Które urzędy w Ostrowcu przyjmowały w 2014 r. na staż? Czy są osoby, które zostały zatrudnione po stażu na pewien okres, czy tylko odbycie stażu i do widzenia? Ile osób zostało zatrudnionych na stałe? Czy staże służą tylko temu, aby zapewnić sobie darmową pomoc na 4-5 m-cy, a później przyjmują kolejne osoby i znowu mają darmowego pracownika?
Jak to wygląda w prywatnych firmach? Podobnie, czy jednak zatrudniają większy procent osób, chociaż na te 3-4 m-ce?
Gdzie jest dostępna lista pracodawców, którzy podpisali umowę stażową z PUP Ostrowiec? Dlaczego wzorem innych urzędów pracy (np. Starachowice) dane te nie są umieszczane na stronie urzędu? Jak to się ma do jawności i przejrzystości wydawania publicznych pieniędzy?
Urzędy nie mają obowiązku zatrudniania po stażu w odróżnieniu od zakładów pracy.
Nie ma jasności ponieważ znów kwitnie proceder "załatwiania" staży, co chyba jest ogólnie znaną praktyką w ostrowieckim PUP. W instytucjach państwowych czy samorządowych są osoby, które kilka razy załatwiają sobie staże, o których nikt oprócz zainteresowanych nawet nie wie. Staże te finansowane są z funduszy państwowych lub środków unijnych. Ze środków unijnych organizują również poprzez instytucje zajmujące się prowadzeniem kursów, szkoleń ze środków unijnych.
W zakładach pracy również najczęściej składają zapotrzebowanie na określone stanowiska i mają swoich ludzi - rzadko wolne miejsce pojawia się na tablicy ogłoszeń. Tu pracodawca musi zatrudnić najczęściej na 3 - 4 miesiące.
To jest praktykowane w całym kraju!! Staż na max 6 miesięcy bez konieczności zatrudniania lub zatrudnienie na 1 miesiąc , góra 2
Następnie firmy i instytucje biorą nastepnych stażystów i maja darmowych pracowników
Zmniejsza sie bezrobocie za unijne pieniadze.
Ewentualnie wysyła sie bezrobotnych na szkolenia , kursy które są niepotrzebne, nieprzydatne i oczywiście za unijne pieniądze
I to właśnie polskie anomalia- chory kraj , chory system dlatego kto może ucieka stąd
Ja na temat staży mam inne zdanie. To fakt, że pracodawcy widzą stażystę tylko jako darmowego pracownika. To prawda, że są firmy które nadużywają tej formy zatrudnienia, ale jest też druga strona medalu.
Stażyści nie są odpowiedzialni za pracę jaką wykonują. Trzeba im wszytko zorganizować, nauczyć, pokazać. Stażyści, z którymi ja pracowałam to osoby, które miały podstawowy problem z przychodzeniem do pracy. Nie można im było powierzyć żadnej pracy bo albo nie dokończą tego co zaczęli robić albo zrobią to źle i trzeba po nich poprawiać.Do tego dochodzi ego wielkie jak Afryka.
Nie piszę o wszystkich stażystach, ale tacy też są. Mnie nie dziwi jak pracodawca nie chce zatrudnić stażysty, który nie potrafi zaangażować się w pracę, tylko taktuje ją jak zło konieczne.
Przecież po to jest staż, żeby ich nauczyć. Dostajesz pracownika niewykwalifikowanego i dlatego jego utrzymanie opłaca państwo a nie ty. Z takim podejściem nigdy nie będzie dobrze.
Ja po okresie jednego stażu dostałam umowę na kilka lat. Bez znajomości w urzędzie ani w zakładzie pracy (prywatnym). Wiem jednak, że to nie jest normą i akurat miałam to szczęście. Staż ma ten plus, że łatwiej o niego niż o ofertę pracy a jeśli się postaramy to może uda się dostać zatrudnienie po nim. Ja skozystałam z możliwości odbycia stażu 3 razy.
A czy ktoś się orientuje czy urząd ma jeszcze pieniądze na przyjęcie na staż w drugiej turze?
