Kiedyś w środu nocy pojechaliśmy z dzieckiem na pogotowie, następnie do szpitala. A tam szlaban opuszczony, i stoi cieć żądajac pieniędzy za to,ze w jadę na teren szpitala, na który i tak płacę z moich podatków. Musieliśmy się wykłócić z chłopem, bo normalnie myśleliśmy,że nam tętnice szyjne przegryzie, tak walczył o to 2 zł. Mimo tego nie dałam nawet grosza, bo niby z jakiej okazji. Żadnego paragonu, poświadczenia. Podobno to Dyrekcja nakazała pobierać opłaty za wjazd- tak nam pan chytry powiedział.
To jest paranoja!! Czasami minuty decydują o życiu, a tu STOP, bo kasę zbierają
Gdybym jechał z dzieckiem na pogotowie i niechciałby otworzyć wjechałbym ze szlabanem.. Dlatego myślę że cieć sobie dorabia do pensji tymi opłatami i ma drugą pensję m.innymi moim kosztem, dlatego trzeba to opisać do ministerstwa finansów, tyle tylko że oni chyba też coś kombinują bo wszystkie meile jakie mają na stronie zwraca spowrotem na meila :))) pismen może ma kontakt :D