Czy rzeczywiście potrzebuje jedzenia czy tylko próbuje wyciągnąć kasę? Jest w średnim wieku i prosi o jedzenie dla siebie i dziecka lub pieniądze na nie. Czy ktoś Ją zna?
Była u mnie na ul Bałtowskiej mówiła , że ma syna w szpitalu i nie ma jedzenia dla niego dałam jej cała reklamówkę jedzenia a ona spytała, czy mam jeszcze ziemniaki, dałam ziemniaki a ona czy olej może mam i dałam i olej grzecznie podziękowała i z trzema "siatami" poszła dalej.
Ludzie teraz zrobili się wygodni,chodzą i proszą choć niekoniecznie mogą być potrzebujący,wydaje mi się ,że jeśli by była potrzebująca to by grzecznie podziękowała za to co dostała i się nie prosiła o więcej,cały Ostrowiec widać tak obskakuje bo po Stawkach i Pułankach też urzęduje.
taka niska co udaje biedną, czesto mozna ja po biedronkami spotkać?jeśli tak to niezły numer z niej- kiedyś- tzn w święta-pod biedronką na długiej chodziła od samochodu do samochodu i prosiła o jedzenie. wszystko ok , potrzebuje pomocy.jednak siedząc w samochodzie dłuższy czas widziałem jak zostawia wypchane reklamówki niezłym samochodzie kombi marki renault i już stwierdziłem ze zniej taka biedna ... szkoda gadać. ludzie nie dajcie sie nabrać .
Nie dajesz pieniędzy i nie woła,to może jednak w potrzebie
Pomyślmy o potrzebujących i dawanie jedzenia,to nic zastanawiającego,nie myślicie?
podaj adres jutro ja idę
U mnie była i ma trzy letnie dziecko dałam pieniądze .
22.00- żeby przypadkiem Ci nie przyszło tak iśc kiedyś, ostrożnie z takimi podśmiewajkami!
A masz siaty?
Czy ta pani jest szczupła i czarna?
i czy chodzi z dzieckiem i wózkiem?
u mnie na os.słonecznym tez była prosila o pieniądze na mleko modyfikowane dla dziecka poprosiła tez o ubrania jakies weszłam do mieszkania po pieniadze ona została na klatce a po chwili bez zaproszenia weszła mi do mieszkania. akurat byłam sama z małym dzieckiem i tak dziwnie sie poczułam jak mi weszła do mieszkania.
Jesli mówicie o tej pani co chodzi po Ostrowcu jakieś 15 lat po prośbie to zawsze ją przepędzam na cztery wiatry. Szczupła, twarz dość zniszczona, gdzieś około 50 lat. Dawniej chodziła z takim rudym synkiem, który niby jest chory. Teraz synek wyrósł na kawał chłopa i już chodzi sama. Jest dość bezczelna w swym żebraniu. Potrafiła ukraść ozdobę z klatki schodowej. Do tego namolna do osób starszych. Z tego co wiem, jej sytuacja nie jest zła. Tylko tak się nauczyła.
Ta z pod Biedronki, to taka niska w czapce czarnej z białym śnieżkiem?
Kiedyś chodził facet z Ogrodów, ale jakoś ostatnio go nie widać.