Czy w szkołach, do których chodzą wasze dzieci też są problemy z plastyką?
Czy tak powinno być, że od widzimisię nauczycielki zależy ocena na półrocze?
Dla mnie to niepojęte, że tak może być. A jednak...
A drugi najważniejszy to W-F nie wszyscy chca być sportowcami
W-f jeszcze gorszy. Tam dopiero nauczycielki mają aspirację. Śmiech na sali. Nie powinno być ocen ani z w-fu, ani z muzyki, czy plastyki. To taki luźna lekcja, z której nic się nie wynosi. Coś jak religia dla tych co do kościoła w ogóle nie zaglądają.
Jeśli według ciebie w-f nic nie wnosi, to polecam abyś swojemu dziecku wigilię urządziła w McDonaldzie...
Tak samo było w zlikwidowanej szkole nr 11, nauczycielka która uczyła muzyki i plastyki tak samo na widzimisię oceniała uczniów (nie mówię o uczennicach )
jak dzieciaki nie przynoszą blików,farb,kredek,nie rysują to powinni mieć niedostateczny a nie obniżoną ocenę,lekceważą sobie bo to jak piszesz tylko plastyka,rodzice nie kupują przyborów i pomocy
Plastyka w klasie mojego dziecka zaniża średnią niektórym uczniom
O ktorej szkole mówimy, moj syn tez ma problem z tym przedmiotem w pg 1
W PG 1 u mojego syna jest wszystko w porządku - nawet Pani ułatwia dzieciom aby miały 6 na półrocze - dając prace dodatkowe. Dziękuję Pani za to...
Podobno w sąsiedniej szkole podstawowej są problemy z tym przedmiotem. Wiecznie pełno rodziców na korytarzu, czekających na rozmowę z panią od plastyki. Toż to przecież taki ważny przedmiot.
Nie wiem, jak jest w innych szkołach. U mojego dziecka ok. Jednak uważam, że takie lekceważenie, bo" ocena z plastyki zaniża średnią ", jest nie na miejscu.Skoro dziecko lekceważy przedmiot,to widocznie nie zasługuje na wysoką średnią. I tyle. Jeśli dziecko będzie nosić materiały, będzie zawsze przygotowane, to na pewno nie będzie niskiej oceny. My też mieliśmy plastykę, muzykę czy w-f w szkołach i rodzice nie narzekali. A tak na serio czy dzieci uczą się dla ocen?
Plastyka - ważny przedmiot a skoro Pani ma takie aspiracje widać sama nie skończyła na ASP lub uczy dzieci przygotowania do zawodu malarza(pokojowego) bądź dekoratora ścian (czyt,tynkarz) nie obrażając nikogo.
Zawsze tak było, że nauczyciele uczący przedmiotów takich jak ;W-F , ZPT, plastyki, muzyki mieli wielkie aspiracje tylko szkoda, że odbijało się to na uczniach.
W pg1 plastyka ok ze stawianiem celujacych na koniec nie ma problemu. No chyba ze ktoś caly rok nic nie robi to wtedy mozna miec pretensje do siebie a nie nauczyciela.
Problemy z plastyką?
A jak z religią?
Myślałem ,że to jest najważniejszy przedmiot...
To wątek kolejnej mamusi której najmadrzejsze, najgrzeczniejsze i najzdolniejsze dziecko jest pokrzywdzone przez złych i niedobrych nauczycieli. Niestety kochane mamusie musicie zrozumieć ze wasze dzieci często sa poniżej przeciętnej jesli chodzi o inteligencję i uzdolnienia, a bardzo często sprawiaja duze problemy wychowawcze, ale co zrobić jeśli mądrość odziedziczylo sie po matce i często wystarczy spojrzeć na zachowanie matki żeby rozwiać wszystkie wątpliwości dlaczego dziecko takie jest
14:13 nie chcę tu nikogo obrazić, ale skoro obrażasz dzieci, to powiem Ci, że niestety ale nauczyciele takich przedmiotów mało ważnych też nigdy orłami nie byli, skoro skończyli jako nauczyciele. Ci, którzy mają talent plastyczny, muzyczny, czy sportowy nie uczą w szkołach. Podziwiam tylko mamusie, że takimi śmiesznymi przedmiotami się przejmują. Moje dzieci wiedzą czego się muszą uczyć i nie jest to religia czy plastyka bo do niczego się w życiu nie przyda a nauczycielami nie chcą być.
9:47 a dlaczego sądzisz, że to nauczyciel napisał? Nie mogę zrozumieć, dlaczego jeśli ktoś krytykuje rodziców, inni myślą, że to na pewno nauczyciel. Ja nie jestem nauczycielem, ale mam zbliżone zdanie jak osoba 14:13. Sama mam dwoje dzieci, chodzę na wywiadówki,a jak mogę na imprezy dzieciaków i zauważyłam zasadę, im bardziej marny rodzic tym większe aspiracje i krytyka szkoły i nauczycieli. Dla mnie nie jest ważne że nauczyciel medycyny nie skończył. Nie o taką wiedzę w edukacji chodzi. Oczywiście, że znam miernych nauczycieli, ale też miernych lekarzy, inżynierów itd...
09:47 a ja Ci powiem, ze nie przekonalas mnie. Gdyby bylo tak jak piszesz, nie dalabys dziecka do szkoly, tylko zapewnila mu nauczanie w domu z pomoca utalentowanych muzykow, plastykow I innych. Szkoda, ze sie nie znamy, moze mialabym szanse wzbudzic u Ciebie szacunek do spraw mniej waznych. Nadzieje pokladam w Swietach I madrych ludziach wokol Ciebie.