A ja mialam meza ktory bardzo mnie finansowo ograniczal. Nigdy nie zgadzal sie abysmy wyremontowali mieszkanie wiec mieszkalismy z meblami z komunistycznych czasow. Teraz, kiedy umarl, wreszcie zrobilam remont, kupilam meble, zaczelam chodzic do fryzjera etc. (wczesniej zawsze brakowalo na to pieniedzy jego zdaniem). Minely 3 miesiace od jego smierci. Czuje ze zyje!
Przykre, że po śmierci bliskiej osoby masz takie odczucia. Ale chyba "bliskiej".... Trochę inaczej można było skończyć wcześniej, choćby rozwodem.
Przykre, że nie bardzo rozumiesz o czym autorka pisze.
06:39 Chyba nie rozumiesz, ze nie jest latwo tak po prostu sie rozwiesc. Moj maz mial wiele dobrych cech i nasze dzieci go kochaly. Ja tez go kochalam choc mial swoje wady np. skapstwo. Czy myslisz ze gdybym sie rozwiodla to moje zycie byloby prostsze? Moze niekoniecznie. Wiec nie osadzaj mnie tak surowo.
Wiesz, rozumiem wszystko ale nie trwanie w małżeństwie, gdzie jedno drugiego rozlicza czy dokucza.
15:16. Czy ktoś cię pyta o to, co ty rozumiesz, a czego nie rozumiesz? Możliwe, że niczego nie rozumiesz, to co mamy z tym zrobić? Pochlastać się, że jesteś ograniczona?
wezcie sobie walnijcie po ,,baranku" i po sprawie...
co chcesz od baranka ?
15:31. EULALIA vel MATTINA, to Ty? Miło cię gościć, zawsze błyszczałaś intelektem i tak ci zostało.....niestety(:
16:02 Oh, wiec nie tylko sa na tym forum tacy co wszedzie widza Ciemniaka lub Kasandre ale tez tacy co widza tzw. Eulalie vel Mattina. Spadaj palancie!
16:06.Sorry, zboczenie zawodowe. Raczej nie uda się nic przede mną udać na piśmie. Lata pracy:)
Nie jestem zalogowana, ale naprawdę nie można nic napisać? Nikogo nie obrażam, po prostu nie czułabym się lepiej po śmierci męża. Tyle w temacie. Już tu nie zajrzę bo to jakieś chore forum raczej. Miłego dnia.
I dodam, że możesz się zalogować i podobno wtedy można sprawdzić sieć z której jest post.
nie osądzam Cię, życie niestety nie dla wszystkich jest sprawiedliwe..
Czyli jesteś winna, ale jednocześnie szczęśliwa. Masz rozdwojenie jaźni, ale taka byłaś zawsze. Płacz nic ci nie pomoże i noś w sobie piętno winy Żyj z tym obciążeniem.
Bo taka prawda,trochę luzu od mężów tyranów którym nic nie potrzebne do życia tylko fotel i używki,jak tu pisała pani ,ze mąż nawet nie chciał zrobić remontu bo mu nic niepotrzebne jak w większości facetom