Nie głodu, Pismenie, ale biedy tak. Bo jeśli jesteś biedny, to kupujesz "śmieciowe" jedzenie, napakowane chemią i cukrami i... tyjesz. Nie opłacasz sobie karnetu na siłownię albo klubu fitness, tylko spędzasz popołudnia i wieczory w fotelu przed telewizorem. Sam przyrost tkanki tłuszczowej świadczy li tylko o spożywaniu dużej ilości tłuszczów i cukrów - najtańszych zapychaczy. Więc albo masz pieniądze, ale o siebie nie dbasz i masz niezróżnicowaną dietę ( w znaczeniu sposób odżywiania), albo właśnie nie stać cię na wartościowe produkty (czyli jesteś biedny). Porównaj w markecie ile kosztuje zdrowszy, bo mniej przetworzony ryż np. dziki do zwykłego białego (przetworzonego). Ile kosztuje chleb naturalny, na zakwasie nie na drożdżach i "zwykły" chleb z marketu, który ma 2-3 ulepszacze.
Pojde jutro z rana i go podniose chyba ze zamarznie .