Witam,
Wczoraj miałem przyjemność być na pasterce celem pośpiewania sobie kolęd (jestem niewierzący, ale uwielbiam magię pasterki). Ksiądz mówił w taki sposób że ludzie znacząco patrząc się na siebie z uśmieszkiem pokazywali dłonią, że "dał sobie w szyję" (na samym początku pomylił święta i powitał wszystkich z okazji tegorocznych radosnych świąt Bożego Ciała zamiast Narodzenia), biskup też trochę sapał (nie obeszło się bez gadki o prawdziwie "wolnych" i "polskich" mediach, gender, zagrożeniu upadku Ojczyzny i całej tej nacjonalistycznej indoktrynacji tak często słyszanej z ambon, mimo, że pasterka powinna być radosna).
Kazanie biskupa dotyczyło także m.in. matki osiemnaściorga dzieci z Barcelony jako wzoru do naśladowania (tatusia/tatusiów ich wszystkich nie wymienił), a także czepiania się ludzi za emigrację chęcią zarobienia większych pieniędzy (ja też uważam, że żyje się za pieniądze, a nie dla pieniędzy, ale jak to u nas w mieście wygląda każdy widzi).
W zeszłym roku byłem na pasterce na Piaskach. Było ciekawie, księża byli radośni, było dużo śpiewania i ludzie się uśmiechali. Sto razy lepiej niż w Michale.
A jakie są Wasze wrażenia?
a coś poza tym zrozumiałeś ....czy tylko szukałeś wrażeń ?
Byłem w Miłosierdziu i było ok:)
Sam mówi, że ateista i był tylko w "teatrze" więc co miał wynieść? Ławkę?
Radzę poczytać:
http://wpolityce.pl/artykuly/70264-od-nas-zalezy-czy-dobra-nowina-o-naszym-panu-dotrze-do-innych-i-sprawi-ze-wsaczana-do-serca-obojetnosc-na-boga-zostanie-przezwyciezona-radoscia-plynaca-z-doswiadczenia-milosci
Poużywaliście sobie, to teraz poproszę o wasze wrażenia. Tego się tyczy wątek, prawda? Ja napisałem o swoich wrażeniach zewnętrznych, jeżeli chodzi o spory teologiczne czy światopoglądowe to na pewno nie zamierzam tego typu dyskusji prowadzić na forum. Pokrótce powiem, że kazanie biskupa wydawało mi się oderwane od rzeczywistości, bo sam żyjąc w luksusach biskupiego pałacu krytykował decyzje ludzi decydujących się na emigrację z ojczyzny. I napisałem wyżej (czytać ze zrozumieniem), że utożsamiam się z jego poglądem, wg którego nie żyje się dla pieniędzy, tylko za pieniądze, jednak w stosunkowo ubogim kraju na którego standardy Ostrowiec jest bardzo ubogim miastem te słowa uważam za nieprzemyślane i nauka z nich płynąca jest może i piękna słownie i ideowo, ale nijak nie odnosi się do rzeczywistości.
Czy taka odpowiedź was satysfakcjonuje? Poza krytyką mojej osoby nie napisaliście NIC od siebie. Chętnie posłucham, co Wy zrozumieliście. Pax vobiscum.
1. Nie byłem u św.Michała więc trudno było cokolwiek powiedzieć na twój pierwszy post.
2. Zauważyłeś jedynie "trudności z mową" biskupa - to niewiele jeśli chciałeś coś "wynieść" z tego "spektaklu" (piszę "spektaklu", gdyż jak rozumiem jako ateista tak traktujesz pasterkę?).
3. Coś więcej powiedziałeś teraz o treści kazania więc tym samym dajesz szansę, aby się na nie wypowiedzieć:
- zwrócenie uwagi przez osobę duchowną na problemy życia ich "owieczek" jest jak najbardziej słuszne.
- z pewnością opływający w złoto biskup nie pomaga w ewangelizacji jednak każdy z nas będzie rozliczany za siebie: nikt nie każe ci wzbogacać w bogactwa tego czy innego biskupa. Ja chodzę do Kościoła dla siebie, daję na tacę tyle ile uważam za słuszne. Jeśli ktoś daje więcej, a tym samym przyczynia się do "zepsucia materialnego" niektórych duchownych sam popełnia grzech. Chyba, że jego dar ma na celu powiększanie przestrzeni Słowa Bożego.
- kazania księży często oderwane są od rzeczywistości. Niestety. Ale jeśli ktoś ma odwagę omawiać problemy codzienne Polaków to tym bardziej chwała mu i szacunek.
- emigracja jest na pewno katastrofą dla naszego kraju. Każdy kto twierdzi inaczej jest zwykłym kłamcą i mordercą przyszłości naszej Ojczyzny. Polacy pracę powinni mieć w Polsce, tu powinni się dorabiać, tworzyć wspólne dobro, płacić podatki. Tu powinny być ich dzieci, a w przyszłości ich wnuki. Polska krwawi co dnia. Kiedyś Polaków mordowano - dziś zmusza się ich do emigracji. W każdym razie finał tego jest taki sam - wyludnić Polskę z Polaków. Zapłacić powinni ci, którzy Polaków do tej emigracji zmusili. Niech każdy więc zastanowi się dobrze kto jest winny temu, że jego dzieci nie są dziś przy jednym stole z rodzicami lecz muszą tułać się jak Cyganie po Europie za czymś co powinna zapewnić im Ojczyzna.
Tyle z tego zrozumiałem co raczyłeś nam tu przekazać.
ciemniak jak zawsze trafna wypowiedź. Samo sedno prawdy. Pozdrawiam.
