dokładnie tak jest Pani która uważa że głupoty piszemy powinna się może jednak zastanowic że skoro większość wykazuje że normy programowe są wymagane w szkołach jednak wyższe od tych o których ona wspomina i rodzice mają powody do zdenerwowania bo jest to czasem nie do ogarnięcia : to siedzenie przy lekcjach ,ilość sprawdzianów i stresowanie dzieci.Może jednak skoro ta wiekszosc tak ma to czas pomyślec jak to w gimnazjum bedzie skoro teraz tak prosty program dzieci maja u Pani .
Moja droga pani proszę czytać ze zrozumieniem, nie u mnie ale moje dziecko. A jeszcze proszę zajrzeć do podstawy programowej. Nam nauczyciel przeczytał na 1 spotkaniu we wrześniu. Więc ja już nie rozumiem, czy dobrze, że pani dziecko ma tyle zadawane czy źle, że moje ma taki prosty program. To Pani narzekała, że za trudny że dużo wymagane, a teraz naskakuje na mnie, że moje dziecko może mieć problem w gimnazjum. Z tego co wiem, podstawa obowiązuje jednakowa we wszystkich szkołach. A mnożenie ma do 50 w tym semestrze, a resztę w II sem. A na marginesie książka "Raz dwa trzy teraz my"
Mój jest w III i ma mnożenie do 50. Może mamie z 19.01 klasy się pomyliły albo dzieci Hahaha
Ze mną nikt lekcji nie odrabiał i jakos dałam radę, w klasach 1-3 nie było potrzeby nauki, no chyba, ze trzeba było cos w zeszycie napisać.
Mam sześcioletnią córkę w zerówce i muszę przyznać,że sama jestem zszokowana programem nauczania dzieci w tym wieku. Dziecko przynosi do pisania po kilka rzędów zadawanych literek lub cyferek. Moje koleżanki mają dzieci w tym samym wieku w innych szkołach i w każdej z nich prowadzony jest inny program, a o pracach domowych nie ma tam mowy.
dziwne, moja córcia przyniosła owszem dwa razy, ale tylko wtedy, gdy chorowała i pani powiedział, że jeśli dziecko chce , ale jeśli nie to trudno
Pewnie znów będę pod prąd .
Od kiedy to w szkole była zabawa ? zabawa jest w klasie 0 ale nie w szkole ,można część rzeczy uczyć poprzez zabawę ale naukę pisania i czytania już dużo trudniej .
Zapewne Pismen będzie zaprzeczał ale obecnie zajęcia są dużo trudniejsze dla dzieci a muszą pojąc zadania które wielu z tutejszych mędrców nie umiało by rozwiązać a to zadania dal 1-3 klasy są .Sama pani chciała go jak widać na siłę przyspieszyć więc teraz zostaje niestety z nim przysiąść i po woli przyswoić mu wiedzę zanim się zamknie w sobie .
Nasz syn ze względu na leki ma problemy z przyswajaniem wiedzy i nie raz kończy naukę po 21 z żoną nie licząc czasem matematyki ,uczy się przyzwoicie ale bardzo dużym kosztem jego czasu tak już niestety obecnie jest .Skoro pani zaczęła na siłę go uszczęśliwiać wiedzą musi pani to dokończyć ,aż się wdroży .
Proponuje naukę rozbić na mniejsze okresy czasowe na 2 a nawet 3 razy może łatwiej mu się będzie wtedy skupić .
Reforma aktualna zaklada, ze dziecko zaczyna nauke poprzez zabawe od klasy I, ale poniewaz jest mieszanka 6 i 7 latkow, wiec pozwolono na dostosowanie (WIEKSZY BALAGAN) programu do grupy. Jednoczesnie rodzice niejako wymuszaja na nauczycielach wykraczanie poza ze wzgledu na to ze 7 latek po dawnej "zerowce" czesto juz pisze i czyta, a po "nowej" ma tego nie umiec. I potrwa ten bajzel az wreszcie ta najglupsza reforma padnie (ale watpie, ze predko).
Dla pocieszenia strapionych, zgodnie z ostatnimi cyklami glupoty w oswiacie, za 3 - 4 latka jak pierwsi "geniusze" dobrna do matury po nowym liceum czeka nas wielkie larum jaka ta szkola jest nedzna.
Trafnie ujęte. Jednak nadal uważam, że teraz program klas 1-3 jest o wiele łatwiejszy. Jeszcze niedawno były ułamki, pisemne dzielenie i mnożenie, dodawanien i odejmowanie. A teraz? Szkoda gadać , a niektórym jeszcze za trudno.
I poprzednio i teraz jest mnostwo bzdur. Dostawalem w gimnazjum uczniow, ktorzy po 7 latach nauki w szkole podstawowej nie umieli pisac, czytac a i wlasne nazwisko czy imie pisali blednie. Rejordziscie na standartowej stronie miescilo sie 4-5 wyrazow, litery mialy po kilka centymetrow wielkosci.
W wielu przypadkach jest właśnie w przedszkolu klasa 0, a tam gdzie jest ona w szkole to najczęściej jest wtedy, gdy w pobliżu nie ma przedszkola tak jak w SP12.
W zerówce to uczą Panie przedszkolanki, tam jest mało nauki, dużo zabaw, gier itd, dodatkowo jeśli rodzice opłacą nauka angielskiego przez zabawę. Nauczyciel klas 1- 3 to już chyba co innego.
Nie prawda że w zerówce uczą tylko panie przedszkolanki mojego syna uczyła pani która potem poprowadziła go w kolejnych trzech klasach.
Człowiek i te Twoje "mądrości". Skoro była reforma i rząd zapewniał, że 6 latki będą się uczyć przez zabawę to tak powinno być. Takie małe dziecko nie powinno jeszcze być wysyłane do normalnej szkoły.