Kiedyś była tu taka fajna zabawa. Dokończenie historii. Ktoś pisał kilka zdań, a kolejne osoby ją dokańczały.
Mam pomysł na nową opowieść. Pewna śpiewaczka zadurzyła się w strażaku. Wzdychała do niego, wzdychała, ale ....
Dał jej druta ?
Była sobie pewna piękna pani, której dziewczyny głos rozlegał się po sali, lecz ten piękny śpiew przerwał nagle niewychowany złomiarz o niezdrowych zainteresowaniach związanych z kablami...
Strażak miał rodzine i kopnął w dupe dziewczynę.
ale chlopina w porę się połapał a dziewczyna została sama z opinią która idzie za nią w świat.