Sięgający kilkudziesięciu tysięcy rocznie spadek liczby urodzeń, przyspieszenie procesu starzenia się społeczeństwa oraz rozpad więzów rodzinnych to rezultaty emigracji Polaków po wstąpieniu kraju do Unii Europejskiej. Według raportu Komitetu Badań nad Migracjami PAN po wstąpieniu Polski do UE pojawiło się wiele regionów, które w istotny sposób zaczęły odczuwać skutki dynamicznego i masowego odpływu mieszkańców.
GUS szacuje liczbę polskich emigrantów czasowych na ok. 2 mln 17 tys. Najwięcej osób wyjechało z województw śląskiego, małopolskiego i dolnośląskiego, ale w odniesieniu do ludności faktycznie zamieszkałej liczba emigrantów jest największa na Opolszczyźnie (10,6 proc. ludności), Podlasiu, (9,1 proc.), Podkarpaciu (8,4 proc.) oraz na Warmii i Mazurach (7,5 proc.).
Jak podkreślił przewodniczący Komitetu Badań nad Migracjami PAN prof. Marek Okólski, poakcesyjna emigracja oznacza ubytek urodzeń sięgający kilkudziesięciu tysięcy osób rocznie (w 2011 - 37,5 tys.), Zdaniem Okólskiego liczby te nie uwzględniają rzeczywistej dzietności Polek za granicą, która jest dwukrotnie wyższa niż w kraju.
Według raportu liczba rozwodów w latach 2004-2011 wyniosła 519,1 tys., co oznacza, że udział rozwodów po akcesji Polski do UE w ogólnej liczbie rozwodów z lat 1990-2011 wynosi aż 52 proc. Największy współczynnik rozwodów zanotowano w województwach które charakteryzują się wysokim poziomem odpływu migrantów - dolnośląskie, lubuskie, zachodnio-pomorskie i warmińsko-mazurskie.
Prof. Marek Okólski zauważył, że emigracja oznacza też rozpad rodzin wielopokoleniowych, zatem konieczne stanie się wypracowanie form pomocy i opieki nad osobami starszymi pozostającymi w kraju.
Nie wiem co wyniósł ateista "taki jeden" - i to nawet nie jest dla mnie tak istotne jak to co wynosi arcybiskup Gocłowski z Kościoła kiedy mówi, że jego zdaniem piekło jest puste.
Jeśli tak to:
1. Gdzie jest Adolf Hitler?
2. Gdzie jest Józef Stalin?
3. Gdzie są ci co strzelali polskim oficerom w tył głowy w Katyniu?
4. Gdzie jest komendant obozu i jego podwładni z Oświęcimia, Majdanku,
Dachau i wielu, wielu innych obozów śmierci?
5. Gdzie jest Neron, który posyłał chrześcijan na pożarcie lwom?
6. Gdzie jest Judasz, który zdradził Jezusa?
Kocioła nie muszą niszczyć osoby z zewnątrz - równie skutecznie robią to hierarchowie.
Punkty 1-5 te osoby nie zyją a ich fizyczne resztki najprawdopodobniej uległy rozkładowi. Piszę najprawdopodobniej, bo w historii mamy przykłady skutecznego balsamowania, czy też innego zabezpieczania zwłok przed rozkładem. Ich mózgi w każdym razie nie wykazują aktywności, cp oznacza, że zmarły, czyli że obecnie nie istnieją.
Punkt 6 w zasadzie prowadzi do takiego samego wniosku końcowego, jednak trudno orzec jednoznacznie czy nieistnienie osoby Judasza jest skutkiem zgonu, czy też faktem, że jest to postać fikcyjna. Biblia jest na tyle metaforyczna i zawiera połączenie tak dużej ilości fikcji i faktów, że trudno stwierdzić, czy istniał człowiek o takim imieniu, czy to tylko figura symboliczna, albo czy też taka osoba na prawdę się tak nazywała.
Ran - ateisto udajesz czy o drogę pytasz? Pytanie zadaję osobom wierzącym, więc twoje trzy grosze nie wiele wnoszą do tematu.
Skoro nie wierzysz sprawozdaniu ewangelicznemu że żył Judasz który zdradził Jezusa to za pewnie nie wierzysz że był na ziemi Jezus. Ale za pewnie mądrzejsi od nas w te fakty wierzyli skoro nasza era nazywa się od narodzenia Chrystusa. Pomyśl - ran.
Odpowiedzi zupełnie nie odnoszą się do pytania zakładającego temat o wrażenia z pasterki . Czy tak trudno napisać kilka słów sensownie .?Jakieś rozważania z których nic nie wynika . Czytając wypociny ciemniaka 12 w wielu tematach mam odczucie że jest to niespełniony teolog ...
W czyśćcu
Jeśli by tak było to wszystkie nauki Pana naszego Jezusa Chrystusa traciłyby sens.
Kto ma szanse na czyściec:
1. Osoba żyjąca w zgodzie z Prawami Boskimi jednak nie będąca wyznawcą Pana naszego Jezusa Chrystusa.
2. Osoba, która mimo obciążenia grzechami zdołała przed śmiercią ukoić się przed Panem naszym Jezusem Chrystusem oczekując miłosierdzia z Jego strony.
3. Osoba, która swoimi uczynkami nie oddała się w pełni złu.
Nie będę teraz cytował wszystkich wersów Nowego Testamentu mówiącego o piekle. Jednak to na nich powinna opierać się nauka Kościoła, a nie na jaki podszeptach arcybiskupa Gocłowskiego.
I jeszcze do przeczytania:
http://przebudzenie.home.pl/przebudzenie/swiadectwa/aline%20baxley.htm
Na widok biskupa należy zmienić kościół na zajmujący się Bogiem.