Jak powiedziec kolezance, ze moj samochod to nie darmowe taxi? Pracujemy razem i mieszkamy blisko siebie. Ona codziennie czeka pod moim blokiem zebym ja zabrala. Wiem, ze i tak jade, ale moj samochod nie jezdzi na wode. Wiem tez, ze na dojazdy do pracy, inni sie dokladaja do paliwa. Ona nigdy.Zachowuje sie jak ksiezniczka. Siadzie do samochodu , a ja odsniezam czy odmrazam szyby. Zaczyna mnie to irytowac. Do pracy mamy ok 15km w jedna strone. Kiedys specjalnie wyjechalam wczesniej, to teraz i ona wczesniej przychodzi pod blok. Jak sie jej pozbyc lub powiedziec, ze tak byc nie moze?
Brak honoru albo bezczelność po prostu. Kiedyś też tak miałam.
a otwarcie jej powiedz żeby się dokładała do paliwa
Ubędzie Ci jak ją zabierzesz ? Skoro i tak jedziesz to ja nie widzę problemu.
9 44 tak mnie ubedzie :-) Bo zarabiamy podobnie, a dlaczego ja mam komuś sponsorować przejazd. Auto to nie tylko paliwo. Auto to przegląd, OC, AC, NW, olej, filtry, opony,klocki, myjnia, porządki, i jak się nic nie psuje to paliwo i teraz jedziesz. A jeszcze wcześniej trzeba to auto kupić. Jak go kupisz to patrzysz jak stoi pod chmurką w słońcu, w deszczu, w śniegu i traci na wartości! Założycielko rozumiem Cie miałem podobną sytuację, ale miałem możliwość i wyszedłem. Oczywiście bezinteresownie mogę kogoś zabrać i zabieram ale wozić do pracy regularnie to duże zobowiązanie.
No ale jedziesz i tak i tak. Szczerze mówiąc mnie by nie przeszkadzało takie coś. Skoro jadę to mogę kogoś zabrać.
Prosto, powiedz jej ze uśmiechem na twarzy, że tak być nie może... Jak chcesz dalej ze mną jeździć do pracy musisz się dokładać :-)
Tak na marginesie,jeżeli już ją wozisz to poproś o oświadczenie na piśmie że wozisz ją bezpłatnie i na jej odpowiedzialność.W razie wypadku nie będziesz musiała jej płacić odszkodowania lub/i renty.Może da jej to do myślenia.Jeżeli odmówi to ty odmówisz wożenia jej.
Gość 9:44 takie zachowanie jest po prostu swinskie, wynikające z braku kultury i honoru, dlatego dziwię się, że dla Ciebie to normalne. Koleżanka z autorki wątku zrobiła sobie jelenia, bo ma tupet. Powiedz stanowczo: albo się dokladasz do paliwa albo ze mną nie jeździsz. Nie daj się kobieto wykorzystywać, bo ciekawe czy Cb by ktoś tak woził na krzywy ryj.
Nie ubędzie, ale dlaczego ma finansować komuś dojazdy do pracy? Koleżanka przecież też ma pensję. Skoro nie stać ją na własny samochód, to niech się uczciwie dokłada do paliwa. Tak jest po prostu uczciwie.
Porozmawiaj z nią wprost. Albo najpierw poproś o pomoc przy odśnieżaniu :-) Może jest mało domyślna i trzeba jej "palcem pokazać"? Nie ma sie co szczypać. A jeśli się obrazi? No cóż... Odezwij sie wreszcie, albo nadal siedź cicho i woź tyłek za dziękuję (o ile podziękuje).
a ja widzę problem, bo można 2-4 razy, ale nie cały czas. Jak chce jeździć ma się dokładać, a jak nie to na autobus, albo taksówkę.
Sory ale to ze ona jedzie to nie jest przypisane ze musi jej dupe wozic za darmo .tak jak ktos napisał niech sie doklada a podejrzewam ze wiecej juz jej nie pod blokiem nie bedzie .
Powiedz jej wprost, że ma z Tobą dzielić koszty podróży na pół. Jeśli odmówi - trudno. Nie będziesz jej zabierać. Pojeździ kilka razy autobusem (za który przecież musi zapłacić) i inaczej będzie gadać. Ja wiem, że trudno upomnieć się o swoje, ale przecież nikomu nie robisz krzywdy. Asertywność jest bardzo ważna. Inaczej inni będą nam na głowę wchodzić.
Dokładnie,powiedz co o tym myślisz,samochod na wodę nie jeździ
Pogon pasozyta, przez to ze nawet nie spyta ile ma sie dokladac pokazuje ze nie ma do Ciebie szacunku i traktuje jak idiotke, pks ja wyreczy.
Masz teraz dobrą okazję, bo kończy się rok i możesz jej powiedzieć, że nie stać Cię na jeżdżenie samochodem do pracy i będziesz jeździć autobusem.Powiedz też,że wszyscy mówią o tym, ze jakbyście się składały na paliwo, to by się opłacało i byłoby taniej.Zobaczysz co powie.Jak stwierdzi,że będzie jeździć autobusem, to masz z głowy.W razie czego powiedz,że mąż się denerwuje,że nie będzie robił na wszystkich dokoła.Niektórzy ludzie maja straszny tupet i na tym jadą całe życie, a nawet się chwalą, jacy są sprytni.Trzeba takich bez skrupułów uczyć rozumu.Nikomu pieniądze nie spadają z nieba, a jak trzeba tankować samochód, czy się zepsuje, to już nie ich problem.Nie daj się!!!!!!
A zanim wejdziesz w dyskusje zastanów się ( bo jeżeli koleżanka zechce się dokładać) jaką kwotę zaproponujesz?