Moim zdaniem jezeli nie za dużo to ok.oby przed 12 nietoczyć sie po ścianie.Ja też lubie napić sie piwka albo walnąć setke,ale jak czuje tą miłą faze,jest mi (milo),zaczyna być wesolo to znaczy koniec,dość na dziś mam na myśli.Tylko nie codziennie ta mila faza,ja mam 3 razy w tyg.Dobrze mi z tym,oby nie przesadzić.
ale chyba palenie, nie mowa tu o papierosach,czy wciaganie to cos gorszego niz piwo?
Co ty gadasz Steph? Uważasz, że alkoholik to tylko ktoś, kto się zatacza? Otóż przyjmij do wiadomości, że tak nie jest. Alkoholizm zaczyna się wtedy, kiedy zaczyna się pić regularnie. Jeśli ktoś każdą okazję typu zły dzień, jakieś niepowodzenie w pracy czy w życiu osobistym, chandra itp wykorzystuje by się napić to są to oznaki choroby. Z czasem dawki będą się zwiększać..
Steph, nie chcę Cię straszyć ale z tego co napisałaś wychodzi na to, że masz już problem z alkoholem i powoli wkraczasz na drogę alkoholizmu, o ile już nie wkroczyłaś. Serio.
Zaden, to tylko marskosc watroby.