Przeczytałem dzisiaj w gazecie Ostrowieckiej że pan radny nie może przejść przez park z powodu koloni gawronów. Panie radny raptem kawałek jednej alejki jest pod gniazdami. Pan jako osoba chyba inteligentna, niech pan stanie i się rozejrzy w koło ile jest możliwości spokojnego chodzenia po parku lub jego przejścia , ile przestrzeni masz pan życiowej a te ptaki co maja raptem parę drzew w mieście. Wystarczy stanąć zboku , wsłuchać się w dźwięki które wydaja te ptaki, ich gawronie nie, kłótnie . Najlepiej wyciąć drzewa wstawić plastikowe i parę ptaszków z styropianu, wtedy można idealnie wypoczywać. Już jednemu się bociany nie podobały , teraz jak przejeżdżam to widzę tylko puste przygnębiające gniazdo. Tyle potrzeb i rzeczy do zrobienia jest w tym mieście ale pewnie czepianie się gawronów jest najbezpieczniejsze.
Panie radny czy my mieszkańcy Ostrowca nie mamy poważniejszych problemów niż brudzące chodniki gawrony. Ot choćby bezrobocie, wszechogarniający nepotyzm,nieudolne zarządzanie miastem. Radni biorący diety z naszych podatków niech nie zajmują się głupstwami ,niech zaczną myśleć a pan razem z nimi nad poważnymi sprawami.
Nie znam radnego Rożnowskiego, ale mieszkam na Sienkiewicza. Krytykanci radnego pewnie mieszkają w daleko od parku albo nigdy tam nie chodzą. Dziwię się, że dopiero teraz podjęto temat gawronów, dawno zarządcy parku powinni zrobić z nimi porządek. Nie jest to parę gniazd, ani nie jest to jedna alejka. Kolonia tych ptaków rozrasta się, zanieczyszcza chodniki. Trawa pod drzewami jest wypalona przez ptasie guano, a w niektóre dni (zależnie chyba od pogody - wilgotności, czy temperatury powietrza) odór nie da przejść. Po wysianiu traw gawrony opanowały wszystkie trawniki, aż do stawu z łabędziami, wydziobując zawzięcie nasiona. Wydaje mi się, że zaczynają się przenosić w stronę starego parku, jeśli zniszczą też tamtą część, to naprawdę - ktoś nie ma mózgu pozwalając na rozmnażanie się szkodników w środku miasta. Nie możecie mówić, że to nie jest ważna sprawa, istnienie tej kolonii gawronów w pięknym parku to jest właśnie nieudolne zarządzanie.
Radni przed wyborami chcą się na czymś wypromować. Po co wciągać w to ludzi ,może trzeba coś dla nich zrobić. Można się wybić poprzez ptaki. Taniej i bezpieczniej.
Najpierw przewodniczący związku zawodowego na hucie teraz radny,a kadencja się kończy i ciągnie chłopa do władzy to się musi czymś wykazać bo w obiecanki nikt już nie wieży.
W Ostrowcu mieszka dużo ludzi ze wsi, a oni nie lubią zwierząt, ptaków. Dla nich zwierzę to na kiełbasę i rosół.
Resztę trzeba tępić.
Jak to mówią ,,Człowiek wyjdzie ze wsi,wieś z człowieka nigdy''
A jestem ze wsi i dobrze mi z tym,nie zrzędze jak większość z was że w o-u bieda,brak pracy,że rządzący miastem są be,mnie to odpowiada bo wiem że żyje :)
Mięso gawronów nie nadaje się na rosół ani do spożycia. Jest gorzkie,nawet w okresie wielkiego głodu na Ukrainie ludzie tych ptaków nie zjadali. Jestem ze wsi to wiem.
W jednym państwie dawno temu ale już po woj. 2 św. zlikwidowano większość ptaków bo stwierdzono że bardzo niszczą uprawy i przeszkadzają srając , to państwo nie mogło sobie potem poradzić z robakami które niszczyły wszystko, jakiż problem wyciąć topole zimową porą nad samymi alejkami , a drzewa nad zielonymi trawnikami po których nie chodzą spacerowicze zostawić dla ptaków, tak że betony niech się betonami otaczają , ale my nie pozwolimy na to , bo żyjemy razem z przyrodą i która nas otacza , zabraknie ptaków , zabraknie pszczół i nie będzie nas, może dotrze to do debili którzy to nie rozumieją i myślą że dzięki nawozom i sztucznym zapylania będą kasę zbijać i żyć.
Nieregulowana populacja gawronów. Niedbalstwo zarządcy parku. Inne miasta starają się ograniczać ilość gołębi. U nas zachwyty gawronami i obrońcy przyrody. Miłośnikom ptactwa polecam odpoczynek w gawroniej części parku
Oczywiście wątek przeradza się w lokalna polityczkę, a chodzi zwyczajnie o ptasie kupy.
A czemu te ptaki tak ciągną do miasta,jakie są powody tak dużej populacji,mieszkańcy sami sobie winni,wyrzucanie żywności do śmieci,za okno,na wsi taki ptak się nie utrzyma,tam resztki żywności są wykorzystane,a to pies,kura,a pies miastowy to byle czego nie ruszy,i większość śmieje się z tych ze wsi,tylko że większość tych ze wsi nie siedzi pół dnia w 4-ch ścianach i ma warunki o których ci z miasta mogą pomażyć,ja np w lato obiad spożywam w ogrodzie,pod pięknym klonem słuchając ptaków,a niema nic przyjemniejszego niż wyjść w lato o świcie z kawą i papierosem i patrzeć i słuchać jak budzi się dzień,polecam,warto
Zupełnie się zgadzam z przedmówcą. Tylko ten półinteligent wywala moje posty w niebyt. A o 15:08 też użyto takiego słowa. Wiem dlaczego tak robisz Adm. , bo tylko ja wiem jaki jesteś tępy i ograniczony.
gościu z 15:35 jakie to miasta starają się ograniczać liczbę gołebi i w jaki sposób?