Gościu z 15:40 a może odwrócimy pytanie? Skoro taki mądry jesteś to jakie przeszkody widzisz aby "biznesmen" taki jak ty sam zakasał rękawy i pracował na siebie? Hę? Skoro mu się nie chce i ktoś pracuje na niego to niech mu płaci przyzwoicie. Dobry pracownik nie będzie tyrał za ochłapy bo czasy niewolnictwa podobno minęły. Jeśli tak narzekacie na swoich pracowników to pomyślecie o tym że jaki pracodawca taki pracownik ;))
ano takie ,że nie każdy ma zaplecze finansowe aby wystartować to raz , a dwa nie każdy się do tego nadaje. Trzeba wziąc pod uwagę ,że ludzie są rózni :mniej i bardziej albo wogóle nie zaradni.A życ chce każdy.I ten robol bynajmniej nie chce zarabiać na wczasy czy auto ale na normalne życie , żeby wystrczyło na opłaty, wyzywienie, ubranie .I żeby dzieci raz do roku pojechały na jakie kolonie nad morze.
Żeby robol został pracodawcą to nie wystarczy tylko zaplecze techniczne. Cóż z tego że można mieć te kilkanaście tys na start z PUP czy z unii, cóż z tego że kupię sobie wszystkie narzędzia do pracy i co? Złapię jedną robotę na miesiąc?
Trzeba jeszcze mieć rynek.Na klientów trzeba pracować latami. Ja w budownictwie siedzę od 8 lat i od tylu lat pracuję na klientów a myślisz że nie myślałem żeby przejść na swoje?
NIestety wiekszosc donosów rodzi sie z zazrdosci ze innej firmie idzie lepiej niz drugiej a pracownicy cierpia bo jak zaklad dostaje kare to kare dostaja tez pracownicy od góry do dołu
Większość donosów nie jest z zazdrości,a z poczucia krzywdy i oszukania.Myśl trochę,a nie tylko w kółko o zazdrości.
Trzeba zmienić przepisy - to jasne. Kontrola PIP, która ma na celu wyłapanie nieprawidłowości typu:
- praca na czarno
- praca bez ujawniana godzin nadliczbowych itp. MUSI BYĆ PRZEPROWADZONA BEZ ZAPOWIEDZI. W przeciwnym razie całe to kontrolowanie psu na budę. Podobnie jest z Sanepidem.
A tymczasem mamy ładnie tylko, żeby kiedyś nie skończyło się to MAJDANEM.
Od razu widać kto pisze,po nazwaniu pracownika "robolem",prymityw - pracodawca,większość jest takich i dziwią się później nienawiści do nich.
Oni nie są wiarygodni.Niektórzy z nich są łapówkarzami,myślę że zdecydowana większość.Osobiście widziałem w jednym naszym zakładzie jak podczas kontroli była zamknięta dyżurka elektryków i stolarnia.Inspektor oznajmił że następnego dnia je skontroluje i mają być otwarte.Uważacie że je skontrolował?Nic podobnego.Siedział oczywiście cały dzień w biurze,oczywiście nie darmo.Kontrola nie powinna być nigdy sygnalizowana właścicielom,zarządzającym tymi zakładami.Inspektor PIP po okazaniu legitymacji ochronie zakładu powinien po wejściu na zakład przystąpić do kontroli.Obecnie po uprzedzeniu wchodzi w asyście zarządzających tym zakładem.I to się nazywa kontrol?
Łał...u nas dzis był PIP.Pan siedział cały dzien w biurze. Panika totalna. Szybkie lewe listy obecnosci do podpisu. I siedziec cicho bo....Moim zdaniem taki pan powinien poobserwowac przez kilka dni zaklad. O ktorej ludzie wchodzą, o której wychodzą. I nie siedziec tam gdzie szef, tylko tam gdzie biuro. Nie miały by panie mozliwosci szybkiego drukowania list. My nie mielibysmy jak isc do nich ,zeby podpisac. Dla mnie to jedna wielka porażka ten PIP.
w moim jednym miejscu pracy jak po kontroli szefowa dostała karę od razu mieliśmy uporzadkowane papiery ,czas pracy z umowy był szanowany -w drugim kontrola spłynęła po szefostwie jak woda wszystko zalezy od firmy i jakie i gdzie właściciel ma układy