To, co dzieje się w drogeriach przeraża mnie, nigdy nie zrozumiem, dlaczego nie można otworzyć testera i sprawdzić kolor/pędzelek/konsystencje itp. itd. tylko bezczelnie otwierać po kilka takich samych produktów przeznaczonych bezpośrednio do sprzedaży.????????????????
Uważam, że pracownicy drogerii powinni bezczelne kobiety/dziewczyny/nastolatki zmusić do zapłaty za produkt, które otworzyły!
Brutalne, ale może wtedy ludzie zastanowilibyście się, co robicie… jak to mówią myślenie nie boli.
Do czego zmierzam? Kolejny raz padłam ofiarą... Znów kupiłam produkt, który był otwierany zapewne nie raz widząc stan pędzelka (dotyczy eyelinera). Nie ważne, że jego cena jest niska liczy się fakt, wyrzuconych pieniędzy w błoto.
Kobiety zastanówcie się nad tym. Pomyślcie, że jak każda z Was odwiedza drogerię i otwiera np. po 5 tuszy i za nią robi to kolejne 20 osób to wyobraźcie sobie jak ten produkt wygląda. A niestety ktoś to potem musi kupić.
Najpierw same otwieracie te produkty a potem jak już trafi na was, że kupicie wyschnięty tusz to macie pretensje na pewno do pracowników ( nie raz byłam świadkiem takich kłótni). Jak zaprzestaniecie takich praktyk to na pewno każdy z nas uniknie takich sytuacji.
Ja osobiście wolę chodzić do Natury, bo tam przynajmniej pracownicy pilnują tego. Wiadomo, że nie da się wszystkich upilnować, ale jak widzą to zwracają uwagę, żeby nie psikać dezodorantami, albo nie malować paznokci. I to mi się podoba, aczkolwiek współczuję im, bo niekiedy klienci z mordą wyskakują na nich, bo zwrócili uwagę.
Mnie tez się to nie podoba, a jeszcze bardziej nie podoba mi się brak próbek a jeśli nawet były dostarczone przez producenta to i tak pewnie panie pracujące w drogeriach biorą je dla siebie lub znajomych). Po raz kolejny kupiłam krem , który miał być idealny do mojej cery a okazał się nietrafiony i znów pełny słoiczek stoi nieużywany a ja muszę wydać kolejne pieniądze w ciemno z nadzieją że tym razem się uda ;(
wlasnie, powodem tego jest brak testerów w naszych ostrowieckich drogeriach.
Niestety, niektórzy przychodzą się wymalować i wyperfumować ,,za frajer" ;) W Rossmanie znów spotkałam się z faktem iż testery były pomylone :) Dlatego najlepsze są sprawdzone kosmetyki, bez jakiegoś większego kombinowania :)
Testery trafiają do sprzedawczyn
Osobiście pracowałam w drogerii i bardzo się mylicie. Dość często jest tak, że producent nie dostarcza testerów, a jak już je daje to nie wszystkie. I błędem jest twierdzić, że sprzedawczynie zabierają je sobie, gdyż w drogeriach jest ogólna zasada, że pracownik nic nie może wynieść, bo jest sprawdzany przy wyjściu z pracy przez kierownika. Bardzo często to klienci kradną testery. Tak ! tak ! Właśnie tak jest.... rzuca się winę na pracownika a tak na prawdę to klienci kradną, oczywiście najczęściej testery perfum. Bo po co kupować, lepiej jest mieć go za darmo kradnąc.
Kilka lat temu córka mojej koleżanki pracowała w drogerii /nie podam nazwy bo po co/,zarówno ona jak i ja przez kilka miesięcy nie musiałyśmy kupować kremów,stosowałyśmy testery.Kiedyś zapytałam czy jest tego tak dużo aby przynosić do domu.Powiedziała,że kierowniczka każe zabierać bo w sklepie to niepotrzebne.
zgadzam sie z poprzedniczka sama bylam swiadkiem jak w rossmannie w leclercu dwie kobiety(ok 35lat) poprostu zabraly ze soba 2 testery markowych i drogich podkladow
pindrowaly sie przy szafie a kiedy odeszly testerow dziwnym trafem nie bylo
testery testerami a mi konkretnie chodzi o próbki kosmetyków w małych saszetkach(mogłabym nawet za nie zapłacić), żeby sobie zabrać do domu i spróbować czy mnie np nie uczuli i jak zareaguje moja skóra. Muszę kupić 50 ml słoiczek kremu a po kilku użyciach jeśli coś nie wypali wyrzucić do kosza albo oddać komuś, niestety nie stać mnie na taki luksus.
Mi kilka razy udało się dostać przy zakupach próbki kremów w Naturze. Jak mają to zawsze mam to szczęście i uda mi się dostać :) tylko, że ja tam stale robię zakupy, więc i dlatego może dostaję jakieś upominki :)
Do Gościa z 18.55- co to znaczy, że "pracownik jest sprawdzany przy wyjściu z pracy przez kierownika"? Tzn. że kierownik urządza podwładnym kontrolę osobistą? Czy ściga ich z wykrywaczem metali? A może jeszcze jakiś inny równie oryginalny sposób? A jaki biedny kierownik-nie może opuścić stanowiska pracy w godzinach otwarcia- przez 8-12-15 godzin? Kobieto, nikt nie zaprzecza, że zdarzają się ludziska,którzy niestety kradną, ale zastanów się, co Ty piszesz?
Dokładnie tak. Ale zawsze wygodniej winić sprzedawcę. Producent nie dostarczy testera a klient wydrze mordę na sprzedawczynię że to jej wina.