mam syna w pierwszej klasie i jestem przerazona tym ile maja zadawane do domu dzieci ktore dopiero rozpoczely nauke np. dzis matematyka 4 zadania w tym jedno dosc obszernie rozbudowane do tego ulozyc 8 zdan z podanymi wyrazami i dwie czytanki z czego jedna jest dosc dluga i powiedzcie mi jak ja mam pomagac dziecku w lekcjach skoro ok 17 juz mi dziecko mowiac kolokwialnie padnie ze zmeczenia .................a nauczyciel stwierdzil ze taki jest program ................
tak 6 latek przeszlismy w tamtym roku badania psychologiczne czy moze isc do pierwszej klasy okazalo sie ze bez zadnych przeszkod a teraz jestem przerazona a najgorsze ze jest bardzo zzyty z kolegami z klasy i powtarzanie roku napewno by mu na dobre nie wyszlo..........................a tak milo byc wspaniale tak duzo o tym mowiono a teraz tylko sie wymaga i nie bierze pod uwage tego ze te dzieci maja dopiero 6 lat !!!!!
A która to szkoła???
Każda podstawówka ma inne książki, i inny program.
Porozmawiaj z nauczycielką. Powinna realizować podstawę programową, a nie wybrany program, a tym nie bardziej podręcznik. Dzieci w klasie I powinny uczyć się przede wszystkim poprzez zabawę.
Szkoły nie są przygotowane na 6 latki! Ta reforma to porażka, Dziecko w wieku 6 lat myśli jeszcze o zabawie, a jeśli już o nauce - to nauka przez zabawę.
Tak jest ,niestety ja mam córkę w pierwszej klasie .Poszła trybem normalnym jako 7 latek ale jest u niej w klasie dwoje 6 latków.Tak miało być łatwo , zamiast nauki zabawa,program realizowany pomału a tym czasem lekcji w szkole sporo,do domu zadawane dużo i raz w tygodniu sprawdzian polski lub matematyka i raz na dwa tygodnie dyktando.O zgrozo.........a to dopiero pierwsza klasa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Martwię się bo moje drugie dziecko pójdzie już jako sześciolatek do szkoły i jeśli będzie tak jak u córki to naprawdę nie wesoło-PANI MINISTER EDUKACJI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam dzieci z różnicą wieku 1roku,starszy syn mial dość łatwy program ,powolny,a młodszy w 2klasie mnożenie ,dzielenie tak szybkim trybem ,że pomagając w lekcjach sama sie zastanawiam,jak dzieci i rodzice dają radę bo raczej w jednym tyg mnożenia do 50 dzieciom trudno jest sie nauczyc ,szczególnie że jeszcze ucza sie modlitw i pytań do komunii.nauczyciele dzisiejsi nie ucza w szkole tylko prezentuja co dziecko ma umieć .a rodzic reszte odwalić musi z dzieckiem w domu ,kiedys jeden temat wałkowany był tydzień a teraz 1 dzień i dalej ,dzieci sa sfrustrowane a jak znajdzie się jakaś oszolomka zamiast nauczycielki to tragedia ,Jak u córki koleżanki pani w kl2 robiła minutówki i dzieci zamiast myslec co pisać myslały ile czasu zostało ,jedynki sie sypały lawinowo aż w końcu u jakiegoś dziecka stwierdzono nerwicę powód ....szkoła ....
dokładnie ja mam to samo, porażką jest to jak wygląda teraz program nauczania w najmłodszych klasach.trzy godziny spędzam z dzieckiem przy lekcjach ,a czasem to dnia brakuje bo dziecko pada,w liceum tyle czasu nie siedziałam nad książkami co teraz,a dla pani i tak mało pracuje z dzieckiem.paranoja.a mało tego to i katechetka stresuje całą klasę do czego to doszło!
Piszecie głupoty. Program obecny klas I-III jest bardzo łatwy. Starsze dziecko (kl.5) w klasie 3 dodawała i odejmowała piosemnie, również mnożyła i dla chętnych było dzielenie. Prawie wszystkie części mowy, odmiana przez osoby czasowniki, że nie wspomnę o bardzo częstych dyktandach. Teraz w 3 klasie(młodsze dziecko) w klasie 3 mnożenie i dzielenie do 50, dodawanie i idejmowanie tylko do 100, podstawowe części mowy. Mam nadzieję że w klasie 4 nauczyciele też będą szli nowym programem.
