Tak jest w wielu firmach. To polega na tym: jeżeli natrzepiesz dużo godzin i ci z tych 6.60zl wyjdzie minimum bo dużo dni roboczych jest to jest ok, jednak jeśli miesiąc jest krótki i z godzin ci nie wychodzi to tą różnice dopłacają. Dajmy z godzin wychodzi 1000zl to dodatkowo ci dopłacają to 180zl bo musisz 1180 zarobić. Haczyk jest taki ze jak złapiesz nadgodziny to ci wtedy obliczają je z 6.60 a nie np z 8.50(czyli stawki z której w żadnym miesiącu by ci nie musieli dopłacać do minimum). Po prostu taniej to wychodzi przy nadgodzinach dla pracodawcy. Czy tak czy siak minimum musi ci zapłacić. Ale po co ma płacić nadgodziny z wyższych stawek jak może z niższych. takie oto prawo...
No właśnie jeszcze nędzarze. I na takiej podstawie powinny być wyliczane średnie krajowe pensje.
Nie dość że minimalna, to jeszcze nieraz w ratach wypłacana.