Od pewnego czasu zaobserwowałem bardzo dziwne zjawisko. Otóż idąc sobie codziennie po 1,2 piwko wieczorem do sklepu Żabka na Ogrodach, zawsze natrafiam na jakichś mężczyzn (których nazywam chlorami), którzy to zadają wiecznie jedno i to samo pytanie "Masz Pan co na browara?" Ileż można. Czy nikt z tym nie walczy? To sie staję już uciążliwe... Co wy o tym sądzicie DRODZY FORUMOWICZE.
trzeba ich ignorowac grunt zeby nie dawac im kasy ja tak zrobilem i mam spokoj
uciążliwe, ale i tak nikt nic z tym nie zrobi... tak jak poprzednia osoba napisała ignorować i kasy przede wszystkim nie dawać
Tak samo jest przy sklepie monopolowym przy ul.Dziewulskiego,pijaństwo!!!!!nie mówiąc co dzieje sie wieczorami na nowym placu zabaw!!!
Wszędzie alkoholizm się rozszerza. W ostrowcu nie pije się już weekendami, piję się tygodniami.
Ha, spróbujcie przejść obok nocnego na Sienkiewicza!!!!! Twarze, które trudno zapomnieć. A nocą na ławeczce bawią się córeczki i synkowie z dobrych domków, razem z twarzami nie do zapomnienia.
A wie ktos za co sie pije?
Ci co stoja nocami pod sklepem nie pracuja bo kiedy , skad maja pieniadze?
Trzeba dzwonić na policję i prosić o interwencję. A nastepnego dnia zadzwonić do dzielnicowego i przedstawić sprawę Wykaz telefonów dzielnicowych na stronie kpp ostrowiec.