Jak nisko trzeba upaść i zrobić z siebie dwulicowego osobnika .Podobno to wszystko w imię maltretowanych dzieci.Nigdy nie tolerowałem syna pezetperowskiego ojca ,ale teraz po prostu nim gardzę.
Nisko upadł?
"Apeluje do Tadeusza Rydzyka o to, by obudził w wiernych wrażliwość na krzywdę dzieci. To sąsiedzi i bliscy mają być dzwonkiem alarmowym, który zapobiegnie takim tragediom, jak zakatowanie 4-letniej Oliwki."
Nic nowego, a mądrzy ludzie od dawna na tą wośp nie dają kasy.
Co wy od niego chcecie ze pomaga dzieciom ,ze dzięki niemu i wielu ludziom wolontariuszom szpitale dostają sprzet na pomoc dzieciakom. A jeden z drugim chcieli byście tyle roboty robić za darmo. Dzięki temu wyreczeja władze w tym kraju która powinna zapewnic opiekę medyczna na wysokim poziomie a nie rozdawać kase niby biednym obywatelom za to ze niechce im się pracować to jest żenada.
List do Jerzego O. – Matka Kurka chce pomóc sztabom i wolontariuszom WOŚP!
Szanowny Panie Jerzy O., Drogi Jurku!
Nie mam takiej wprawy w pisaniu listów jak Pan i przede wszystkim nie umiem tak, jak Pan, zainteresować własną osobą dużych ogólnopolskich mediów, dlatego też zwracam się bezpośrednio do Pana poprzez portal kontrowersje.net. Wiem, że wszystkie artykuły Pan i Pana pełnomocnik czytacie i nawet archiwizujecie w kancelarii notarialnej, co daje pełną gwarancję, że treść niniejszego listu do Pana dotrze. Proszę mi też wybaczyć tę niefortunną formułę, mam na myśli skrót Pańskiego nazwiska, ale jak Pan wie, jest Pan skazany za zniesławienie i znieważenie, co niestety niesie za sobą przykre konsekwencje między innymi w takiej postaci. Mam jednak rozwiązanie i propozycję jednocześnie. Wiem, że jest Pan człowiekiem otwartym, a jak Pan sam o sobie mówi „wyluzowanym” i „nie mającym focha”, w związku z tym pozwolę sobie pisać do Pana po prostu Jurek. Unikniemy tym sposobem krępujących nakazów prawnych, jednocześnie mam nadzieję, że będzie to bardzo dobry wstęp do porozumienia ponad podziałami.
Jurek! Znamy się kopę lat, wiele razy spotykaliśmy się i nawet wymienialiśmy poglądy. Znasz też moją Żonę i z tego co pisałeś publicznie darzysz Ją niezwykłym szacunkiem. Z drugiej strony nie ma co ukrywać, że bardzo się od siebie różnimy, praktycznie pod każdym względem, dość powiedzieć, że ja i moja rodzina wiele razy do puszki WOŚP wrzucaliśmy pieniądze, a Ty je potem wyjmowałeś. Przy wszystkich różnicach muszę się przyznać do jednej słabości. Jestem pod olbrzymim wrażeniem Twojej wrażliwości i umiejętności łagodzenia relacji pomiędzy najbardziej zantagonizowanymi stronami społecznego konfliktu. Autentycznie podziwiam tę umiejętność, wszak potrafiłeś na jednej imprezie pomieścić tak różnych ludzi, jak skrajnie lewicowy celebryta Jakub Wojewódzki i konserwatywny przeciwnik okrągłego stołu oraz twórca ustawy aborcyjnej, Bronisław Komorowski. Dzięki magii Twojej osobowości obaj Panowie zapomnieli o różnicach i doskonale się bawili w swoim towarzystwie.
