Pomóżcie
Jadę do Kielc autobusem a przy drodze zauważyłam pieska lezacego jakby po potrąceniu przez auto. Piesek ruszał głową jakby nie mógł wstać. Leży za Wasniowem po drugiej stronie nowej stacji Orlen
Może ktoś jedzie autem albo jest z okolicy żeby to sprawdzic..
Bezsilna zadzwon do kogos z animals i popros o pomoc.
Bezsilna napisz czy coś zalatwilas, bo ja w ok Wasniowa bede dopiero po południu, więc dopiero wtedy moge podjechać tam, a to może być za późno. No i wziąć nie miałabym go gdzie, bo mam psa, mogę jedynie sprawdzić co z nim.
Zadzwonil ktos w sprawie tego pieska?
Dzwonilam do gminy Wasniow
Gosc 12:36 i co zalatwilas? Napisz, bo ja będę w tamtych stronach jak napisałam później dopiero :-( ja pisalam pierwsze 3 posty.
Czytam te posty o tych zwierzaczkach potraconych przez samochody , i mysle ze ktos z urzednikow powinien powolac takie male pogotowie dla tych zwierzatek , zeby byl jeden numer tel pod ktory blyskawicznie mozna by bylo wezac pomoc dla nich .A liczba takich potracen bedzie zawsze duza gdyz drogi w wieszosci to otwarta przestrzen , a zwierzaki nie patrza czy cos jedzie tylko biegna na oslep.
Ale ludzie są bezduszni. Tyle samochodów jedzie i każdy mija udaj,e że nie widzi. Ciebie kierowco może to samo spotkać.
Gmina Waśniów ma umowę z Szewną chyba. Dzwoń do skutku. daj numer na forum będziemy wszyscy naciskać na gminę żeby sie poczuli i nie uśpili psa tylko go leczyli.
Tak niestety wygląda opieka nad zwierzętami ze strony urzędu. Najlepiej powołać się na wolontariuszy i mieć problem z głowy. Niestety zza biurka nic nie widać, oprócz samozadowolenia.
Wiecie co mi kobieta w Wasniowie powiedziala ze oni zajmuja sie psami bezdomnymi...Szkoda zebym ja miala szukać wlasciciela.Ja przeczytalam posta na forum i odrazu zadzw do animalsu oni kazali zadz do fundacij w Starachowicach a tamci do gminy Wasniow.Malo tego Pani z gminy zapytala czy juz dzwonilam do weterynarza niby jak to mialam zrobic z kad numer..
Co z tym psem?
Gość 17:30 bo tak w tej gminie odbijają piłeczkę. Zgłaszano do nich bociana, który nie odleciał na zimę, to szkoda gadać.
A odnośnie pieska... pojechałam zobaczyć czy ktoś go zabrał. Piesek tzn. sunia, leżała dalej w rowie, bo nikt się nią nie zajął. Po konsultacji z Animals Ostrowiec zawiozłam ją do Agavetu. Był bardzo grzeczna, spokojna. Niestety okazało się, że sunia miała oprócz widocznego złamania łapki dużo obrażeń wewnętrznych i została uśpiona :( Przykro mi, bo miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :( .... :(((
Boże tak mi szkodatj suni.Dzwonilam dobrej gminy to powiedziano że zajmja się.
Pani Iwono mi też bardzo przykro :-((( Taka ładna, młoda psinka. Wiozłam ją z nadzieją, że uda się jej pomóc, że Animals znajdzie jej nowy dom ale niestety miała za rozległe obrażenia, nie można jej było uratować :-(