Jeśli chcesz aby w kurortach w czasie wakacji traktowano cię z górnej półki, to udawaj Rosjanina. Anglicy i Niemcy (ze względu na masowe pijaństwo i rozróby) są traktowani jak szmaciarze a Rosjanie po królewsku. Takie czasy.
No i wszędzie gdzie docierają Rosjanie miejscowi uczą się rosyjskiego bo wiedzą, że to bogaci klienci.
A dla koneserów poezja rosyjska w oryginale, opery, pieśni bardów itd itp. To skarbnica kultury światowej. Nie ma sensu togo wykluczać z powodu zawirowanych relacji Rosji z Polską.
Oczywiście wcześniej już ktoś przytoczył biznesowe zastosowania, więc ja tylko rozszerzam o rekreację i kulturę.
Zgadzam sie z Wojtkiem. Nie udaję Rosjanki, ale wyglądam;) i muszę przyznać, że mam bardzo dobrze w czasie wakacji. Też jestem pełna uznania dla literatury i muzyki rosyjskiej. A tak w ogóle języki obce dobrze jest znać. "Iloma jezykami władasz tyle razy jesteś człowiekiem".
po to samo co niemiecki ucza dzieci jak porozumieć się w czasie wojny
Taa, poza lotniskiem to zapomnij :)
Język wrogów trzeba znać ;-)
Po to że jak wejdą ruskie i powiedzą "budu użinat" żebyś nie uciekał, bo zapraszają na jedzenie :)
Ale rosyjski to też język słowiański tak jak polski i łatwo Polakom się go nauczyć.
bo nauczycieli duzo zostalo i nie ma co z nimi zrobic.