Magda, jak się czyta twoje wywody, to ręce opadają...nawet średnio rozgarniety człowiek wie, że umowy się czyta, a ty mówisz, komu się chce czytać 30 stron umowy...dramat. Następny kwiatek...może kogoś stać i bierze kredyt, a po jakimś czasie np traci pracę i już go nie stać na splacanie. Chyba to jest oczywiste, że biorąc kredyt, szczególnie większy, na dłuższy okres, ogarnięty człowiek stara się przewidzieć coś takiego, że może stracić pracę, lub spotka go jakiś inny wypadek losowy i czy w takiej sytuacji będzie go stać na raty. W takiej sytuacji nie bierze się wcale, albo mniejszy na krótszy okres. To nieprawda, że z bankiem nie można się dogadać. Można, ale trzeba to robić w momencie gdy pojawią się kłopoty, a nie gdy sie nie zapłaci kilku rat i już się rozpoczęła procedura egzekucyjna, a umowa kredytu została wypowiedziana. Tego, że samochód jest rzeczą niezbędną do życia, nawet nie warto komentować, bo tu można się tylko uśmiechnąć z politowaniem. Mam nadzieję, że jeszcze nie zdazylas założyć rodziny, bo z takim podejściem ekonomicznym jest duże prawdopodobieństwo, że jesteś w stanie własną rodzinę doprowadzić do dużych kłopotów.
Primo - umowy są tak skonstruowane, żeby zwykły człowiek bez pomocy prawnika się w nich nie połapał. Secundo - życie może cię zmusić do zaciągnięcia kredytu, choćby na leczenie. Tercio - żaden bank nie zgodzi się na restrukturyzację kredytu klientowi, który nie ma aktualnie źródła dochodu, samo rozpatrzenie wniosku trwa tyle, że kredyt zostanie wypowiedziany i zacznie się wspomniana przez ciebie procedura windykacyjna. A co do samochodu, to też uważam, że jeśli ktoś mieszka poza miastem jest on niezbędny. I nie mówię tu o drogim modelu, ale zwykłe seicento, coś, czym można dojechać na rozmowę kwalifikacyjną, czy do pracy. Nie zawsze da się to zrobić komunikacją miejską, która wychodzi drożej, niż jakiś mały ford Ka na gaz. Faktycznie, najlepiej nie brać kredytów, nie pożyczać, tylko zarobić tyle, żeby było cię stać na leczenie, na studiowanie, choć nauka ponoć jest u nas zapewniona za darmo. Ty żyjesz w jakiejś urojonej bajce.
19.17, no ręce opadają jak się to czyta."Rozgarnięty człowiek potrafi przewidzieć stratę pracy, wypadek losowy...itd". Ja bym takiego człowieka raczej nazwała wrozbitą lub jasnowidzem. Jesteś człowieku wstanie przewidzieć, ze np jutro walnie cie samochód i będziesz sie leczył kilka miesięcy, lub zostaniesz kaleką lub co gorsza zginiesz na miejscu???
Nie sadz się tak dziewczę z 15:33 , tylko przeczytaj uważnie, a przede wszystkim postaraj się zrozumieć to co czytasz. Tak, rozgarniety człowiek biorący pożyczkę, powinien się liczyć z tym, że może stracić pracę lub może go spotkać inny wypadek losowy, dlatego ewentualny kredyt powinien brać na miarę swoich możliwości. Co w tym jest dla ciebie niezrozumialego?
A to 16.02, ze dzis młodzi biorą wysokie kredyty, zeby miec własny kąt i nie mieszkać u teściów, rodziców czy na wynajętym.I co mają zrobić wg ciebie? Oboje pracują, kredyt jest na 20-30 lat i czy oni liczą się z tym, ze np za 10 lat ktores z nich straci pracę? No nie, bo inaczej nie braliby kredytu.To cos na zasadzie, ze jakbyś wiedział, ze przewrocisz sie na oblodzonym chodniku i zlamesz nogę to byś z domu nie wychodził , ale wyszłeś i siedzisz teraz w gipsie.
No właśnie, sam sobie odpowiedz czy osoby biorące kredyt 30letni, często mające problem z uzbieraniem 20% wkładu własnego, należą do rozsądnych...
Tu nie chodzi o ludzi którym podwinęła się noga z przyczyn losowych tylko o tych co działają celowo. Z jednej strony garnitur, gość w dumę w bity, "ostrowiecki przedsiębiorca", ściąga od ludzi należności (windykator) a z drugiej walczy z własnymi długami i sięga po upadłość konsumencką zostawiając wierzycieli na lodzie. Takich trzeba tępić !
"Tego, że samochód jest rzeczą niezbędną do życia, nawet nie warto komentować" to co powiesz ludziom mieszkajacym z dala od miasta? Tam sa tansze mieszkania niektorzy mieszkaja w domach rodzinnych od urodzenia i nie stac ich po upadlosci na wynajecie mieszkania w miescie.Na przyklad https://www.tygodnikprzeglad.pl/zycia-bez-samochodu/?utm_campaign=shareaholic&utm_medium=facebook&utm_source=socialnetwork
