Odpowiem sobie sam: Nie podobno tylko jest, ale nie dla wszystkich. Najpierw Spółdzielnia z podwyżkami czynszu, za chwilę Prezydent, za użytkowanie wieczyste, podwyżka na 2013 r o 100% i dalsze na kolejne lata. Mówili w telewizji, że w energetyce większa podaż niż popyt, ale nas nie dotyczy, oczywiście podwyżka. No i co ich to obchodzi ?, że targowica pada ?, że huta przed widmem bankructwa ?, najważniejsze utrzymać się na stołkach i zadbać żeby ludzie zaciskali pasa i utrzymywali dziwne instytucje, świetnie prosperujące w kryzysie.
Co ty klepiesz? Wiesz w ogóle co piszesz? Czy to jeszcze kac?
Ten z 11,26 to zapewne obronca panujacych , ktory pierdzi w cieply stolek , udaje ze nie widzi co sie wokol dzieje , klakier! Dzis mieso i wedlinki w gorke poszly .
Kryzys to jest wg mediów. Bębnią o nim wszem i wobec. Tym samym dają pole do popisu np. dla pracodawców, którzy w ten sposób mogą blokować podwyżki, powołując się właśnie na kryzys. Konsumenci nabywają mniej dóbr, bo trzeba oszczędzać, bo... kryzys. I koło się zamyka.
Zobaczcie jakie chaty wokół ostrowca się budują. Kryzys.
Dokładnie kryzys napędzamy sami sobie przy ogromnym udziale mediów no bo jak tu nie oszczędzać jak wszyscy nam mówią że będzie źle. Efekt tego jest taki że mniej wydajemy kasy przez co gospodarka zwalnia ludzie tracą prace bo nie ma zapotrzebowania no towary i usługi i mamy nasz wyczekiwany kryzys. Ja staram się żyć tak jak przed nadmuchanym kryzysem jem tyle samo :) wydaje na to co mi potrzebne. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku bo prawdziwy kryzys dopadł tych co nauczyli się żyć za nie swoje pieniądze czyli kredyty, raty, pożyczki i w pewnym momencie okazało się że ktoś wydaje więcej niż jest w stanie zarobić i spłacić. Kredyty, raty, pożyczki itd. są jak najbardziej dobre ale dla mądrych i odpowiedzialnych ludzi. Pozdrawiam i nie napędzajcie kryzysu bo inni siedzą w długach po uszy :)
11:24 śmiem twierdzić że jak byś miał taką posadkę to tez byś bronił panujących (ludzie bardzo się zmieniają jak mają bronić ręki która ich żywi)
No i te same mordki u korytka, bo to albo się było prezydentem miasta, albo posłem, albo starostą ... i te rady nadzorcze, gdzie sobie taki z zawodu "urzędnik" jeszcze pare tysiaków na waciki dorobi. Wieczny i niezastąpiony towarzysz od wszystkiego, jeszcze rodzinę urządzi bo to taki zwyczaj wśród tych "swoich" jest ...
Jak zarządzają, widać gołym okiem, chociaż "ONI" widzą mniej, dużo mniej. KRYZYS dla NICH to słowo klucz, bo podobnie jak dla tych wyżej i dla nich jest wytłumaczeniem na WSZELKIE BOLĄCZKI obywateli, dosłownie na wszelkie ...
Wszystkie swoje nieudolności, brak pomysłu na dobre zarządzanie te miernoty wrzucają do jednego wereczka z napisem "KRYZYS", i dalej wszystko się kręci bo co miesiąc na konto wejdzie tyle ile sobie SAMI ustalą ... może nie?
Ja tylko jestem ciekawa czy narzekający na wstawianie rodziny na stołki, gdyby sami mieli taką możliwość zrobiliby inaczej?
Bo ja gdybym miała takie "plecy" i mozliwości, to też bym np. swoją matkę na jakąs posadkę wcisnęła, bo to pracowita i uczciwa kobieta, tylko, ze dla prywaciarzy "za stara".
Jeżeli jest wakad na stanowisko i przyjmuje się kompetentną osobę, nie widzę większego problemu. Najgorsze jak jest osoba z wątpliwymi kompetencjami i pod nią stworzy się stanowisko. Co też się często zdarza.
"Mój mąż? Mąż jest z zawodu dyrektorem". Tak było, jest i będzie. Popieram koleżankę z 12.14.
może nie kryzys-po prostu kwadratura koła.A tylko "Est in medio verum "
Od ludzi wykształconych, mądrych, takich co to pełnią wysokie czy to najwyższe funkcje, takich co zarządzają naszym wspólnym dobrem, czy to lekarzy, prawników oczekuje się dobrej pracy a za nią efektów tzn. by żyło się się wszystkim jak najlżej, żeby byli to ludzie którzy, powinni dawać powszechny przykład zachowań czy postępowania, nazywa się takich ludzi autorytetami. Tyle że obecnie chyba takich nie ma. Pan polityk, myśli by kabza była pełna u niego i najbliższych, Pan doktor specjalista na pacjenta przychylnie patrzy gdy przyjdzie prywatnie i patrzy na niego jak zielony banknot, Pan prawnik też nie inaczej ... ale sami często wszystko chcieliby mieć za grosze lub najlepiej za darmo, bo przecież "im się to należy".
Twierdzenie że gdybym ja mogła to robiłabym tak samo, jak Ci co to z "rodzinnego klucza" załatwiają lepsze życie "swoim" jest przykładem totalnego zepsucia moralnego, takiej gangreny. Tyle że "ryba psuje się od głowy".
A ktora partia sie na tym nie zna i robi inaczej? Zreszta nawet partia nie jest do tego potrzebna, wystarczy kolko, chocby rozancowe, mysliwskie lub dowolne. Czyli Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.
Do gościa 11:40 - nie pracuję w budżetówce, jeśli o to Ci chodzi ;)
No to się nie dziwię, a ja Gieniu w hucie stoimy drugi tydzień na postojowym, nie ma widoków, że raptem wpłyną zamówienia. Zakład Przetwórczy w większości swoje wyroby eksportuje. Zamówień brak.Właścicielem firmy jest grupa hiszpańska, jaka jest tam sytuacja, chyba wiesz.A na świecie? Przemysł stoczniowy leży. Komu sprzedawać wały okrętowe?? Elektrownie wiatrowe?? Umiarkowanie, komu sprzedawać wały do wiatraków??Ale przecież wg Ciebie to sztucznie nagonione, żeby podwyżek nie było, a wiesz co ?, ja mam w d pie podwyżki płac.