Ceny jak wszędzie. Niestety w kauflandzie większy wybór. W biedronce bardzo wielu rzeczy nie ma więc i tak trzeba się fatygować do kauflanda. Sprzedawczynie bardzo różne. Jednak najzabawniejsze jak zgrywają kierowników, gdy są w punkcie info. Niby skupują butelki do 10sztuk ale wszystko zależy jaka pani stoi. Kiedyś jedna jak burknęła na starszego pana, ze musi mieć paragon. Inna skupi i 15 a ta dama... Cóż, można skragi pisać ale co to da.
Robię w Kauflandzie zakupy praktycznie codziennie, a tu ani 'Wymalowana Pani' nie była dla mnie nigdy niemiła, ani produkty znikąd nie pojawiają mi się na paragonie - co najwyżej niezgodność z ceną na półce chyba raz w dotychczasowej karierze sklepu, a paragon sprawdzam zawsze. Macie pecha, zwidy albo sami prowokujacie jakieś dziwne sytuacje:)
Byłem świadkiem jak jakiś nieudolny klient odsunął rękę, kiedy kasjerka wydawała resztę i wszystkie pieniądze rozsypały się po kasie.
Oj ja chyba też wiem o jaką pania chodzi nam z mężem również zdarzylo sie zepani byla opryskliwa pomimo tego ,ze my dla niej odnosilismy sie kulturalnie.W pierwszym momencie pomyślam że przemęczona ale.....w kulture moglaby zainwestować troche
Ja też chyba wiem. Róż mocny na policzkach,,,i włoski natapirowane. Bywa, że jest nieprzyjemna i udaje, że nie widzi klienta.
Pani z kauflandu z mocnym różne "machomet"już dawno nie powinna pracować psuje opinię całego personelu jest nie miła arogancka i na dodatek myśli ze jej wszystko wolno nawet szarpać swoją koleżankę to jest masakra i nikt jej nic nie zrobi tak nie powinno byc☺
Jeśli koleżanka jej na to pozwala to spoko. Ale jej mina jest nieprzyjemna. Omijam kasę, gdzie stoi.
masakra, co wy chcecie od tych kasjerek. Ona ma skasowac zakupy, przyjac pieniadze, wydac reszte i koniec takie jest jej zdanie. Co ma jeszcze zrobić? Zatańczyc? zaśpiewać? Stanąć na głowie i zaklaskać?To wam sie wydaje, ze jesteście wielkimi panami, bo przyjdzie jeden z drugim, ma pieniadze, robi zakupy i chce zeby wszyscy im usługiwali, a sami jak ostanie chamy się zachowujecie...
Jaki "machomet" ? Tak klienci na nią mówią? Zmowili się wszyscy klienci, he, he. ...trochę to podejrzane. Migotka tylko krytykujesz tą panią. Zazdrość ci różu? To nałóż sobie więcej, hi, hi, hi
"Migoczesz" tylko jadem jak wąż. Coś z tobą nie tak.....
Myślę, że zazdrościć nie ma czego tej pani, a nieprzyjemna jest w porównaniu z innymi kasjerkami. Mnie to nie przeszkadz, bo w sumie robię tam tylko zakupy, jednak widziałam jak się nieładnie zachowała w stosunku do "żulika" wg niej i warknęła, że butelki tylko z paragonem a innym skupowała bez, między innymi mi. Troszkę nie fair pokazywać swoją wyższość, przecież jest tylko kasjerką a nie właścicielem kauflanda. A makijaż to jej osobista sprawa zdecydowanie i może mieć jaki sobie chce.
Skoro jest taka bardzo niemiła, to ciekawe dlaczego zawsze stoją do niej takie kolejki? Sam do niej wolę stanąć niż czekać przy innej kasie bo wiem, że zostanę szybko i miło obsłużony. Butelki też oddaję. I nigdy nic podobnego nie widziałem żeby warczala na ludzi. Aha kiedyś byłem świadkiem jak żartowala z takim bezdomnym, który krzyknął z innej kasy "dzień dobry pani. .......". Takie zachowanie raczej nie świadczy o wywyzszaniu się.
Kłamiesz, przynajmniej jeśli o te butelki chodzi. A dowód jest bardzo prosty. Butelki oddajemy w informacji, a nie na kasie...