Za prawdziwy majstersztyk uważam inny związek partnerski, który pobłogosławiłeś. W jaki sposób "ożeniłeś" katolickiego duchownego Wojciecha Lemańskiego z feministyczną aktywistką Kazimierą Sztuką, na zawsze pozostanie Twoją tajemnicą. Nic jednak nie przebije, tak sądzę, Twojego wczorajszego listu do Ojca Tadeusza Rydzyka. Znów trzeba szczerze powiedzieć, że przecież nie jesteście sobie Panowie bliscy, mimo wszystko w tak cudowny sposób zwróciłeś się publicznie do swojego oponenta, aby w imię dobra wspólnego przyjął na siebie odpowiedzialność za katowanie dzieci. Poprosiłeś o apel do starszych wierzących osób, na które zbawienny wpływ ma Ojciec Dyrektor, aby zapobiegali zbrodniom sprzecznym z nauką Kościoła. Wprawdzie w opisanej przez Ciebie tragedii, konkubent Kamil S. miał 33 lata, gustował w erotycznych tańcach na rurze, nie w modlitwie, oglądał "Fakty" i "Top Model" w TVN, nie Telewizję Trwam, ale Twój piękny gest pokazał, że w tak ważnej sprawie nikt nie może umywać rąk i powiedzieć, że za nic nie odpowiada.
Nie jest to Twoja pierwsza i zapewne nie ostatnia tego typu inicjatywa, odkąd pamiętam zawsze reagowałeś emocjonalnie, po każdej nagłośnionej śmierci dziecka. Wiem doskonale, że w 2014 roku po śmierci małej Dominiki chciałeś raz na zawsze skończyć z niekompetentnymi ratownikami medycznymi i wspólnie z ministrem Arłukowiczem próbowaliście nakładem "Złotego Melona" dostarczyć do każdej placówki przepiękne kolorowe elementarze, gdzie "Złoty Melon" wyjaśniał ratownikom jak się wykręca nr 112. Niestety ratownicy wzgardzili Twoją pomocą, bywa, ale swoje trzeba robić. Okazało się również, że 33-letni Kamil S. nie znalazł na przystanku misia z plasterkiem, chociaż takich misiów osobiście pousadzałeś na ławeczkach kilkadziesiąt i przecież wyraźnie powiedziałeś, że dzieci bić nie wolno. Takie jest życie, nikomu nie przyszłoby do głowy, że tak piękna akcja wsparta Twoim autorytetem nie dotrze do wrażliwości takich osób, jak Kamil S.
Wszystkiemu zapobiec nie można, ale tak sobie pomyślałem, że jedną sprawę, wspólnymi siłami moglibyśmy załatwić raz na zawsze i uspokoić rodziców dzieci, którzy podpisują zgody małym wolontariuszom Fundacji WOŚP. Trudno mi powiedzieć, co się stało, że przy tak bacznym obserwowaniu życia publicznego i ludzkich tragedii, umknęła Ci niezwykle bulwersująca sprawa, która miała miejsce w Gnieźnie. Niedawno Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał na 4 lata i 3 miesiące Rafała P. aktywistę środowisk LGBT i szefa młodzieżówki PO. Z przedstawionych faktów wynika wyraźnie, że zachodzi tu taka sama relacja między tym skazanym, a Tobą, jak miedzy Ojcem Tadeuszem i Kamilem S., co już jest wystarczającym powodem, abyś tej sprawie nadał odpowiedni rozgłos. Niestety to nie wszystkie fakty, Rafał P. był wieloletnim szefem sztabu WOŚP w Gnieźnie i skazany został za pedofilię.
Jurek! Co się stało, że ta nieprawdopodobnie przerażająca historia w żaden sposób nie została przez Ciebie skomentowana?! Chyba sam przyznasz, że jeśli chodzi o apele do młodzieżówki PO, działaczy LGBT i przede wszystkim szefów sztabów WOŚP, Ojciec Tadeusz nie ma tu żadnej siły przebicia, natomiast Ty bez wątpienia jesteś dla tych ludzi największym autorytetem, wręcz wychowawcą. Doskonale wiesz, że przy tak ogromnym przedsięwzięciu, jak Finał Fundacji WOŚP z udziałem ponad 1600 sztabów, organizowanych głownie w szkołach, ale też w przedszkolach, nie da się uniknąć takich i jeszcze większych zagrożeń. Przepraszam, że pytam, ale co zrobiłeś, aby nigdy więcej coś podobnego się nie powtórzyło? Czy Fundacja WOŚP wyciągnęła z tej tragedii wnioski? Czy "Złoty Melon" wydał dla sztabów elementarz? Czy wystąpiłeś z listem otwartym i poprosiłeś o czas antenowy w „Faktach po faktach”?