Kochane mamy jeśli chodzi o liczenie to tylko samo dziecko może się nauczyć. N-l może pokazać sposóby , ułatwienia ale za nich się nie nauczy. Wracając do pierwszego listu, to zastanawia mnie szkoła, bo dla mnie n-el idzie starym programem, a może mama przesadza, jak zwykle.
Ja polemizowac nie zamierzam ,jednakże jestem w temacie i to od strony nauczyciela klas jeden/trzy jak i od strony matki ucznia 2 klasy. (system i program nauczania jest uzależniony od książek i profilu klasy no i do wymagan nauczyciela).Najgłupszym i według mnie najtrudniejszym do opanowania jest" Gra w kolory" tam sie naprawde leci baaaardzo szybko z programem i dość się napocić trzeba przy lekcjach.Nikt mi nie powie że program jest łatwy i chciałabym wiedzieć w której szkole takowy mają o którym pisze Pani z godziny 18.32, bo moje dziecko to właśnie w drugiej klasie jest na etapie tego o czym Pani pisze że jej pociecha w trzeciej ma.
Bardzo dobrze napisane.
Czego uczy nauczyciel, zależy w dużej mierze od podręczników, jakie dana szkoła przyjęła. U mnie są podręczniki "Nowe już w szkole" i w klasie drugiej, na tym etapie (koniec pierwszego półrocza) jeszcze nie ma tabliczki mnożenia!!! Czym jestem bardzo zdziwiona, bo w innej szkole i z innych podręczników równolatki uczą się już mnożyć do 50.
Jak w klasie pierwsze dziecko może ułożyć 8 zdań, skoro jeszcze nie znają wszystkich liter. Moj syn miał wprowadzane litery do maja.teraz jest w 2kl. Co to za szkoła/klasa? Zadania matematyczne też były proste. Liczenie do 10 , potem do 20. To było proste nawet uważałam, że bardzo proste, ale n-lka wytłumaczyła, że taki jest nowy program o wiele łatwiejszy.
Gościu ale tak zadaja nauczycielki do domu ,to co ona nie wie co robi ?Poza tym duzo zależy od książek z jakich sie ucza no i od poziomu klasy nieraz ;panie'' specjalnie zawyzaja program ,poświęcając dzieci mniej zdolne aby móc zabłysnac ,jak to potrafia" nauczyć
Ps,mnożenie do 50 to mój syn ma w 2 klasie włąśnie wałkujemy
Gra w kolory -mój syn młodszy własnie tym boksem ;idzie;a starszy WESOŁA SZKOŁA i Przyjaciele a gosc to zapewne Wesoła szkoła jaś i małgosia
gra w kolory moj syn też co za głupie książki.pierwsza klasa jak cie moge w drugiej paranoja.
Gościu z 19.06 jeżeli znasz szkołę od strony nauczyciela jak twierdzisz, to wiesz zapewne, że nauczyciel ma za zadanie realizować podstawę programową, a nie podręczniki. Podręczniki, ćwiczenia to tylko pomoc. Nie muszą być wypełniane " od deski do deski". Metody i formy realizacji wybiera sam nauczyciel dostosowując je do możliwości grupy. Programy natomiast są pisane na podstawie podstawy programowej i nie mogą być łatwiejsze i trudniejsze. Trudno też mówić o głupich podręcznikach... Obecnie jeśli nauczyciel stosuje się do zasad obowiązujących w nauczaniu zintegrowanym jest o wiele łatwiej niż w latach poprzednich. Dzieci sześcioletnie bardzo dobrze sobie radzą. Jeżeli coś Was martwi lub niepokoi warto porozmawiać z nauczycielem, bo przecież najważniejsze jest dobro dziecka. Gość z 18.32 ma wiele racji. Oczywiste jest, ze obecna klasa 3 w nowym roku szkolnym będzie realizowała nową podstawę programową.
