Katolicka wieś kontra prawosławna dzwonnica. Bo to się kojarzy z rusyfikacją
Siostry prawosławne zaproponowały, że to one napiszą plan, bo pogrzebały w internecie i powiedziały, że trochę się na tym znają. Uwzględniły w nim m.in.: budowę ogrodzenia dla swojego klasztoru (koszt ok. 20 tys. zł), a dalej: drogę dojazdową do pobliskiego katolickiego cmentarza parafialnego z parkingiem, ogrodzenie przy kościele, zagospodarowanie terenu po zlikwidowanym zespole szkół rolniczych, ścieżkę rowerową, generalny remont remizy połączonej ze świetlicą, kupno pojemników do segregacji śmieci i nowy plac zabaw.
Wójt Werbkowic Lech Bojko sprawę postawił jasno: kołdra z funduszy unijnych jest krótka, dostaną siostry, może zabraknąć na inne cele. Na wiejskim zebraniu ludzie na wyścigi wyliczali, czego to jeszcze we wsi brakuje. I zaraz się okazało, że potrzeby sióstr są najmniej ważne. - Co wy tutaj w ogóle robicie? Przecież my dzielimy pieniądze unijne. Co wam do nich? - usłyszały mniszki. Projekt mniszek został odrzucony.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14692209,Katolicka_wies_kontra_prawoslawna_dzwonnica__Bo__to.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,121865,14701226,Trzy_szostki_z_Lidla__Ksiadz_egzorcysta___To_prowokacja_.html?lokale=krakow#BoxWiadTxt