zainteresowany autem z dosyć atrakcyjną ceną na w/w portalach postanowiłem skontaktować się ze sprzedającym pocztą email (brak podanego tel.)
Po 2 dniach przyszła wiadomość że gość jest niemieckim policjantem..haha-dobre.. i zostawił po szkoleniu auto w Polsce.Teraz za pośrednictwem Allegro i Ochrony Kupujących chce sfinalizować transakcję.Przesłał skany legitymacji policyjnej i dowodu osobistego.Oczywiście po podaniu danych przyśle mi umowę z dowodem rej.a ja mam wpłacić przez PayPal kwotę i odebrać samochód.Teraz tak zastanawiam się..jak dużo jest ludzi dających się nabrać na taki numer oraz czy zgłosić to na Policję..dadzą radę namierzyć gościa ? przedstawia się jako :Stefan Faerber
Jak w ogóle można kupować samochody bez wcześniejszego sprawdzenia ich osobiście? Jak ktoś jest debilem to nie dziwne, że daje się w taki sposób nabrać...
tak, tylko że meile przychodzą pisane w czystym polskim języku (translator tak nie potrafi)
Tiaa tak samo było u mnie , gdy sprzedawałem dwa lata temu motor . Ktoś napisał , po angielsku , że zapłaci mi z góry i prześle scan z kodem , a jego kolega podjedzie busem i zabierze mu motor do Anglii . Napisałem mu po angielsku kilka uwag do "naszej transakcji" , ale gościowi do "anglika" było daleko , bo odpisał mi jakieś bzdury według szablonu , który mu ktoś przygotował - w ogóle się nic nie kleiło i nie zgadzało . Odpuściłem , ale z ciekawości pogrzebałem w necie i to jest bardzo popularny pomysł na taki "zarobek" .
Dzieki Chlopaki za uwagi ...
wlasnie napalilam sie na Citroena DS3 za 15 000 2010 rok z przebiegiem 17.000 km
Dzieki Wam ... wiem kim mam do czynienia :)
wszystko sie zdadza .. takie same wiadomosci ... masakra!!!!
Odpisalam oszustowi pasujaco :)
DZIEKUJE!!!!!!