Czy jak jestem na pasach albo wlasnie na nie wchodze na skrzyzowaniu, mam zielone swiatlo, a z prawej chce mnie rozjechac samochod skrecajacy w lewo (tez ma zielone oczywiscie), to slusznie sie denerwuje, czy raczej powinienem sie na tych pasach zatrzymac i przepuscic to auto?
No chyba jak pieszy ma zielone to ma pierwszeństwo a auto powinno się zatrzymać aż przejdziesz (zasada szczególnej ostrożności dodatkowo)? A najlepsi są ci co mają warunkowe i jadą nie patrząc, że pieszy przechodzi bo ma zielone.
W Ostrowcu najbardziej to na pasach na JP na przeciw bazarku kierowcy po prostu nie widzą pieszych jak nie wymusisz nie przejdziesz,chyba ze trafi się kierowca nie ostrowiak.
to działa w dwie strony, pieszych też nagrywać jak łamią przepisy , w tym momencie pieszy jest bardziej anonimowy bo nie ma żadnego nr. wypisanego na czole.
Pisze to jako osoba która jest kierowcą ale również pieszym :)
A co w sytuacji, kiedy tak jak dzis, wlasnie przejechal mi przed okolo poltora godzina po pasach przede mna mlody czlowiek w aucie oplacanym przez podatnikow, w mundurze oplacanym przez podatnikow? Przejechal kierujac, bedac w mundurze, ale bez syreny ani swiatel - czyli jako normalne auto. Numeru bocznego nie zauwazylem.
Mine mial jak kierowca rajdowy. W Baćkowicach, nie na Silverstone.
za informację w tym kraju się płaci. Masz jedyną szansę na sprawdzenie - umieść w necie a się przekonasz. Po pierwsze trafisz do pewnego budynku zlokalizowanego przy ulicy Wardyńskiego a potem w pobliżu ulicy Sandomierskiej. Życzę powodzenia
Śmiech mnie bierze jak to czytam,siedze w belgii już ładnych kilka lat i tu rowerzysta czy pieszy jest pod ochroną,ścieżki rowerowe są czerwone,zapierniczają i skutery po 40 na godz,jak pieszy czy rowerzysta (a jest ich mnóstwo) pojawi się na pasach na czerwonym to nawet politi się zatrzyma i puści i nic nie powiedzą,a rowerami to tu we wszystkie strony się jeździ i nie patrzy na znaki ani światła,to kierowca auta ma uważać,i wypadków brak z udziałem cyklistów i pieszych,polska to dziki kraj
Rowniez chcialbym pozdrowic kierowce na TOP-ie skrecajacego dzis okolo 19:05 w lewo z Jana Pawla II w Baltowska - nalezaloby przepuscic pieszego szanowny panie. To samo do kierowcy wjezdzajacego z Jana Pawla w Stawki obok Biedronki - tam jest znak, ze piesi na tym terenie maja pierwszenstwo i nie ma sie co wydzierac :)
Szczególnie na Aleji JP II kierowcy zachowują się jak rajdowcy, tam to aż strach przechodzić przez pasy (te bez sygnalizacji) bo brawura niektórych poraża, a te barierki nie ma takiej idealnej widoczności!
Za granicą nie ma takich wypadków przy przejściach dla pieszych bo tam kierowcy się zatrzymują a nie jadą ile fabryka daje. A najlepsi są ci co na warunkowym jadą na chama na pieszych mających zielone i jeszcze wymachują rękami z pretensjami do pieszych, że co oni na pasach robią:)
Co 2-gi kierowca rozmawia przez telefon jadąc samochodem, to już chyba jakaś choroba. Jeśli chodzi o pieszych to starsze osoby właśnie ładują się pod koła samochodu, bo nie patrzy,że jedzie samochód i nie będzie mógł wstanie wyhamować. I jeszcze grozi paluszkiem kierowcy albo,żeby się stuknął w głowę.
A zapomniałam dodać jako piesza, to raczej już powinnam dostać mandat, za to,że jeszcze nie nauczyłam się skakać po drzewach aby dojść do pracy.
Szczegolnie jak za kierownica tacy "fachmani"
Streetnight dawać mandaty to kierowcom, którzy widząc pasy nie zwalniają tylko zaiwaniają właśnie "jak święte krowy". Chyba mają WYOBRAŹNIE i zdają sobie sprawę, że w tym miejscu muszą szczególnie uważać, bo pasy to miejsca dla pieszych!!! Tak ciężko zwolnić widząc przy pasach ludzi? Ulica to nie tor wyścigowy.
Bardzo się staram nie wyraźić niecenzuralnie, bo kłaniają się najpodstawowsze zasady ruchu drogowego. Tak, to normalne, że kierowca mający zielone i skręcający czy to w lewo czy w prawo wjeżdża na ulicę, na której kierowcy mają czerwone, a więc piesi automatycznie zielone (mówię o skrzyżowaniu nie-bezkolizyjnym). Nie słyszałam, aby doszło tam do jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia, ani też takowego nigdy nie widziałam - żeby kierowcy, jak piszesz 'wjeżdżali przed pieszych', bo ja to sobie wyobrażam jako minięcie się o centymetry.
Tzn kierowca ma prawo wjechac na pasy, na ktorych jest pieszy na zielonym, czy takiego prawa nie ma?