10:56 dla ciebie fajniejszy widok to pies bezpański . Musisz być złym człowiekiem, bo ci, którzy nie lubią zwierząt, nie kochają też ludzi. Gdzie tylko się da, negujesz posiadanie psa. Z daleka od takich ludzi, jak ty....
Moim zdaniem pies w bloku szczęśliwy być nie może, jeśli właściciel takiego psa nie wykaże się odpowiednią motywacją do zorganizowania psiego życia w sposób odpowiedni. Trzy krótkie spacery wokół bloku na fizjologię, często nieodpowiednie jedzenie, brak czasu i uwagi dla pupila… Nie brzmi to zbyt zachęcająco.
Bywa, że pies poddaje się takiej rutynie, niejako popadając w apatię i spędzając całe dnie w swoim posłaniu, ożywiając się jedynie podczas krótkich spacerów. Coraz częściej bywa jednak tak, że pies się buntuje i sprawia problemy. Zjedzone buty, pogryzione meble i inne sprzęty domowe, rozkopane doniczki z kwiatami, rozszarpany kosz na śmieci i pożarta jego zawartość, a także wieczne zatargi z sąsiadami poirytowanymi ciągłym ujadaniem czy wyciem to tylko początek problemów właścicieli znudzonego psa.
Ci co kochaja psy i nimi sie otaczają , nie kochaja ludzi , traktuja ludzi jak zwierzęta , to bardzo źli ludzie , bo trzymać psa na uwięzi to dla takiego stworzenia gorsze to niz błakanie sie po parku . Ty jestes dopiero zła , władcza i zgorzkniała , założę sie że stara panna , albo w zwiazku z jakimś pantoflarzem który aportuje ci jak twój pies
Najlepiej to wyślij psychologa psiego do właściciela i niech się dowie czy pies jest szczęśliwy,czy nieszczęśliwy
dopóki społeczeństwo nie zacznie ponosić odpowiedzialności za kupy i hałas swoich psów dopóty powinien być zakaz albo bardzo wysoki podatek, skoro nie przestrzega się prawa jakim jest sprzątanie po psie i prowadzenie na smyczy!!!!
Mieszkasz jeden z drugim w blokowisku to nie męcz zwierząt i nie uprzykszaj ludziom życia , bo ty masz taki kaprys żeby mieć psa do zabawy. Pies powinien żyć w domu z ogródkiem , w przyjaznym dla siebie środowisku. Dla takich "kochających " zwierzęta powinny byc takie podatki żeby im sie odechciało tej "miłości - miłośnicy zwierząt zasrani.
Popieram gościa z 12:42. Blok to nie miejsce dla psa, szczególnie jeśli "państwo" chodzą do pracy i zwierzę samo siedzi, nawet jak może sobie w oknie posiedzieć. Trochę empatii. Ale jak ktoś ma trzy psy w domu, jak jedna z przedmówczyń, to chyba równo pod sufitem nie ma. Ciekawe jakie ma ta pani relacje międzyludzkie?
Pies nigdy w zyciu nie powinien mieszkac w bloku. Wezcie sobie kota. Jest cichy, nie szczeka, wyprowadzac nie trzeba.Miejsca do latania nie musi miec duzo, bo zazwyczaj spi na kanapie.Pies TYLKO w domku, na podwórzu.
Zgadzam się z przedmówcą , nie wyobrażam się mojego wilka nie mogącego pobiegać po ogrodzie zamkniętego w 4 ścianach ..
Ja znalazłam swojego wychudzonego, zarobaczonego, bliskiego końca. Miałam go zostawić na pastwę losu, bo mieszkam w bloku? Czyli to, że uratowałam mu życie, kocham go jest nieważne. Jestem tyranką i despotką, bo pies zamieszkał w bloku? Pies ma miłość, miskę i codziennie poświęcane mnóstwo czasu na spacery i wybieganie się. A propos zasrania - nie wyobrażam sobie nie sprzątnąć po psie i nie wyobrażam sobie wyprowadzać psa tam, gdzie bawią się dzieci. Pies, który jest kochany i dobrze traktowany, nie ucieka.
Trzeba było ruszyć głową i oddać psa komuś kto ma dom , a tak masz zabawkę , a psina sie męczy . Jest kochany ? nie ucieka? żadna istota w niewoli nie jest szczęśliwa , a blokowisko dla psa to niewola.
Powiedział, co wiedział, do gościa z 9:44 :)
Sam poszukaj chętnych na przygarnięcie bezpańskiego psa, to zobaczysz, ilu jest chętnych
a o schroniskach słyszeliście? Ja znalazłam też porzuconego psa , zawiozłam do weterynarza, za darmo zbadał , zaszczepił, pojechałam za miasto i w 3 domu już znalazłam chętnego na psa. Mieszkam w bloku i muszę żyć z ludźmi , bo etyka tego wymaga , a nie sprawie sobie zabawkę i będę utrudniać życie ludziom i temu zwierzęciu. Ile tu porządnych sie wypowiada , sprzątających odchody .- to dlaczego całe miasto to jedna wielka kupa , z kosmosu chyba nam podrzucają.
A psy na podwórku to maja dobrze? Uwiązane na łańcuchach w małych kojcach, ochłapy do jedzenia dostają. Super.
Ależ nie chodzi nam o psa na podwórku tylko w bloku ,naprawdę meczą te biedne zwierzęta w bolku sąsiadka mówi jaki to szczęśliwy piesek a jak jej nie ma to ten szczęśliwy piesek wyje szczeka żal mi go no ale cóż nic nie mogę .