2 dni w sumie placówka będzie nieczynna 2 maja i 4 maja. Jakoś wytrzymacie.
Cały budynek powinien być przeznaczony na placówkę dziecięcą. Ja czekam na miejsce z listy od stycznia tego roku. Mam dostać od czerwca. Panie mówią że to ze względu na brak powierzchni,gdyby cały budynek zajmował Pajacyk mogliby utworzyć jeszcze jedną grupę żłobkową. Z tą dotacją to nie wiedziałam że tak się dzieje. Powiedzcie to naprawdę nie przyjmują dzieci z listy kolejkowej?
Bardzo nie podoba mi się, jak na tym forum najeżdża się na Zielonego Krokodyla i jego właścicielkę. Moje dziecko tam chodzi do żłobka i wiem, że większość tego co tu jest nawypisywane, to totalne bzdury wykrzyczane przez osoby, które nigdy w Krokodylu nie były, a mają czelność oczerniać i placówkę i właścicielkę. Ja o Pajacyku nic nie napiszę, nie wiem jaki jest, jakie tam są warunki dla dzieci, nigdy się nią nie interesowałam, nie byłam, więc i nie zamierzam pisać o niej źle, tylko dlatego, że moje dziecko chodzi gdzie indziej. W Krokodylu, rzeczywiście na początku działalności dzieci było mało, teraz jest dużo, czyli tyle ile placówka może przyjąć. Oczywiście nigdy nie przyjmie tyle co Pajacyk, bo jest po prostu mniejsza. Jeśli rzeczywiście Krokodyl dostał dotacje na 12 dzieci (nie wiem tego, wyczytałam w tym wątku), to zapewniam Was, że nie dostał kasy na wszystkie żłobkowe dzieci. Uważam, że w Ostrowcu potrzebne są obie placówki i świadczy o tym ich popularność, myślę, że dotacja powinna też znaleźć się dla obu, bo nie rozumiem dlaczego Pajacyk ma być dotowany, a Krokodyl nie, skoro też jest pełnoprawnym żłobkiem.
Też uważam że miejsca dotowane powinny być wszystkie. Pieniążki z dotacji powinny iść za dzieckiem. Ale nie w ten sposób jednemu zabierać drugiemu dawać. Czy tobie by się podobało gdyby ci obcięto pensję o 30%. Dlatego nie dziwię się rozgoryczeniu rodziców oni się boją że jakość opieki może się pogorszyć,dzieci są przyzwyczajone im jest dobrze i rodzice też chcieliby żeby tak zostało. Zwłaszcza to żywienie, własna kuchnia bo to jest olbrzymim atutem tej placówki,koniecznym do prawidłowego rozwoju dzieci.
Ja to wszystko rozumiem i nie dziwię się rodzicom, że boja się o Pajacyka, ale pretensje chyba można mieć do władz miasta, że nie znalazły kasy na dofinansowanie obu placówek. Wylewanie jadu na właścicielkę Krokodyla jest po prostu niesprawiedliwe i wręcz chamskie. Swoją drogą dla mnie to chore, że miasto tak duże jak Ostrowiec nie ma swojego państwowego żłobka i nawet nie jest w stanie zapewnić 100% dotacji dla 2 (tylko 2!!!) istniejących prywatnych placówek.
Masz rację . Te miejsca to 90 w Pajacyku i 17 w Krokodylu. Raptem 107 miejsc. Dla miasta to żaden majątek a dla placówek być albo nie być. Żłobki powinny ze sobą współpracować dla dobra dzieci uzupełniać się. Rodzice mają wybór,miejsca są wypełnione. Więc dlaczego nasze kochane władze robią taką rewolucję ze żłobkami i skłócają ludzi. Komu to służy ? Bo ani właścicielom żłobków ani dzieciom i ich rodzicom dobrze z tą rewolucją nie jest.
Ishka skoro twierdzisz że w krokodylu jest w żłobku 12 miejsc z dotacja a dzieci jest więcej napewno sanepid albo inna placówka się tym zainteresuje bo jak można umieścić tyle dzieci w pomieszczeniu o wielkości dużego pokoju w bloku???!:/
Szanowne Mamy! Byłam i ja w Krokodylu, ogólnie wyremontowany nieźle, choć faktycznie w żaden sposób nie może równać się z Pajacykiem! Mało tego, właścicielka kulturą osobistą też nie grzeszy :/ Niby zlobek ale dziecko musi dobrze chodzic zeby zostalo przyjete, bo inaczej nie zapewnia mu opieki, bezsens :/ PAJACYK jest SUPER! Moje MAlenstwo chodzi tam od stycznia, w Ciociach jest zakochany, buziunia sama mu sie smieje na ich widok. Obiadek dostake 2 razy dziennie, bo ciocie stwierdzily ze bardzo mu zupki zmakuja wiec jak cos zostanie to popołudniu odgrzewaja mu porcyjke :) Zawsze jak go odbieram ciapie jakies herbatniczki albo chrupeczki kukurydziane, jesli nie zje deserku to dostaje do domu, zeby bylo sprawiedliwie. Moge jeszcze dlugo wyliczac zalety Pajacyka, ale chce podkreslic zeby Mamy zglaszaly zapotrzebowanie na miejsca w Pajacyku a nie
innych pipidowkach. Jesli bedzie popyt to zalatwimy tez podaz wspolnymi silami! Jak juz ktos napisal, jesli trzeba to wyjdziemy i na ulice i bedziemy demonstrowac, nie pozwolimy zeby urzedasy decydowaly o rozwoju NASZYCH DZIECI!!!
