Moi drodzy, jedni najeżdżają na rządzących, jedni na księży bo pasibrzuchy. Mi zdaję się że nie dostrzegacie tego że jesteście siłą zagonieni do pewnego negatywnie nastawionego systemu. Ludzie to ludzie, zawsze będą źli i zawsze będą dobrzy, tego nikt nie zmieni ale system możemy zmienić. Czemu nikt nie dostrzega wolności jako podstawy do prawidłowej egzystencji człowieka? Czemu boicie się wolności? Czemu wolicie odkładać kupę kasy na państwowe zakłady ubezpieczeń a nie np inwestować w rodzinę czy w siebie? Przecież da się to zmienić, możemy odkłamać rzeczywistość i uświadamiać innych to chyba jest do zrobienia?
Menka64 to jedna znajbardziej użalających się nad sobą osób na tym forum. Takim osobom jak ona zawsze będzie źle. Samej jest smutno to jeszcze innych trzeba też zdołować. Taki wampir energetyczny. Wypowiedzi wszystkich osób zadowolonych z życia traktuje jak mądrowanie się, usiłuje sprawić żeby szczęśliwi mieli poczucie winy z tego powodu że im jest dobrze. Epatowanie własną niedolą sprawia jej przyjemność czy co? Od takich ludzi trzeba się trzymać jak najdalej bo naprawdę potrafią człowieka zdołować, to się niestety udziela.
Niektórzy ludzie żyją , żeby zakładać idiotyczne wątki na forum .
Boże człowieku,ciesz się swoim szczęsciem ale pozwól drugim miec swoje mniej optymistyczne podejście do rzeczywistości.I po raz kolejny powtarzam, nie uzalam sie nad sobą bo nie mam powodów a jedynie próbuję zrozumieć innych.
Jaaaasne...pieniądze to nie wszystko...pieniądze to tylko PRAWIE WSZYSTKO!!!!
Oj laurka po to by jesć , ja jestem w wieku twojej mamy więc całe życie poświęciłam pracując dla dzieci teraz aby im pomagać oni pracują więc czasami podrzucają dzieciaki .
Bo "w życiu piękne są tylko chwile" "dlatego czasem warto żyć"
Powiedz tą mądrość mence,może zrozumie i przestanie się użalać nad sobą i jak twierdzi innymi.
I dodaj,że zawsze z każdej sytuacji są dwa wyjścia,a niektórzy mówią,że czasem trzy.
nie użalam się nad soba - czytaj ze zrozumieniem - to raz a dwa wole tę swoją jak to okreslasz głupte niż twoja kulturę- zastanawia mnie to ,że taka jesteś happy, taka "mądra" , skąd zatem tyle jadu w tobie i niechęci do drugiego człowieka???Aha i jeszcze jedno , nie zapominaj ,że forum to nie miejsce na twoje pożal się boże nauki i prelekcje.
empatia a użalanie się to dwie różne sprawy ...nie wiedzialas o tym?
Czytam tak te niektóre wypowiedzi i widzę, że niektórzy dochodzą do podobnych wniosków jak ja ale do rzeczy z mojej strony :)
Są ludzie, dla których najważniejsza jest kariera, pieniądze, stan posiadania. Taka osoba całkowicie poświęca się pracy, nie ma czasu dla siebie. Tylko po co te pieniądze, skoro nie ma czasu by je wydać? Są też osoby, które wpadły w wir wydatków i nie żyją ponad stan, wręcz na "styk" ale pracować muszą na okrągło, by się utrzymać. Co jest tego przyczyną? Cofnijmy się 15 lat wstecz. Jeździliśmy maluchami, jeden tv w domu z 2 programami, ewentualnie "satelitą" jednakże z darmowymi kanałami FTA, jakiś komputer, telefon stacjonarny. Dzisiaj standardem jest Internet w domu, telefon komórkowy dla każdego, pakiet tv cyfrowej, czasem 2 samochody itd. Coraz większy konsumpcjonizm postępuje i dlatego WYDAJE nam się, że kiedyś było lepiej i mieliśmy więcej pieniędzy.
