Żaden argument. Nie wszystko co skomplikowane ma sens. A do doskonałości to światu i człowiekowi do niej bardzo daleko.
To jest argument i to bardzo dobry. Zauważ że wszystko co dzieje się w świecie ma sens i jest logicznie poukładane, nawet jeśli na początku wydaje się że jest inaczej. Uważam, że nasze życie tutaj nie jest przypadkowe i ma głębszy sens.
Nie, to tylko wy usiłujecie nadać za wszelką cenę sens rzeczom dla was niezrozumiałym, nie do przyjęcia, strasznym - bo wasz umysł nie umie przyjąć do wiadomości, że np. śmierć małego dziecka czy wieloletnie cierpienia chorego człowieka niczemu nie służą, nic nie znaczą i sensu nie mają. Wy rozpaczliwie usiłujecie dopatrzeć się w tym jakiegoś sensu, boskiego planu, wymyślacie sobie historie żeby zagłuszyć lęk tak jak dzieciom wymyśla się bajki, żeby nie bały się usnąć. Wy też się boicie.
Tu nie o strach chodzi.
Zgadzam się, że cierpienie ani śmierć drugiej osoby niczemu nie służą, ale to nieprawda, że życie nie ma głębszego sensu. Między narodzinami a śmiercią jest całe nasze życie. Nie mówcie, że żyjecie tylko po to żeby jeść, spać i przekazywać geny (taka perspektywa to dopiero nie ma sensu). Myślę, że sens życia tkwi relacjach między ludźmi. To, że spędzamy wspólnie czas, że ze sobą rozmawiamy, pomagamy sobie wzajemnie, dzielmy się z innymi swoimi radościami i smutkami, że możemy na polegać na bliskich itp. Bez takich relacji życie byłoby jałowe.
To o czym piszesz czyli relacje z innymi ludźmi to jest to co nam to życie uprzyjemnia, ubarwia, dodaje emocji, sprawia że życie i upływ czasu są łatwiejsze do zaakceptowania. Ale moim zdaniem to nie świadczy o tym że życie ma sens, tylko o tym że potrzebujemy innych by żyć. Człowiek jest stadny, to instynkt tak działa, że szukamy towarzystwa innych ludzi - to pozostałość po czasach gdy przeżycie w pojedynkę było praktycznie niemożliwe.
Bliskie relacje z innymi ludźmi też koją nasz ból istnienia i nasze lęki. I bardzo często to jedyna rzecz, która nadaje naszemu życiu jakikolwiek sens i trzyma nas przy nim.
A od kiedy to wiara ma cokolwiek wspólnego z logiką? :)))
A dla mnie liczy się tylko tu i teraz. Przeżyć życie jak najbardziej intensywnie jestem w stanie.
popatrz na życie każdej innej istoty na Ziemi, nawet bakteri jej życie ma taki sam sens jak nasze, rozmożyć sie i trwać w następnych pokoleniach
Kochani polecam wszystkim lekturę Bhagavad-gity, tam jest odpowiedź na wszystko
Ja zyje aby byc swietnym przykladem tego czego nie wolno robic. Czasami czuje sie jak Al Bundy