Artykuł z gazety ostrowieckiej:
"Zdaniem rodziców sporo kontrowersji budzi gminne rozdanie dotacji dla niepublicznych żłobków w Ostrowcu. Jak twierdzą, poszkodowany został „Pajacyk”, placówka, która już doskonale się sprawdziła na przestrzeni lat. Urzędnicy magistratu odpierają ataki bowiem, ich zdaniem, konkurs choć docenił nie jedną lecz obie złożone oferty, nie mógł zakończyć się inaczej.
To rodzice zaalarmowali, że - ich zdaniem - dzieje się coś niedobrego. „Pajacyk”, jak co roku wystąpił o dotację na 60 miejsc w żłobku. Otrzymał mniejszą kwotę. Nie ma się co dziwić, że atmosfera zrobiła się napięta, bo rodzice z jednej strony wystraszyli się, że mniej pociech będzie mogło korzystać ze żłobka lub będą musieli zapłacić zdecydowanie więcej za pobyt ich pociech.
Sama dyrekcja placówki nie chce prowadzić rozmów w atmosferze konfliktu, choć potwierdza, że ograniczenie środków, to 12 miejsc w żłobku bez dotacji.
-W 2011 r. dotacja dawała możliwość utrzymania 60 miejsc, od września dotacja pozwoli na utrzymanie 48 miejsc –potwierdza właścicielka „Pajacyka”, Krystyna Gębka. –Jednak pomimo tego, nic w naszej placówce się nie zmieni. Nie zamierzamy w związku ze zmniejszeniem dotacji, redukować etatów czy też zmniejszać liczbę miejsc dla najmłodszych. Jesteśmy przygotowani na przyjęcia od września 90 miejsc w żłobku i 50 w przedszkolu, i to się nie zmieni.
Dobro dzieci i ich potrzeby są dla nas celem nadrzędnym. Lista rezerwowa obecnie zawiera 18 miejsc. Jednak brak miejsc w naszej placówce jest wynikiem dużego zapotrzebowania na tego typu opiekę, nie zaś zmniejszenia dotacji. Z pewnością jesteśmy tym zaskoczeni, gdyż 30 proc. to jest dla nas dużo i nie będziemy mogli wypracować zysków. Jednak przyzwyczajamy się do nowej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza placówka, a działając już 11 lat na ostrowieckim rynku mamy, w tej dziedzinie duże doświadczenie. Dotacja niestety nie jest obligatoryjna, a wynika z decyzji organu prowadzącego, na co nie mamy wpływu.
-Otwarty konkurs na prowadzenie żłobka został ogłoszony 2 marca 2012 r. -relacjonuje Anna Niedbała, szefowa Biura Prezydenta. Zadanie to będzie realizowane w terminie od 1 kwietnia do dnia 31 grudnia. Do konkursu przystąpiły dwie placówki: Niepubliczny Żłobek i Przedszkole „Pajacyk” oraz Prywatny Żłobek „Zielony Krokodyl”. Oferty obu podmiotów spełniały wymogi formalne. Komisja konkursowa zadecydowała podzielić posiadane środki w kwocie 280.800 zł pomiędzy dwóch oferentów, biorąc pod uwagę m.in. możliwości lokalowe, ilość oferowanych miejsc w żłobku, doświadczenie na rynku, lokalizację placówki, itp. Żłobek „Zielony Krokodyl” otrzymał wsparcie na prowadzenie żłobka dla 12 dzieci w łącznej kwocie 56.160 złotych, zaś Żłobek „Pajacyk” otrzymał dofinansowanie na 48 miejsc w łącznej kwocie 224.640 zł.
Naszym zdaniem trudno jednak dziwić się oburzeniu rodziców, którzy placówkę darzą zaufaniem i właśnie tam chcieliby posłać swoje dzieci. Naszym zdaniem dotowanie żłobków czy punktów przedszkolnych, na które jest coraz większe zapotrzebowanie, nie powinno odbywać się na zasadzie „janosikowego”, a może winno zależeć od możliwości, doświadczenia i osiąganych wyników pracy."
Czego oczekiwały,to przecież Ostrowiec!
Raczej czego sie spodziwaqc, jak niektorzy uwazaja ze tylko im sie nalezy - monopolista obrazil sie, bo nie zgarnal wszystkiego, a pseudo gazeta go broni. Czyzby wizje prezesa tak zaslepily redaktorow, ze zapomnieli o hasle - wolny rynek i rownosc podmiotow.
A nie może być jak w przedszkolach gdzie pieniądze idą za dzieckiem i właśnie tak objawia się wolny rynek i równość podmiotów ,nie po uważaniu ?W prywatnych przedszkolach i szkołach ten problem nie istnieje .
Nieprawda rodzice decydują gdzie zapisać dziecko i za nim idą pieniądze ,właściciele przedszkoli organizują liczbę miejsc i zgłaszają do urzędu. Oczywiście w/g określonych przepisów i procedur. Miasto decyduje o ilości miejsc w przedszkolach publicznych.
Żłobek Pajacyk znów nie przyjmuje maluchów tłumacząc się brakiem miejsc. Czyżby znów coś było na rzeczy w kontaktach z urzędem.
może jest po prostu liczba miejsc ograniczona.
Co jest z Pajacykiem?. Czy coś się zmieniło? Gmina zaczęła dotować tę placówkę czy tylko swojego pupilka Krokodylka. Mam nadzieję że ten Pajacyk utrzymał się na ostrowieckim rynku. Moje dzieci tam się wychowały i darzę Pajacyka ogromną sympatią. Ciekawa jestem co dalej z tą przyjazną dziecięcą placówką.