Sam też kiedyś miałem taką sytuację, że będąc u progu swojej "kariery" zawodowej miałem ofertę pracy za ok 3000 zł poza miastem w cyklu 12-godzinnych zmian, a przyjąłem pół etatu za 600 zł. Dlaczego? Dlatego, żeby mieć własne życie.
Jaka jest moja recepta na szczęście i znalezienie sensu życia? Wyrwać się z tego blokowiska, przeprowadzić się na wieś, żyć skromnie ale szczęśliwie. Na wsi, takiej prawdziwej wsi (nie pseudowioskach, gdzie nowobogaccy nie mają skrawka ziemi i nie wiedzą jak wygląda np. kaczka) człowiek musi się otyrać od świtu do nocy ale daje mu to jakąś harmonię z otoczeniem.
Rozpocząłem już ten proces powolnego przesiedlania się i powiem Wam jakie są moje spostrzeżenia. W Ostrowcu pracuję po 8 godzin dziennie i po pracy nie dość, że nie mam czasu dla siebie, bo szybko upływa przed snem, o siłach nie wspominając (choć wcale to nie jest jakaś ciężka harówka fizyczna), to jeszcze nie mam żadnej satysfakcji z każdego dnia. Wyjeżdżając na weekendy na wieś (lub dłuższe urlopy nawet do miesiąca) pracuję od świtu do zmierzchu doprowadzając posiadłość do stanu jakiego oczekuję i wieczorami mam jeszcze ochotę spotkać się ze znajomymi itp. A jeśli sił fizycznych już brak, zasiadam na ławeczce przed domem i cieszę się ciszą, spokojem, otoczeniem. Tego nie da się opisać, a poczuć w blokowisku tym bardziej.
No popatrz, 70% mieszkańców tego miasta wywodzi się ze wsi.Jeżeli nie sami to przez rodziców, bo chcieli żyć lepiej i wygodniej, a ty siejesz wrogą propagandę.Jeszcze ludzie uwierzą i wyjadą a nasze piękne blokowiska będą puste.
Pytanie jak najbardziej na miejscu,ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dla innych sensem będzie praca , dla innych rodzina, dla innych samorealizowanie się poświęcanie jakiejś pasji, z kolej inni widzą sens w leżeniu przed telewizorem- ile osób na świecie tyle sensów życia. Każdy ma inne podejście i myśli inaczej.
Osobiście mam takie zdanie że nie ma sensu długo zastanawiać się nad tym pytaniem, bo i tak niczego nie wymyślimy każdy żyje dla czegoś innego większość pewnie dla swoich dzieci i rodzin, najbliższych. Wielu pewnie dla samych siebie.
Osobiście mimo że mam dopiero 32 lata widzę jakiś sens w tym co robię w tym jakie podejmuję decyzje, w tym jak żyję.Nie gonię za pieniędzmi za wszelką cenę,skupiam się raczej na dobrej atmosferze wokół siebie,nie jestem zawistny nie zazdroszczę ludziom nowych rzeczy, staram się żyć po swojemu spokojnie bez jakiegoś wielkiego szumu, staram się żyć uczciwie chociaż to trudne czasem nawet bardzo. Cenię w życiu spokój- to jest ważne.
Kiedyś spytałem kogoś mądrego gdzie jest sens życia jak go szukać aby znaleźć i ten ktoś mi powiedział aby nie szukać bo sam się znajdzie, ważne jest aby w życiu stawiać sobie jakieś cele,małe czy duże ale aby jakieś były i dążyć do ich realizacji raz małymi raz większymi krokami ale nie po trupach gdyż na ludzkiej krzywdzie nigdy szczęście nie będzie i być może w realizacji tych celów gdzieś po drodze jeśli będziemy czujni i uważni zrozumiemy sens życia nie ogólny tylko ten nasz sens osobisty.