Kto w Ostrowcu odpowiada za usuwanie z ulic martwych zwierząt? Ktoś wie, bo wynika z moich wiadomości, że nikt.
gosciu z18.11 czy chodzi ci o ta sarne ktora lezy od soboty przy skrecie z ul samsonowicza w ul stawki denkowskie.podobno potracil ja samochod.wiele osob tamtedy jezdzi ale tez pewnie nie wiedza gdzie to zglosic.ktos wieee.
Właśnie literalnie o tą sarnę ale nie tylko. Zgłaszałem chyba wszędzie i wszędzie jedna odpowiedź. "To nie nasza sprawa" a padlina jak leżała tak leży. Pozostaje liczyć na lisy i mrówki, bo nasz system nie jest w stanie sobie poradzić z takim wielkim problemem. Swoją drogą ciekawe jak działają procedury na wypadek ataku bronią biologiczną, którą niewątpliwie ta sarna zaraz się stanie. Przypomnę władzom, że znajdujemy się w stanie wojny z terroryzmem.
Prezydent wie o sprawie od środy i też czeka na naturalne rozwiązanie sprawy.
Niedawno przy okazji debaty o kocich zwlokach informowano, ze zajmie sie tym ZUM.
ZUM się zajmie wtedy jak padlina leży na drodze gminnej, gorzej jak nieszczęśnik wyzionie ducha na powiatówce, wtedy nie ma prawa do godnego pochówku i kończy jako rozjeżdżony placek.
Ciekawe są opinie prawników miejskich i powiatowych do kogo należy obowiązek uprzątnięcia padłych zwierząt, jak nie wierzycie to wykonajcie w tej sprawie tel. do naczelnika Maja z U.M i Wrony z Powiatu. Wątek godny zainteresowania forumowiczów. Pozdrawiam.
Według pana Maja jak na moją działkę przyjdzie potrącona przez samochód sarna i zdechnie pod moimi drzwiami to ja!!!!! muszę ją załadować do mojego!!!! samochodu i odwieść do zakładu utylizującego padlinę. Paranoja prawda!!
I to jest urok wladzy samorzadowej, kazdy patrzy na tego drugiego a nadal nie mozna doczekac sie wspolpracy i wspolnych ustalen odnosnie spraw komunalnych. Jesli faktycznie tak panowie twierdza, to moze wytlumacza dlaczego w innych miastach zostal ten problem rozwiazany a u nas sie nie da?
Jeżeli prawdą jest to co piszesz o sarnie na swojej działce to Pan Maj nie ma pojęcia o prawie. Ustawa reguluje tą kwestię w sposób jednoznaczny. Zwierzyna łowna w Polsce póki co należy w całości do skarbu Państwa i szary obywatel nie ma prawa się do nie dotknąć jeżeli nie chce być posądzony o kłusownictwo. A inne opinie prawników podważające Ustawę są po prostu śmieszne i powoływanie się na nie przez urzędnika poważnej instytucji są niepoważne. A zwierzyna padła na terenie miasta winna być usunięta przez ZOM tak jak to się dzieje w cywilizowanych zakątkach tego pięknego kraju.
padniętą zwierzyną łowną zajmuje się nadleśnictwo a nie urząd miasta i zum drodzy parafianie,i dlatego jest z tym roblem bo nadleśnictwo nie posiada w każdej swojej jednostce ekip do takich celów,proste
@gość 11;39 - no niestety, pan Maj ma chyba rację. Kiedyś był reportaż w tivi opisujący podobny przypadek - sarna zdechła w sadzie czy ogrodzie, nie dość, że poinformowane władze gminy nic z tym nie zrobiły, to po pewnym czasie ukarały mandatem właściciela tego sadu, że się zdechłą sarną nie zajął.
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminie mówi chyba jasno, że obowiązkiem gminy jest opieka i ochrona przed bezpańskimi zwierzętami oraz zbieranie, transport i unieszkodliwianie zwłok zwierzęcych i ich części i nic tam nie pisze czy są to zwłoki psa, kota czy sarny. I obowiązek ten dotyczy terenu całej gminy bez względu na to gdzie i na czyim terenie wykończy się zwierzyna, powinno je sprzątnąć miasto bo to zadanie własne gminy!!!!
martwe zwierzęta usuwa zarządca drogi a jeśli chodzi o leśne zwierzęta to koło łowieckie danego terenu..i głupoty ktoś pisze że ukarano mandatem właściciela że nie uprzątnoł martwej sarny..chyba że ktoś wie z jakiego paragrafu:)) bo jestem ciekawa..