Ta z ciemnymi włosami, ok. czterdziestki, sympatyczna? Jeśli o tę chodzi, to ma męża :)
Hmm... to pewnie chodzi o tę drugą - tyle, że dla mnie ona zawsze jest niesympatyczna ;-) I jakoś jej nie lubię :) Tak, ona jest coś ok. trzydziestki, wysoka, szczupła i chyba faktycznie Monika, ale z tego, co widziałem, też ma męża :)
Mnie sprzedała kiedyś nieświeżą makrelę (dosłownie śmierdzącą), a pytałem, czy świeża i raz mi wcisnęła przeterminowane masło, ale akurat sprawdziłem i mówię, że stare, ale udawała Greka ;-)
Ogólnie staram się być sympatyczny dla ludzi, ale jakoś z tą Panią akurat mi to nie wychodzi :) Lubię za to tę drugą, a ta trzecia jest wg mnie neutralna. Ale to tylko takie moje luźne opinie, może Pani, o którą pytasz jest tylko niesympatyczna dla mnie :)
Mieszkam obok sklepu Promyk na Pułankach ale "dzieki" Pani Monice ani ja ani moja rodzina już tam nie robimy zakupów. Pani ta uśmiecha się i jest miła tylko dla wybrańców a są to jak zauważyłam przez wiele lat przychodzenia do tego sklepu panowie. Pomijam fakt że bez problemu sprzedaje przeterminowane artykuły, nie ma z tym problemu ale być dla mnie miłą oj to za trudne...
jakbym słyszał o promyku na kopernika :))))
kropka w kropke to samo :))))
ma męża a robi swoje (:
Rzeczywiście coś w tym jest. Jeszcze nie widziałem żeby ucinała sobie przyjacielskie pogawędki z kobietami. Natomiast do facetów owszem się przymila i to aż za bardzo. Kilka razy odniosłem wrażenie, że gdyby mogła to wręcz zaciągnęła by mnie na zaplecze (znajomi mówią to samo). Trochę to dziwne skoro ma męża. A co do obsługi nie mam żadnych zastrzeżeń. Ale to pewnie dlatego że jestem facetem.
Panie Jacku może pan przestanie robić nagonkę , pora wydorośleć
Śmiało do promyka na oś. Stawki można iść nie ma tej grubej blondyny obrażającej kljentów, podobno zwolniona :) wreszcie można spokojnie zakupy zrobić
ja mieszkam od niedawna i zakupów w Promyku nie robię, byłam dwa razy, obsłużona jak z łaski