Moje dziecko wróciło ze szkoły zszokowane. Czy to jest szkoła dla dzieci, których rodzice mają dużo pieniędzy? Już na pierwszych lekcjach ( klasa 1 ) było przeprowadzane "dochodzenie" kto jest kim. Dzieci lekarzy, nauczycieli, właścicieli prywatnych firm itp. Czyli co? Ci będą lepiej traktowani? A co moje dziecko ma powiedzieć, że matka pracuje na kasie w hurtowni, a ojciec nie przesyła alimentów na czas? Szanowna dyrekcjo, czy na tym polega nauczanie w tej szkole? Czy nie każdemu dziecku należy się szacunek i ocena za wiedzę, nie za nazwisko i zasobność portfela?
Spokojnie bez emocji, przez ostatnie trzy lata był tam taki jeden co mu wszystko przeszkadzało. Moje dzieci chodzą do tej szkoły i jest wszystko OK. Ja nie jestem ani lekarzem ani piekarzem. Przypilnuj tylko żeby się uczyło i wiedziało co mu wolno a co nie.
W tym roku skończyłam to gimnazjum i nie uważam, żeby istniały jakieś podziały. Nauczyciele są w porządku, uważam, że Pani przesadza.
Nie kłam! Ta szkoła jest chora i nie bez powodu są o niej takie opinie.