nie wiem czy o tej samej kobiecie mowimy, ale u mnie też była. Prosząc własnie o mleko modyfikowane dla dziecka. Zapytałam jakie mleko pani kupuje(z racji tego, że mam małe dziecko i jestem w temacie), mowi ze kupuje w aptece, bo dziecko ma skazę. Powiedziałam jej, że moje tez ma i moze bedę mogła jej pomóc, dając poprostu mleko dla dziecka. Wymyśliła nazwę mleka "bobo", po czym się usmiechnęłam i powiedziałam jej rzeczy wiarygodniejszą bajkę wymyśliła:)
u nas na Patronatach też chodzi co jakiś czas Pani i prosi o jedzenie ...
Nigdy nie prosiła o pieniądze ...
Ja osobiście jeśli ktoś prosi o jedzenie to zawsze daje ...
Podzielenie się jedzeniem powinno być normalnym ludzkim odruchem ...
Kto był kiedykolwiek naprawdę głodny to wie...
Jeśli ktoś o tym zapomina niech popatrzy na ludzi którzy przeżyli wojnę
Oni zawsze z taką celebracją jedzą , z taką lubością jakby każdy kęs był najwspanialszy.
pozdro
U mnie też była kiedyś taka kobieta. Prosiła o ubrania i jedzenie dla siebie i dziecka, bo rzekomo mąż jej dom spalił. Dałam jej jakąś wędlinę, robiony przeze mnie dżem, firanki, ubranie. I co się okazało? Słoik z dżemem zostawiła pod klatką. Takie miała wielkie potrzeby i wybrzydzała. Od takich przypadków odechciewa się komukolwiek pomagać. Zresztą podobną sytuację miała moja babcia - przyszedł do niej pan z wypchaną reklamówką jedzenia i prosił o jedzenie lub pieniądze. Babcia nie miała mu co dać, więc dała całe 5 zł i co się okazało? Pan pod pretekstem przejścia jeszcze po bloku z prośbą zostawił reklamówkę u babci i ........więcej się tam nie pojawił. Babcia została z zapasem konserw, makaronów, pieczywa:)
Na ogrodach też łaziła i tylko chciała pieniądze na mleko.Jak powiedziałam jej,że mam mleko w lodówce i jej dam,to nie, już nie potrzebne.Wolałaby pieniądze.Więc wypad!!!Często przyłaziła i dzwoniła ostro do drzwi,ale już nie otwieram .A pan z Ogrodów z wąsikiem swego czasu też łaził po domach i żebrał kasę.Raz dałam się nabrać i dałam 5 zł.Ale potem zobaczyłam,że małżonka i ten pan palą papierosy,a córeczka ubrana niczym gwiazda filmowa:torebeczka,buty na obcasie,kolczyki wiszące...Szanowna żona już nie wie jaki kolor ma nosić na głowie.Ja pracuję i do fryzjera chodzę jak muszę.A teraz ten pan wsiada w PKS i wyrusza na łowy w inne miejsca...
Sklep otwiera osiedlowy. A tak poważnie: "jeśli cię brat prosi o suknię, daj mu i płaszcz" A, nie oceniaj, czy potrzebuje, czy nie. Ani nie rozpowiadaj, że dałeś/aś.
Burzum nie kpij z biedy bo nigdy nie wiadomo co komu się zdarzy. Każdy odpowiada za siebie ani ty ani ksiądz obowiązku nie ma ale ani nie znasz kobiety ani jej grosza nie dałeś więc nie bojkotuj
A kiedyś po Ogrodach chodził bardzo elegancki mężczyzna, ubrany w garnitur i prosił o pieniądze,żeby spłacić zadłużenie za energię elektryczną
na Ogrodach też chodzi ,szczupła niska ...prosi o 2 zł na mleko ,ja osobiście nie daje,a z doświadczenia swojego i znajomych wiem,że Ci naprawdę potrzebujący to żyją skromnie i nie chodzą po domach bo się wstydzą,prawda jest taka że chodzić po domach i wołać nie wstydzą się krętacze i Ci co lubią wypić,dostają od ludzi produkty często ktoś dzieli się choć sam ma nie wiele ,a oni sprzedają a przynajmniej próbują pod sklepami lub wyrzucają dwa kroki dalej bo jeden da mleko a drugi 5 zł ,a wiadomo że wolą pieniążki