Gdzie jest piesek - mieszkaniec dworca PKS?
Od dłższego czasu jeden z peronów na PKS zamieszkiwał mały piesek. Miał nawet kocyk i miskę. Czy ktoś wie co się z nim stało?
Pismen nim sie zajal , ma przestronna posesje , da rade byly wladca polbusa.
pojechał do domku tymczasowego w Warszawie :)
Dom tymczasowy to taki dom w którym zwierzak czeka na adopcje .
Pies jest, taksówkarze kupili mu budę na zimę i maja dla niego lokum, pies ma jedzenie, jest "psem korporacyjnym" :) Ma książeczkę zdrowia, jest zaszczepiony, odrobaczony, Panowie składają się na karmę i veta.
Pies będzie miał obrożę i kubraczek z nadrukiem Echo Taxi.
on tam głodny nie był, panowie taksówkarze zapewnili mu wszystko, ale dobrze mowisz, do domku mu trzeba prawdziwego, dobrze się stało, zimne noce, dobrze psinka trafła :)
Pytałam kiedyś taksówkarzy ,powiedzieli mi ,że jakaś Pani z Warszawy ma go zabrać. No i chyba pieska wzięła.Mam nadzieję,że szczęście się do niego uśmiechnęło
Co za wspaniała wiadomośc, kilka razy dokarmiałam pieska, ale podejśc nie chciał. Bardzo się ciesze, oby został tam już i miał dobrze
To byla suczka,tez ja dokarmialam! Super wiadomosc-sunia znalazla domek jeszcze przed zima! Podziekowania z calego serducha dla tej Pani.
Jezeli to dom tymczasowy to oznacza, ze pies w nim pozostanie przez pewien czas... Jesli w tymze czasie nie dojdzie do adopcji trafi do schroniska
W okolicach przejazdu kolejowego na Żeromskiego błąka się jakiś piesek , między stojącymi samochodami , nawet biegnie za pociągiem , boi się ludzi ale jak ktoś mu coś żuci to zjada po odejściu . Może to ten z PKS-u przeniósł się , uwielbia komunikację.
Zauważyłam tego psiaka!on zawsze siedzi przy torach!chyba ktoś go tam zostawił:(
Mam dobra i w 100% pewna wiadomosc uzyskana dzisiaj od pana taksowkarza. Sunia ma swoj dom w Warszawie. Zostala zabrana przez pania, ktora dala jej schronienie stale. Nie jest to dom tymczasowy. Sunia ma sie dobrze, ma pelna miske i wygodna kanape :) Szacunek dla panow taksowkarzy, za to ze tak dlugo dbali o to stworzenie no i dla pani, ktora okazala serce...
Chyba mam coś z głową... aż się wzruszyłam tym co napisałeś/ aś... Strasznie się cieszę - wspaniała wiadomość.
Ja tez sie wzruszylam sluchajac dzis opowiesci pana taksowkarza. Mowil o tej suczce z takim przejeciem i radoscia :) Dowiedzialam sie jeszcze, ze sunia juz miala bude, na ktora zrzucili sie panowie z korporacji... Dobra buda nie jest zla, ale... nie ma jak cieply i przytulny dom...