Od czasów rządów królów epoki jagiellońskiej, gdy Polska rozciągała się od Bałtyku aż po Morze Czarne, kraj ten nie prosperował tak dobrze, nie był tak stabilny, zjednoczony i wpływowy, jak teraz - twierdzi na łamach "The Economist" Vendeline von Bredow.
Gdy w 1989 roku upadła żelazna kurtyna Polska była bliska bankructwa. Miała przerośnięty, nieefektywny sektor rolniczy, koszmarne drogi i połączenia kolejowe oraz gospodarkę nie większą od sąsiedniej, znacznie większej Ukrainy. Nadzieje dla Polski były niskie - pisze brytyjski tygodnik.
Jednak, jak wskazuje "The Economist", rygorystyczna gospodarcza terapia szokowa na początku lat 90. wprowadziła Polskę na dobre tory. Reformy rynkowe objęły rezygnację z kontroli cen, ograniczenie wzrostu płac, cięcia dotacji dla towarów i usług oraz zrównoważenie budżetu. "Lekarstwo było bolesne, ale po kilku latach ostrej recesji Polska zaczęła ponownie rosnąć" - piszą brytyjscy dziennikarze.
Trzeba odchudzić sektor publiczny
Dziennik zauważa, że obecnie Polska ma gospodarkę niemal trzy razy większą od ukraińskiej. Podkreśla, że jest to jedyna duża gospodarka europejska, która uniknęła recesji podczas kryzysu finansowego. Tak dobre wyniki gospodarcze zapewniły Polsce dodatkową siłę w UE - zarówno gospodarczo, jak i politycznie, przekonuje Von Bredow. Jest teraz postrzegana jako jedno z sześciu dużych państw członkowskich. Obok Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii.
"The Economist" chwali Polaków także za istotną rolę, jaką odgrywają w konflikcie ukraińskim, wspierając ten kraj w jego dążeniu do niezależności.
Jednak najważniejszy, zadaniem dla Polski jest odchudzenie jej rozdętego sektora publicznego. Od upadku komunizmu liczba urzędników w tym kraju zwiększyła się prawie trzykrotnie, do co najmniej 460 tysięcy. To jeden z powodów, dla których wielu najzdolniejszych obywateli decyduje się na emigrację - pisze Von Bredow.
"The Economist
Punkt widzenia jak słusznie mawiają zależy od punktu siedzenia. Synteza 25 lat III RP dla obcokrajowca może się jawić bardzo optymistycznie, natomiast I'm economist from Poland i szczegółowa analiza gospodarcza z punktu widzenia przeciętnego Polaka już taka nie jest. Klasa oligarchów polityczno - biznesowych, która zgarnęła śmietankę z ustaleń okrągłego stołu z pewnością podziela punkt widzenia Pana Von Bredowa. Ale pozostaje jeszcze 90% społeczeństwa, które tej gospodarczej terapii szokowej nie wytrzymuje i zbyt późno zrozumiało, że zostało oszukane przez elity władzy. Jej przedstawiciele dali zresztą wyraz swojej troski o sprawy państwa i obywateli w rozmowach przy kawiorze i winie za 800 zł w warszawskich restauracjach.
Poza tym, ocena funkcjonowania państwa na przestrzeni 500 lat jest bez sensu - to chyba oczywiste.
Pismen Ty wierzysz w te bzdury,jaka Polska gospodarka,zobacz na przykładzie Ostrowca jak wygląda ta gospodarka szczególnie ruiny hal na starej hucie.
Co za brednie chlopie piszesz, nie rozpowszechniaj tych bzdur. Dlaczego wiec nikt nie garnie sie do tej zielonej wyspy tylko spieprza kto jeszcze moze.
Słoneczko wyszło i widzę że nieźle co niektórym przygrzało. Co za przebrzydła propaganda! Polska się zwija a nie rozkwita. Ludzie stąd uciekają bo nie ma tu warunków do życia.
Bzdura, w małych miasteczkach jak Ostrowiec kolorowo nie jest tak jak i w innych krajach w małych miasteczkach, zawsze masa ludzi ucieka z małych miast, na zachodzie również. W dużych miastach Polski jest z 10x lepiej niż było to jakieś 15 lat temu, widać inwestycje, nowe firmy itp ze znalezieniem pracy nie ma większego problemu. Polska się rozwija, ale jak ktoś siedzi całe życie w małych mieszkanku małego miasteczka no to tego nie doświadcza niestety. Wieś swoją drogą to też inna bajka niż to co kiedyś było...
To wyjdz na to sloneczko, moze zaczniesz dostrzegac cokolwiek. Ile mozna tkwic w ciemnosci.
Pismen, próbujesz poprawić notowania peło? Centrala dała instrukcje? Prawda jest taka, że takiego dziadostwa w Polsce jak jest teraz to nie było nawet za komuny. W takie kiepskie bajeczki to nawet dzieciaki nie uwierzą. Skończ więc i wstydu oszczędź.
Tekst na zlecenie Angeli? Kobitka się martwi o Donalda. Ojciec autorki Leopold Bill von Bredow (wnuczek Otto von Bismarck'a, były attache ambasady w Izraelu, były konsul generalny w USA) jest bliskim przyjacielem Merkelowej...
W linii prostej wychodzi z tego tekst propagandowy mający na celu ocieplenie wizerunku Rządu Polskiego na arenie międzynarodowej po wiosce z taśmami.
Mogę się mylić :)))
AS napisałeś samą prawdę.Żydostwo zawsze w Naszym Kraju mieszało!
Nie mylisz się A-s. Jest dokładnie tak jak napisałeś.
A gdyby tak Polska od 1000 lat ? Bylibyśmy w jeszcze większej euforii .... .
ubaw niesamowity...
rozkwit to beda mialy firmy sciagajace długi - najpierw od donka i kolegów z partii te 300 mld