ciekawe, czy o tej historii będzie opowiadał ze swadą rzecznik policji - pan Sokołowski.
Zawsze pochyla się z troską nad różnymi sprawami, więc tutaj też może na antenie tv zaprezentuje swoje zaangazowanie.
"Lekarze specjaliści ostrzegają, że albo będą zarabiać ponad 11 tys. zł miesięcznie, albo zwolnią się z pracy"
Lekarzom w tym kraju w d,sie poprzewracało ,na państwowym etacie podejście do pacjenta minimalne kolejki na wizyty po 3 miesiące do 2 lat niby to wina kontraktow,ale to tylko wymówki gdyby nie było kolejek kto by przychodzil prywatnie i kto dalby im zarobić za 10 minutowa wizyte po 70 -250 zl Prywatnie przyjmą cie z pocalowaniem w dupsko ale już ten sam lekarz godzine wcześniej w szpitalu czy przychodni nawet nie zapyta się czy czuje się pan jakos.Zreszta co tu dużo pisać wiemy jak jest w tym miescie
I niech się zwolnią. W końcu jak chce się człowiek dostać do specjalisty, to i tak musi pójść do prywatnego gabinetu.
Mnie osobiście u lekarzy denerwuje (chodzi o lekarzy pracujących w przychodniach) notoryczne spóźnianie się. Przykładowo - lekarz przyjmuje od 8.00, a faktycznie przychodzi 40-60 min. później. I ta reguła panuje wszędzie. Ile razy gdzieś nie poszedłem na wizytę (nie chodzę zbyt często), to jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś lekarz przyjmował punktualnie.
Kota mozna dostać juz od tego Tuska, a lekarze , no cóż ,żeby to było 40-60 , czasem pęknie 90 min plus dogrywka
Ja wczoraj miałam opisaną przez Gienka sytuację jak na wyciągnęcie ręki. Pani dochtór specjalystka nie tylko się spóźniła, nie tylko patrzyła na pacjentów jak na intruzów- jeszcze pozwalała sobie na osobiste uwagi w stosunku do co niektórych. Następnym razem nagram na telefon i do NFZ i na youtuba...
powinni ich pozwalniać przyjdą młodsi,mądrzejsi, znający sie na nowoczesnej medycynie a nie stare znachory robiące łaskę nawet za pieniądze a nie znają się na niczym
Poza tym, co za głupota, że zarabiają mało, zwłaszcza specjaliści. Mój kuzyn, który jest lekarzem internistą, czyli posiada jakby "niższą" specjalizacją, bo z medycyny rodzinnej, w szpitalu w miejscowości podobnej wielkościowo do Ostrowca, zarabia ok. 10 tys. netto (pensja z kontraktu + dyżury). Lekarz stażysta, owszem, ma "na rękę" jakieś 1,9 tys. czyli niewiele, ale jak odbędzie praktykę i zda egzamin, to jego sytuacja się diametralnie poprawia.
Lekarz ze specjalizacją II stopnia ma naprawdę fajne pieniądze. I nie to, że im zazdroszczę, tylko nie rozumiem, dlaczego jeszcze narzekają?
To proste, chcą więcej. Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Gdzie to było Alexis, może podasz coś więcej..
"A u Was biją Murzynów". Oto pismen wersja "merytoryczna" :)