Czy chodzenie w podróbkach znanych marek to wstyd? Przeglądając ostatnio różne strony internetowe i tak modne transmisje sprzedażowe zauważyłam że na każdej sprzedawane są podróbki znanych marek od odzieży po okulary itd. Nie są to inspiracje tylko chamskie podróbki. Co kieruje do kupna takich rzeczy? Czy to nie wstyd że kupuje się coś co jest czyjąś własnością i zostało w chamski sposób ukradzione? Czy sprzedający nie boją się kar? Czy jest to fałszywa namiastka bogactwa które ludzie chcą mieć?
Nie tylko towary trwałe ale i żywność..nie wiecie co za śmieci i chemię spożywacie
Placić za znaczek to glupota ,a co do chemii to co mają spozywać jak wszedzie wszystko skażone:) nawet to ekologiczne to też tylko tak sie nazywa i jest drogie...
Najlepsze jedzenie to polskie ,a nie z zachodu ten syf
Tak, w pełni się z autorką zgodzę.
Odnoszenie się z logo jest kiczem.
Zwłaszcza że kojarzy się zaraz z second handami, transmisjami czarnowłosych, last minutami do Turcji.
W sumie to w obecnych czasach nawet wyznacznik żenady.
Każdego stać, a ci do których się dąży mają ciuchy bez logo. Często jakby z regałów w dyskoncie
Często podróbki, to identyczne produkty jak te w dystrybucji poprzez sieci znanych marek pozbawione kilkusetprocentowej marży.
Często zachodzi taka relacja - wytworzenie produktu kosztuje np. 30zł a cena sprzedaży w oficjalnej dystrybucji danej marki np. 350zł.
Przypisane sztuce produktu uzasadnione koszty dostawy, powierzchni magazynowej, powierzchni handlowej w prestiżowym miejscu, zatrudnienia sprzedawcy, promocji, stałe koszty marki itp to np. 130zł i 190zł czysta marża.
Nawet przy wyprzedaży 50% i tak firma na czysto zarabia 15zł.
I taki produkt (ten sam co w oryginalnej dystrybucji) produkowany „po godzinach” albo z partii dostawy ukradzionej z transportu może pojawić się na rynku za 80zł. I ktoś to kupi. To wcale nie musi być podróbka tylko sprzedaż bez absurdalnej marży i wielkich kosztów promocji marki jako takiej.
Jak chcesz oryginały to na targowice ostrowiecko, piękne oryginalne nike adidasy pumy spodenki koszulki kolorowe ładnie ułożone, solidnie uszyte, śniady pan chętnie opuści dyszkę uśmiechnie się na szczerbato, pozdrowi w swoim języku (mieszanka arabskiego węgierskiego słowackiego i ruskiego).
Wolę na live. Przyjemnie w domku. U sprawdzonej sprzedawczyni. Gorąco polecam.
W wygodnej dla siebie chwili mogę później podjechać i odebrać.
A porównywanie tego do odzieży z dyskątu to jak porównywanie Maybacha do fiata.
Ale o czym mowa w Ostrowcu. Tu wszyscy ludzie nie wiedzą co to szyk
Pamiętaj, że u żadnego pana, u żadnej pani nie ma nikt obowiązku czegokolwiek kupować.
Każdy robi to z własnej woli.
Skoro są sprzedający i klienci, to widać biznes ma sens.
Wolę kupić czystą koszulkę bawełnianą niż podróbki z odpadajacymi metkami,dziwię się że ludzie się na nie nabierają i kupują u tych dziewczyn na stronach internetowych
O pszepraszam ale nikt brudnych ubrań nie sprzedaje. To jest rasizm jak ktoś o Macedończykach mówi brudasy i tak sugeruje
Wy może kupujecie podróbki ale są ludzie,którzy kupują oryginały.Wiem ,że niektórym trudno to zrozumieć bo żołądki może mamy podobne ale rozumy już nie.
Z całym szacunkiem życie w Europie pojawiło się z Afryki. Jeden odłam bezpośrednio drugi tranzytem przez Kaukaz. Tak więc z tą elitarnością Europejczyków to bym nie przesadzał :)
12:09 trzeba miec najeb...ne i zero pojęcia aby kupowac but z ceraty:)))) ze znaczkiem