Anno, cały czas nie rozumiem, po co ten news na miarę wątku, bo ty szukasz faceta? Nie wystarczy dać ogłoszenie na jakimś portalu specjalizującym się w tych sprawach, tylko trzeba zakładać wątek, przeganiać wszystkich(Legalny i inni) których śmieszą takie partyzantki oraz absorbować ludzi przez cały dzień zjawiskiem, że czujesz się wolna, pomimo śmierci męża? Czekam na kilka miłych słów w rewanżu, ale nic na to nie poradzę, że śmieszy mnie takie zachowanie dorosłych kobiet. Czekam z otwartą przyłbicą.
21:56.Nie wiem dlaczego Ty akurat cały czas zabierasz głos jako mecenas Anny. Chcesz się załapać na grupową ofertę?
21:30 Nie wiem dlaczego rozmawiasz ze mna ubrany w zbroje? Nie mam zamiaru stawac z Toba w szranki. Nie rozumiesz, ze ten watek jest o wolnosci a nie o poszukiwaniu partnera? Jak juz ktos tutaj wczesniej napisal: po co sie boksowac z kangurem?
Anno, nie przejmuj sie takimi wpisami jak ten z 21.30. To są ludzie, ktorym sprawia przyjemność dopisywanie swoich ideologii do czyichś słów. Twój tekst rozłożą na czynniki pierwsze analizując każde słowo szukając w nim podtekstów.Kiedy juz dopiszą swoją historię muszą sie nią podzielić ze wszystkimi, bo są święcie przekonani, ze tylko oni mają rację i tylko oni znają Twoje myśli i wiedzą lepiej czego Ty chcesz, lepiej od Ciebie samej. To tacy domorośli i samozwańczy psychologowie, jasnowidze i detektywi w jednym.
15:44 Dobrze to ujelas/es. Do tego ten gosc czeka na mile slowo w rewanzu. To jest dopiero interesujace...
Ciezko nam facetom sie przyznac ze kobieta poradzi sobie sama. Bo my przeciez cale zycie staramy sie aby niczego jej i dzieciom nie zabraklo. No ale widac z tego, ze kobiety daja sobie rade same rowniez.
Dziewczyny! Ja też owdowiałam i to 11 lat temu. Teraz mam 49 i przez te lata nawet nie pomyślałam żeby związać się z kimś na stałe. Owszem spotkałam się może 3 lub 4 razy z jakimś mężczyzną,ale co jeden to gorszy,więc łapać byle czego nie warto. Samotność mi nie doskwiera,nie szczyka mnie nic i nigdzie i nie szukam,bo cieszę się życiem. Czego i Wam wdówki życzę. Chłop z wozu,babie lżej.
Zobowiązań żadnych nie mam, bo syn ożenił się kilka lat temu i nie mieszka ze mną,a wnuczka mam jednego to go rozpieszczam jak mogę ale też nie często bo mieszkają w Warszawie. To o jakich zobowiązaniach tu co niektórzy złośliwcy piszą?
To my wdowy właśnie nie mamy ani kredytów,ani zobowiązań,ani nikogo na utrzymaniu,ot życie bez problemów,a facet to dla nas już problem.
Nie rozumiem dlaczego tak usilnie próbują co niektórzy nam wmawiać że niby szukamy,jak już watek założymy to z góry wróżbici wiedzą że chłopa szuka kobieta,jak jest sama.To jakiś absurd!
Cieszmy się jak najdłużej życiem i wolnością,a złośliwcy niech plują jadem.
24 lutego w Wa-wie robią zabiegi za 60% ceny,ja jadę. W Krakowie 3 i 4 marzec,w Kielcach tydzień później. Zadbajmy o urodę,bo 50 może też atrakcyjnie wyglądać.
Dla siebie i na złość sąsiadkom,zaniedbanym mężatkom.Pozdrawiam
Ja też wdowa od 9 lat i bardzo sobie chwalę ten stan. Nie szukam faceta ani męskiego towarzystwa.Mam sporo fajnych koleżanek w przybliżonym wieku,też wdowy i po rozwodzie nie szukające. :) :)
Co dalej z tym watkiem? Nie ma wiecej kobiet ktore lubia byc niezalezne i wolne?
skoro autorka wątku (podobnie jak wiele innych wypowiadających się w podobnym tonie) dopiero po śmierci męża poczuła się "wolna" - to dlaczego przez te 35 lat męczyła się w związku ?
Bo facet przynosił kasę, a na stare lata - jak się rozchorował - przestał być potrzebny ? Coś tu hipokryzją zalatuje ....
Rozumiem, że tak myślące kobiety zrzekają się również renty po zmarłym mężu - przecież nie chcą mieć nic wspólnego z tym człowiekiem, który przez całe ich dorosłe życie "ograniczał im wolność".
Wreszcie mogą "żyć jak chcą i robić co chcą", bo przecież "dzieci już odchowane"...
Tak to jest jak się nie ma co robić i ogląda głupie seriale ....telewizor przez okno proponuję
No nie przeczytalam nigdzie o "meczeniu sie w zwiazku" ani o rozchorowaniu sie meza ktory "nie byl juz potrzebny". Czyzbys dopisywal wlasna historie do historii ktora byla zupelnie o czym innym?
Pani z 00.34 najwyraźniej nie była nigdy w takiej sytuacji ani nie zna nikogo takiego ,jak też z empatią ciężko aby wczuć się.No ale ok. Troszkę przybliżę temat. Ani Anna ani ja nie pisałyśmy,że czułyśmy się w niewoli będąc z naszymi mężczyznami. Kochałyśmy ich i wspierałyśmy w każdej sytuacji jak np w ciężkiej chorobie. Ale teraz , kiedy ich zabrakło, aby zapełnić tę pustkę zajmujemy się wieloma rzeczami,na które wówczas czasu nie było. Były inne obowiązki, inny czas. Żeby nie zwariować, znalazłam sobie całe mnóstwo zajęć. Stąd to poczucie wolności. Ale gdyby miała zamienić ten czas na to aby On ciągle żył, bez wahania wybrałabym Jego. Anna pewnie też.....
Ciężko się wczuć bo nie wyobrażam sobie pisać takich bzdur po śmierci ukochanej osoby. Dla mnie to nienormalne.
Tak, to wymaga pewnej dozy szczerosci i rowniez tego aby zdawac sobie sprawe z wlasnych uczuc. A nie kazdy jest szczery i nie kazdy sie przyznaje do tego jak sie czuje.