PO ma się dobrze! A w Ostrowcu to bardzo silna i prężna organizacja! I lidera ma z krwi i kości! Trzeba przyznać że ma facet charakter !!!
Tylko tak dalej panie przewodniczący z panem ta partia w Ostrowcu rośnie w siłę!
Tak to prawda PAN Mich się sprawdził nas tren trudny czas o którym mówił Paweł Górniak trzy lata temu jak wybierali przewodniczącego w PO w powiecie ostrowieckim ,tylko PAN Paweł jakoś się nie odnalazł w tym trudnym dla niego czasie :)
No no jego chcą usunąć czy zastępcę?
co nowego w PO, czy grupa P. Górniaka została skreślona z członkostwa w partii ?
By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!
A pies ich wszystkich... kochał :)
Aleś gościu 22:18 pojechał po bandzie ....))
czyli kod zaraz przeksztali w partie i ich wszystkich przyjmie. Kabaretu ciag dalszy.
podobno ok. 30 osób odeszło z PO.
To w takim razie jeśli to prawda Wielki sukces pana starosty Micha!!!!!
Gratulacje!!!! Stracić tylu członków będąc u władzy!!!!
Ponoć do PO ostrowieckiej miał być wprowadzony Komisarz by w tym środowisku uzdrowić sytuację - czy to prawda?
Nie wajcha, ale naturalny mechanizm szczura działa na okręcie HGW
Gdzie nie zajrzeć tam się pojawiają pytania kto przestawił wajchę? Ewidentnie media głównego nurtu prawie cała opozycja, w tym spora cześć PO nie mają najmniejszego zamiaru umierać za Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wszystko prawda, ale w natłoku spraw zapomina się, że to przecież druga próba ugotowania HGW, pierwszą było referendum i warto się przy nim zatrzymać. W przeciwieństwie do obecnej sytuacji, poprzednio za HGW całą PO stanęła murem. Komorowski i Tusk dogadali się natychmiast, wszystkie frakcje w PO nie wyłączając jednostkowego Schetyny mówiły tym samym głosem. Podjęto też kroki nadzwyczajne, pierwszy raz w historii RP III prezydent, premier i cała masa autorytetów namawiali społeczeństwo nie do głosowania, ale do pozostania w domach. Ówczesna determinacja wydawała się mieć bardzo proste podłoże, chodziło o to, żeby PO nie zaliczyła precedensu i nie przegrała ważnych wyborów w Warszawie. Zawodowi obserwatorzy polskiej sceny politycznej nie mają problemu z odtworzeniem w pamięci, co się działo w czasie wyborów w Elblągu, gdzie PiS wygrał z PO i zaczęło się głośno mówić o przełomie w polityce. Takie to były czasy, że Polacy żyli kolejnymi wyborami lokalnymi, wywołanymi poprzez afery baronów PO. Referendum w Warszawie wydawało się kulminacją tego procesu, ale reprywatyzacja prawie w ogóle nie była obecna w kampanii. Padały zarzuty ogólne: "Gronkiewicz-Waltz zapomniała kompletnie o Warszawie i nie zajmuje się problemami mieszkańców żyjących w tym mieście", a karierę robił niejaki Guział. Z perspektywy czasu wiadomo już, że to niebywałe zaangażowanie PO i establishmentu w obronę HGW miało o wiele głębsze podłoże, które widzimy dziś.
Gdyby w 2013 roku PO utraciła władzę w stolicy, cały syf nagromadzony przez lata wypłynąłby wodospadem. Nowe władze natychmiast pokazałaby dokumenty, którymi teraz interesuje się prokuratura i motywacja polityczna wcale nie musi tu być nadrzędna. Skala przekrętów była tak duża, że żaden następca nie wziąłby tego bałaganu na swoje barki. Nie jest to przypuszczenie, ale fakt, dość wspomnieć, że PO mówiła otwarcie, że bez względu na wyniki referendum kandydatką na prezydenta Warszawy nadal będzie HGW. W 2013 roku udało się utrzymać bastion skrywający dowody na to, w jaki sposób funkcjonuje mafia zbudowana przez ludzi PO. Wszyscy w PO byli zainteresowani i zdeterminowani, żeby absolutnie nic się w Warszawie nie zmieniło. Jedni drugich za łby trzymali, usunięcie Hanny Gronkiewicz-Waltz przez PO byłoby ruchem samobójczym, pozostawiona samej sobie natychmiast zaczęłaby sypać, żeby się ratować, co pociągnęłoby na dno całą partię. Zawarto prostą umowę, ratujemy Hankę, bo wszyscy popłyniemy. Trzy lata później okoliczności i priorytety całkowicie się zmieniły. Ratować nie ma czego, PO oddała władzę i pozbierać się nie może. Następcy dysponują dokumentami, świadkami i co kluczowe przychylnością opinii publicznej. Jest to siła nieporównywalna ze wcześniejszymi protestami mieszkańców i publikacjami w niszowej prasie, która ujawniała warszawskie afery. Potrzeba w takiej sytuacji jakiejś konkretnej wajchy?
O ile coś podobnego zaistniało, to mamy do czynienia z klasycznym wyważeniem otwartych drzwi. Nie wajcha rządzi rekcjami zainteresowanych, ale inny dobrze znany naturalny mechanizm – wielka ucieczka szczurów z tonącej łajby. Resztki PO jeszcze stoją lub udają, że stoją przy HGW, bo walczą o przetrwanie. Kolejny cios, czyli rozmazanie wiceprzewodniczącej partii, prowadzi na ścieżkę SLD. Entuzjazmu i determinacji jednak nie widać, wychodzą przed kamery i próbują robić cokolwiek, ale sami nie wiedzą, co gorsze. Życzliwi doradzają całkowite odcięcie się od HGW, jednak tutaj w stosunku do roku 2013 zmieniło się na gorsze. Koleżanka Hanka postawiona przed prokuraturą i sądem, nie będzie miała żadnego wyboru, przerzucanie winy i sypanie kolesiów to jedyna strategia obrony. Suma summarum sprawy mają się tak, że zdecydowana większość pogrzebała HGW i usiłuje się ratować, żeby nie być kojarzonym z bagnem. Ostatnie niedobitki z PO tkwią w matni i obojętnie jakie przyjmą strategie, będzie to wyłącznie technika obracania się na ruszcie.
Jak to odeszlo? POglady im sie nagle zmienily?. Nazwiska, zebym wiedzial na kogo nie glosowac
sprawy w W-wie badają prokuratorzy, CBA i inne instytucje Rządowe i zobaczymy za kilka m-cy czy ktoś zostanie ukarany ?
Platforma ostrowiecka mniejsza o kilkadziesiąt osób !!!
Patryk Jaki: Czemu jesteśmy biednym społeczeństwem? "Bo pod nadzorem PO odbywały się ordynarne złodziejstwa jak w Warszawie"
Ciekawe kiedy będzie jakieś śledztwo w sprawie licytacji koni w najsłynniejszej stadninie koni po ,,dobrej zmianie,, a kiedyś była słynna na cały swiat
to dlaczego PiS nie chce komisji śledczej w Warszawie ?