Dokarmiajmy ptaki by nam ladnie spiewaly wiosna i latem.Pamietajmy tez o zwierzetach.
Ja dzisiaj od rana naprawiałem terenówkę i jak skończyłem to wywiozłem do lasu 150 kg kukurydzy , pszenicy, jęczmienia i grochu pastewnego. Trochę zwierzaczki pojedzą.
Tak i będą mieli do czego strzelać pseudo myśliwi.
Bo wróble u nas to już naprawdę rzadkość...i to wcale nie żart...
Mam ogromny karmnik z nasionami i ani jednego wróbla nie widziałem od początku zimy :(
tak jak coraz mniej pszczół.Ot monsanto.
Pisze pszczelarz o pszczółkach :-) No fakt pszczół coraz mniej. I dobry miodek tanieje szkoda.
a w TV mądre głowy mówiły że ta cała genetyka jest ok. tylko my jesteśmy zacofani ,a co do wróbli to było jakaś tak ,wróble swym śpiewem sprowadzają dusze do nowo narodzonego dziecka a jak zabraknie wróbli to będą się rodzić dzieci bez duszy co widać tu po niektórych wpisach:)
Pewnie te większe ptaki ich likwidują, jest zatrzęsienie teraz tych czarnych "wron"? A wiadomo silniejszy atakuje słabszego. Mnie się tak wydaje, bo przecież kiedyś zimy były większe i wróbelków było pełno.
Wiecej pieknych elewacji i wycietych starych drzew i zarosli a na pewno wrobli ubedzie. Brak miejsc do gniazdowania a na dodatek spacerujace kotki dosc skutecznie likwiduje populacje wrobli w miastach. Dodatkowo niektore ptaki drapiezne polubily miasta.
Ze strony tych "czarnych", czyli krukowatych zagrozenie jest minimalne.
A przy okazji: chleb nie jest dobrym pokarmem zima dla ptakow.
tak, masz rację, te wstrętne elewacje i rowery bym jeszcze dodał, a co.
To nie wrony to gawrony. Bardzo wiele osób myli te ptaki. Wron u nas niewiele, są pod ochroną. To takie czarno- popielate ptaki większe od gawronów.
mieszam okruchy chleba ze słoninka i wsypuje do karmika a te cwaniaczki wydziubuja najpierw słoninę i jak zostanie tylko chleb przez jakiś czas przylatują i sprawdzają czy przypadkiem nie ma słoniny:)po czym zrezygnowane zabieraja się za chleb:)