Wikipedia mówi tak:
Otorynolaryngologia – dziedzina medycyny zajmująca się rozpoznawaniem i leczeniem chorób ucha (z gr. oros, otos), nosa (z gr. rhinos, rynos), krtani (z gr. laryngos), gardła (z gr. pharyngos) oraz innych narządów głowy i szyi.
W obręb jej zainteresowań wchodzi także chirurgia gruczołów ślinowych, języka, zatok przynosowych, w tym także zabiegi endoskopowe zatok przynosowych: FESS, krtani: mikrolaryngoskopia. Otolaryngolodzy zajmują się też chirurgią szczęki - np. resekcja kości szczękowej (maksylektomia), zabiegami endoskopowymi przełyku (ezofagoskopia), czy dolnych dróg oddechowych (tracheobronchoskopia) oraz chirurgią rekonstrukcyjną.
Jej nazwa potoczna to otolaryngologia lub najczęściej używana - laryngologia. Lekarz zajmujący się otorynolaryngologią to otolaryngolog (w skrócie laryngolog).
A ten Oddział nie był przypadkiem niedawno doposażany i remontowany?
Wielka szkoda że taka decyzja. Oddział otolaryngologii jest bardzo potrzebny. A krwotok z nosa leczenie ich itp? Przecież to jest potrzebne dla ludzi.. Albo np choroby uszu krtani itp???? To co teraz z chorym uchem itp trzeba będzie jechać do Kielc?
Za fatalny stan ochrony zdrowia w Polsce odpowiada jedynie Pis. Szpitale i oddziały padają jak muchy. Ważne że kasa jest dla Rydzyka i dla patologii. Reszta się nie liczy
Winny też jest agent Tomek bo zamknął pewną panią która chciała prywatyzować szpitale:)
Już sobie nie możesz pomarudzić, to kpisz? Biedna Fela...
Marudzenie nie jest stanem, który mnie dotyczy. To nie kpina, to pragmatyzm urzędniczy zaobserwowany w rutynowych działaniach... bynajmniej nie orzeczniczych, lecz w czynnościach materialno-technicznych charakterystycznych dla zawodowego życia niektórych niepoddanych prawdzie/ulegających kłamstwu, urzędników.
Reasumując: Nie sprywatyzują szpitala (tak jak wróżyłeś ze szklanej kuli), to wbijasz szpilę o podsłuchy, nasza chrześcijanko. Słabo.
"jakaś płochliwa starościna podsłuchów nie zaczęła szukać" - to po prostu było miałkie. Nawet jak na ciebie.
Zawiodłam "waćgościa"?
Smuteczek. :((
Następnym razem będzie lepiej.... obiecuję... choć nic na siłę. Zależało będzie to od czynników zewnętrznych, bo coś, co łączy mnie z pewną osobą to to, że bez lęku otwieramy to, co inni chcą zamykać.
Różni zaś nas stopień asertywności, bo ja z asertywnością/odmawianiem problemu nie mam...najmniejszego. :))
Po co masz czekać na rozwój wydarzeń? Skorzystaj z kuli :)