Znam kilka przypadkow, kiedy to urzad pracy stanal w obronie stazysty. Na prawde warto zaufac Paniom w urzedzie i zwrocic sie do nich o pomoc. Jezeli rzeczywiscie wykonujesz obowiazki, ktorych nie masz w umowie, mozesz smialo to udowodnic. Zatem, jezeli nie zalezy Ci na kasie, przerwij staz. A Twoj obecny pracodawca nie otrzyma juz nigdy stazysty!
po "wykreśleniu ze statusu" ich poznacie
A może pracodawca uznał ,że jednak nie nadajesz się do tej pracy i nie potrafisz podołać swoim obowiązkom? Nie wiem jak jest w Twoim przypadku ale piszę tutaj jako potencjalny pracodawca. Firma mi się rozwinęła i potrzebny mi był dodatkowy pracownik, wzięłam na 5- miesięczny staż dziewczynę .Poświęcałam bardzo dużo czasu żeby ja wyszkolić, mój pracownik też siedział z nią po kilka godzin dziennie i zdzierał sobie gardło. Niestety panienka okazała się baaaardzo odporna na wiedzę i bardzo leniwa.Trzeba ją ciągle pilnować i poprawiać.Praca z nią to tak jak praca z bombą zegarową z opóźnionym zapłonem.Staż jej się skończył i niestety muszę ją zatrudnić na trzy miesiące, ale przestałam jej praktycznie powierzać samodzielne zadania do wykonania bo boję się konsekwencji.Wystarczy spuścić ja z oka na chwilę i nie wiadomo co nawywija.I tak zmarnowane 5 miesięcy naszej pracy a ja ciągle nie mam wykwalifikowanego pracownika i jeszcze muszę tracić czas na kontrolowanie.I muszę znowu znaleźć kogoś na jej miejsce ale aż się boję że znowu trafię na takiego jełopa :(
to było zatrudnić kogoś z kwalifikacjami i doświadczeniem a nie młodego stażystę.nie masz pieniążków na wynagrodzenie to twój problem a nie nasz
Do gościa z 13.11.
Trzeba było wziąć kobietę z doświadczeniem, a nie dziewczynkę. Ale dla pracodawcy pracownik 50+ to nie człowiek. Chcecie mieć młodo, pięknie i dobrze. Bez przesady. Ze mną możesz mieć staro, brzydko i bardzo fachowo. A PFRON Ci jeszcze dopłaci.
dodam jeszcze że to ty decydujesz kogo przyjmujesz na staż!więc nie oczekuj od kogoś po szkole wielkiego doświadczenia wielka pani bizneswoman z 13:11
droga pani właścicielko przyjmując stazystke do pracy czego się pani spodziewała ,wykwalifikowanego pracownika z 2o letnim stażem.przecież stzysta się uczy .jak pani tak ciężko to trzeba zatrudnić pracownika z doświadczeniem ,opłacić mu składki i pensje i ok.no ale co nie którym to się w głowach poprzewracało biznesmenom z Ostrowca najlepiej to zatrudnić stazyste ,zgrupą inwalidzka na czarno itp.
Nie jestem "wielką bizneswoman". I nie musisz mnie obrażać.Sama mam 50+ i zdecydowałam się na otworzenie własnej firmy po x latach bezrobocia ,bo przecież w Ostrowcu liczą się tylko plecy a nie wykształcenie i umiejętności.Niestety prowadzę taki rodzaj działalności,że wszystkiego trzeba uczyć się na bieżąco.Absolutnie nie liczy się dla mnie wiek i wygląd tylko człowiek. I tym się kierowałam zatrudniając moich pracowników.Niestety tym razem trafiłam jak kula w płot
do pani prowadzacej swoja dzialalnosc,przeciez zatrudniajac na staz dostaje pani pieniazki z UP na stazyste,jeszcze pani na tym zarabia,po uplywie 5 m-c zwolni pani ta dziewczyne i zatrudni bezrobotnego z kwalifikacjami jakie pani oczekuje i tez bedzie pani dostawac pieniazki z UP za utworzenie miejsca pracy ,nawet grosza pani nie wyda na wyplate tego czlowieka z firmowych pieniedzy,i tak pania jest do przodu i tak,widocznie do dziewczyny nie dociera ze ma obowiazki czyli praca
Nie jestem pracodawcą ale pracownikiem. Pracuję w zespole 5 osobowym a przez okres mojej pracy przerobiłem około 15 stażystów niestety tak naprawdę pracować się chciało może dwóm osobą , reszta miała w nosie obowiązki i tak jak Pani z 10:49 pisała nie kumali nic. Ileż razy się tłumaczy nawet proste zadanie , a i tak potrafi skopać nawet tabelkę w exelu ( a po studiach jest w CV napisane perfekcyjna znajomość pakietu OFFICE )
Stałe pilnowanie nie wchodzi w grę, to nie korepetycje by stać nad stażystą 8 godzin pracy i ją wykonuje , jak nie chwyta to łatwiejsze itd...
Najgorsze jak się nie chce taka osoba starać a tak jest w większości przypadków z którymi się zetknąłem .
pozdro
A w jakiej branzy masz dzialalnosc? Ja szukam pracy ,leniwa nie jestem i szybko sie ucze :-)
tak ciebie nie można obrażać ale ty możesz nazywać ludzi jełopami!wielcy przedsiębiorcy co szukają stażystów za darmo a nie stać ich na normalny etat
Gościu z 16-tej,
jełop to najmniej obraźliwe określenie jakie przyszło mi do głowy ale uwierz mi w pełni zasłużone ! a pracowników zatrudniam również na normalny etat.Tyle ,że pracują prawie tak ciężko jak ja i robią to z pełnym zaangażowaniem.I ich tak samo szlag trafia ,że tyle czasu jej poświęcali ,często kosztem własnego odpoczynku i wszystko na marne.
I gość_inż ma rację niestety.
Mialam staż w sklepie. Niestety pracodawca znecal sie nade mna. Tak- to bylo zwykle znecanie sie. Wykonywalam obowiazki, ktorych nie mialam w umowie. W pewnym momencie moj szef zaczal krzyczec na mnie, oskarzac o kradzieze. I doigral sie. Zglosilam sprawe do Urzedu Pracy. Zerwalam umowe.I nie zostalam skreslona z listy bezrobotnych. A moj byly pracodawca najadl sie wstydu, gdyz opowiedzialam ze szczegółami o wszelkich podejrzeniach kradzieży, wyzwiskach itp. Teraz on nigdy juz nie dostanie stazysty. Wierzcie mi- nie trudno jest udowodnic, ze organizator stazu, nie trzyma sie warunkow umowy. Obowiazki, jakie wypisane sa w umowie sa swiete i tego nalezy sie trzymac. Znam 2 osoby, ktore rowniez zerwaly umowe i udowodnily w urzedzie, ze nie sa winne. Takze- walczcie o swoje. Bo na prawde mozna wygrac z nieuczciwymi pseudpracodawcami.