Na pewno nie! Wiesz, że śledzę każde Twoje wystąpienie i w tej kwestii można mi zaufać, ale to z całą pewnością jest wynik natłoku spraw i Twojej troski o wsparcie takich autorytetów, jak Ojciec Tadeusz, kosztem własnego autorytetu. Nie wolno Ci być takim altruistą, musisz w tej sprawie działać egoistycznie, w swoim stylu! Bardzo mi się podobała Twoja reakcja, gdy wraz z „Dzidzią” oświadczyłeś, że skoro dzieci nie są leczone, jak trzeba, to Ty to wszystko rzucasz w cholerę i nie będzie żadnego WOŚP. Wtedy wszyscy Polacy otrzeźwieli i ze strachu przed końcem świata wsparli Orkiestrę jeszcze mocniej – padł kolejny rekord. Nie uważasz, że ta dramatyczna historia z byłym szefem WOŚP, który się okazał groźnym pedofilem homoseksualistą, jest warta jeszcze bardziej zdecydowanej reakcji i jeszcze większego rekordu?
Jurek, na litość boską, tego nie wolno przemilczeć! Czy w natłoku spraw i troski o innych, uprzedziłeś szefów sztabów i rodziców, że podobne dramaty bez odpowiedniego nadzoru mogą się powtórzyć? Jeśli tego nie zrobiłeś, zróbmy to razem. Ze swojej strony obiecuję, że do każdego sztabu WOŚP wyślę informację, co się stało w Gnieźnie, a Ciebie proszę, abyś się pod moim listem podpisał i sprawił, aby natychmiast nasz wspólny apel ukazał się w mediach! Jak to się robi oczywiście nie będę Ci tłumaczył, bo potrafisz to robić najlepiej na świecie. Byłoby to z całą pewnością wielkie społeczne wydarzenie, gdyby tak podzieleni Polacy zobaczyli, że nawet skonfliktowani prawnie antagoniści dla słusznej sprawy potrafią do siebie wyciągnąć rękę.
Z wyrazami szacunku
Matka Kurka
Proponuję żeby każdy kto tak jedzie po WOŚP z moherkami i kościołem na czele włożyli sobie do portfela oświadczenie w stylu: w żadnym wypadku nie wyrażam zgody na leczenie mnie sprzętem z finansowanym przez WOŚP.
Chętnym mogę sporządzić takie oświadczenie. Jak coś to pisać...
Nie po orkiestrze tylko po Owsiaku,naucz się czytać ze zrozumieniem.A argument bardzo żałosny bo najprawdopodobniej każdy cos tam wrzucil do puszki.
myślę, że to zbyt wąskie myślenie... idżmy dalej...
jeśli zarabiasz mało (tak do 5 tys), to i twoje podatki i składka na NFZ są małe.
No cóż, takie życie, jeden zarabia mało, inny - dużo.
Napisz więc oświadczenie, i włóż je sobie do portfela, ze gdybyś zachorował, to w żadnym wypadku nie wyrażasz zgody na leczenie ze składek tych, którzy przekazują na NFZ wielokrotnie więcej od ciebie. Niech ciebie leczą tylko z tych pieniędzy, które przekazałeś ze swojej skromnej pensji do NFZ. Jeśli napisanie takiej deklaracji mogłoby się okazać zbyt trudne - chętnie pomogę sporządzić takie oświadczenie. "Jak coś to pisać..." :)
Ale porównanie. Składki niskie z powodu niskich zarobków a oświadczenie o niekorzystniu z aparatury Owsiaka z powodu nietolerancji WOSP.Trafione-zatopine
a co ma jedno do drugiego OWSIAK pomaga ale też czerpie z tego spore profity.A z tym wkładaniem to równie dobrze można sobie włożyć konstytucję RP.
" Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. 2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych."
Oczywiście. Tak samo jak wszyscy ci, którzy unikają płacenia podatków oraz narzekają na zbyt wysoki ZUS powinni mieć takie same oświadczenie, że nie chcą być leczeni sprzętem, który został zakupiony z naszych podatków.