . Wujek mnie tylko pocieszył , że zna jedną rodzinę w Bałtowie , gdzie w jednym domu na górze mieszka syn z rodziną , a na dole ojciec . Jeden był za starym wójtem , a drugi za nowym i właśnie o to tak się na siebie zgniewali , że do dnia dzisiejszego nie gadają ze sobą .
Czytałem kiedyś gazecie na przerwie w hurtowni wywiad z właścicielem parku jurajskiego . Szkoda mi się go zrobiło , bo wychodzi na to , że tam nie ma żadnych zysków . To ja już sam nie wiem po co te ludzie tam jeżdżą do tego Bałtowa ? Może nie ma zysków , bo włażą za darmo ?
W jednym poradniku dla kobiet przeczytałem , że po czterdziestce facet nie będę już taki sam . Przestraszyłem się wielce . Pytałem chłopaków na hurtowni co pokończyli już ten wiek o co chodzi ? Jeden mi powiedział , że nie będę mógł . Nie wiem o co mu chodzi , bo na razie to wszystko mogę zjeść .
O właśnie muszę iść na kolację . Może potem coś napiszę .
Zachorowałem i pojechałem do lekarza . Trzy godziny stałem w kolejce . Nie wiedział co mi jest , więc powiedział , że przydałoby się porobić wszystkie podstawowe badania . Zaczął nawet wypisywać skierowanie , ale dojrzał w karcie , że na początku roku miałem już robione takie badania . No to ja mu powiedziałem , że to było dawno i będą przecież nieaktualne . Powiedział , że wie o tym , ale nowych badań nie zleci , bo dwa razy w roku robić takie badania na fundusz to za drogo kosztuje , a jak chce bardzo to mogę sam zapłacić . Poleżałem w domu po pierzyną , a mama natarła mnie jakimiś maściami i rozeszło się po kościach . Wyzdrowiałem .
Byłem na weselu z taką jedną znajomą . Wszystko wyglądało elegancko i wykwintnie , aż człowiek czasem nie wiedział jak się zachować . W głowie mi się nie mieściło ile to wszystko mogło kosztować . Zabawa była udana .W sumie to byliśmy ostatnią parą , która nad ranem wychodziła . I tu mnie zdziwiła jedna sytuacja , którą niechcący zauważyłem . Młoda para płaciła kapeli pieniądze , które wyciągała z kopert , które dostali w prezencie . Wiem to na pewno , bo poznałem swoją kopertę i 20 zł w niej . Myślałem , że koperty z pieniędzmi są dla młodych , a nie muzykantów .
Wczoraj późnym wieczorem był u nas wujek . Ma straszny problem i przyszedł się tatusia radzić co robić . We wtorek rano jechał żukiem z cielętami na jarmark . Jechał wolniutko niecałą pięćdziesiątkę i nagle patrzy nie wiadomo skąd stoi znak ograniczenia do trzydziestu . Nie zdążył zdjąć nogi z gazu , bo tuż za znakiem stał taki żółty słup , który strasznie w oczy mu błysnął , bo było jeszcze ciemno . Wujek tak się strwożył , że wjechał do rowu i szkód narobił . Żuka rozbił i jedno cielę na miejscu dorżnąć musiał , bo trza było . Przyjechała policja no i wujek będzie miał sprawę w sądzie , bo mandatu nie chciał przyjąć , bo czterdzieści lat jeździł i żadnego nie miał to i tego nie chciał wziąć . Sprawa ma być w sądzie za przekroczenie prędkości . Dziwna dla mnie sytuacja jak i dla wszystkich z okolicy , bo od trzydziestu lat w tym miejscu nie było żadnego wypadku ani znaku ograniczenia , aż do dnia kiedy wujek jechał i zobaczył znak i ten fotoradar . Nie wiem co tatuś z wujkiem uradzili , ale słyszałem jak tatuś mówił , że widział jak nowy premier ten rudy śmiał się , ze starego premiera , że tamten chyba jest chłopem bez prawa jazdy , że tyle fotoradarów nastawiał , a on będzie je likwidował .
To skąd się wziął u nas ten fotoradar?
Miałem dzień wolny i jechałem takie tam różne sprawy w mieście pozałatwiać . Mama spytała mnie czy na pocztę bym nie zaszedł . Mówię , że pójdę , a ona dała mi jakąś książeczkę i pieniądze . Kolejka na poczcie długa była , bo trafiłem na dzień wypłat zasiłków . Z nudów otworzyłem , żeby zobaczyć co to za książeczka . Sczerwieniałem ze złości na matulę , bo często nie chce tatusia posłuchać , ani mnie , ale żeby premiera nie słuchała to już dla mnie za dużo było . Przecież sam widziałem w telewizji jak premier mówił , żeby nie płacić abonamentu . Wyszedłem z kolejki i nie zapłaciłem .
Myliłem się bardzo ja i moi koledzy z hurtowni co do Pana Stefana co odszedł na emeryturę . Wcale nigdzie nie wyjechał . Tuż po zakończeniu pracy rozchorował się bardzo i był w szpitalu . Przyjął się do nas do pracy na stróżówkę , bo musi brać leki , które jak mówił kosztują 400 zł , a do tego mieszka w bloku więc musi zapłacić czynsz i inne opłaty licznikowe , więc jak to podliczyłem to rzeczywiście jest u Pana Stefana nieciekawie . Chociaż Pan Stefan jest dobrej myśli , bo jest zapisany do specjalisty w Kielcach na wizytę za dziewięć i pół miesiąca . Wcześniejszych terminów nie było . Trochę się tym przeraziłem , bo jak ja tak na starość zachoruję to co będzie ?
Powiem Wam wszystkim , że jak widzicie nie mam tak źle w życiu . To prawda , że jak kończyłem zawodówkę to miałem jakieś marzenia , ale cóż tam o nich rozmyślać . Pogodziłem się , że się nie spełnią i koniec . Ja tam uważam , że to moje 38 lat to bardzo szczęśliwe lata i słyszałem jak w telewizji mówili , że będzie lepiej nam się żyło , więc nie chcę żebyście mi zazdrościli , ale na pewno będzie mi lepiej .
Muszę się pożegnać z Wami , bo siostra Jadzia przyłapała mnie jak piszę do Was i tatuś powiedział , że jak jeszcze raz mnie na tym złapie to skórę mi złoi . Rozumiem go po części , bo boi się o mnie , żeby mnie nie aresztowano . No to trzymajcie się ludziska . Rysiek .
Oj Rysiu opisałeś się i co ci z tego przyszło ??
Brawo Rysiek rzeczywistość w krzywym zwierciadle a może nie krzywym?
A czy tak nie jest? Cwaniactwo jest chyba naszą cechą narodową po trupach do celu.......