Zależy gdzie ten staż. Są firmy remontowo budowlane, które potrzebują fizycznego pracownika i biorą na staż po kilku pracowników (oczywiście po znajomości). Pracodawca jedzie tym sposobem na darmowej sile roboczej, mało tego ludzie pracują ponad 8 godz na dobę bez dodatkowego wynagrodzenia, co jest poważnym wykroczeniem przeciw prawom pracowniczym. Dlaczego jeden przedsiębiorca może dostawać ciągle stażystów a drugi nie .........?
Bez komentarza, bo musiałby być z przykładami.... a na razie zostawmy to))
Chyba wszyscy wiedzą jak to działa, a jeśli nie to wam powiem. Dla przykładu - pewna firma (powiedzmy, że zmyślona) mająca swoją siedzibę blisko Ostrowca, zajmująca się produkcją ruchomych, pionowych elementów zamykających różnej wielkości otwory w ścianie w każdej nadarzającej się okazji składa do UP wniosek dotyczący przyjęcia stażystów. Zapewne niewiele osób sobie zdaje z tego sprawę, ale ci potencjalni stażyści w rzeczywistości są już pracownikami tejże korporacji (w końcu trzeba kogoś zarejestrować, prawda?). Dzięki przyjęciu pseudo-stażysty firma nie musi płacić państwu kary za zatrudnianie pracownika, sam pracownik dostaje pieniążki ze stażu oraz od firmy pensję w postaci netto lub różnicę (pensja netto - wynagrodzenie za staż).
W innym przypadku (ta sama, powiedzmy, że fikcyjna firma), zostaje zatrudniony prawdziwy stażysta, który poszedł do UP z nadzieją, że będzie pozyskiwał jakże pokaźne wynagrodzenie w postaci 120% zasiłku dla bezrobotnych czyli oszałamiające 844 zł (oczywiście do ręki! znajcie łaskę pana). Następnie taki pracownik po przepracowaniu nawet 6 miesięcy dostaje umowę zlecenie lub nawet w skrajnych przypadkach umowę o pracę(!!!) na okres 3 miesięcy, wynagrodzenie oczywiście minimalne dzięki czemu taka firma po 9 miesiącach zapłaci za pracę tego człowieka 6088 zł zamiast 18266 zł (wariant umowy o pracę), skąd takie kwoty? Przecież to tylko minimalne wynagrodzenie, co za głupoty ty piszesz!
a więc już wyjaśniam:
- Ty dostajesz 1237 zł
- Pracodawca płaci za ciebie miesięcznie 2029 zł (właśnie tyle mógłbyś zarobić, gdyby państwo nie okradało cię z Twoich ciężko zarobionych pieniążków, bo pracodawcy to obojętne komu da te 2000 zł)
- pracodawca płaci tylko za 3 miesiące pracy a więc 3x2029 = 6088 zł.
wynagrodzenia brutto nie podajemy, bo jest to chory wymysł, tych pieniędzy nie widzisz ani ty, ani twój pracodawca, bo on płaci dużo więcej, a ty dostajesz dużo mniej, tak więc takie coś jak wynagrodzenie brutto w ogóle nie istnieje.
I co po 9 miesiącach? Pracownik zostaje zwolniony, a pracodawca składa sobie kolejny wniosek do Urzędu Pracy. Przypomnijmy, jeżeli pracodawca nie zatrudni pracownika na okres minimum 3 miesięcy traci wiarygodność i nie będzie mógł się ubiegać o stażystę.
Nie możecie winić firm, które kombinują jak wlezie, wszystko zawdzięczacie sobie, to jest tylko i wyłącznie wasza wina, bo głosujecie od zawsze na te same partie, albo nie głosujecie w ogóle, pozdro :).
Ekonomia socjalizmu w tych wyliczeniach dominuje. Brutto to nie polski wymysł tak jak i podatki.
Dokładnie tak jest Gościu_ole! Podobnie jest np w biurach rachunkowych, gdzie raz się zatrudnia na czarno księgową, zgłasza się chęć zatrudnienia na staż i ona staje się stażystą, potem jakaś krótka umowa np. zlecenie ..... itp te same osoby po kilka razy na stażu. Prawda że chore???? Ale im więcej ingerencji państwa i złego ustawodawstwa tym gorzej dla nas.
Władza traktuje nas Obywateli jak idiotów. Muszą jednak pamiętać że kij ma ZAWSZE dwa końce.