Brawo, za odwagę człowieku. A teraz niech psy szczekają
Wyobraź sobie że jeśli starasz się o pracę do zagranicznej firmy - tak są takie w tym kraju - to rozmowy w dużej części albo w ogóle w całości przeprowadzane są w obcym języku, najczęściej angielskim. A dlaczego? A dlatego że potem przychodzi Ci pracować z obcokrajowcami i w takim języku się z nimi komunikować, czytać dokumentację w takim języku, pisać w takim języku, więc sprawdzenie czy potrafisz mówić po polsku mija się z celem. Do pracy w sklepie mięsnym znajomość języka angielskiego nie jest potrzebna, ale do pracy w IBM czy NSN we Wrocławiu już tak.
no ok, ale mówimy o OSTROWIECKICH rozmowach kwalifikacyjnych i OSTROWIECKICH pracodawcach.
Pomijając Celsę - ile firm w Ostrowcu potrzebuje, aby ich pracownicy mówili biegle po angielsku ?
Raczej niewiele. Firmy w Ostrowcu potrzebują tanich, wiernych pracowników, do roboty, którzy bez słowa sprzeciwu będą wykonywać wszystko co im przełożony każe, do tego w niepłatnych nadgodzinach i za najniższa krajową albo niewiele ponad to. Mówiąc krócej: jak szef powie że masz skakać, to powinieneś spytać jak długo i jak wysoko, a nie dlaczego :)
Zagraniczna firma chcąc inwestować w innym kraju powinna wykazać się rekruterami znającymi język ojczysty swoich pracowników. Co innego gdy to pracownik jedzie do obcego kraju, wtedy zgoda, znajomość języka jest konieczna. W odwrotnej sytuacji ja mogę ale NIE MUSZĘ znać języka. Ka pe wu? Nasi przodkowie przelewali kiedyś po to swoją krew abyśmy we własnym kraju mogli czuć się jak u siebie!
Co to za patriotyczny bełkot ? Jeśli chcesz pracować w zagranicznej firmie musisz znać biegle język jakim posługuje się większość jej pracowników, w jakim kontaktujesz się z klientami, w jakim czytasz dokumentację. Nikt nie będzie się pytał czy umiesz mówić po Polsku, bo tego języka w pracy będziesz używać praktycznie tylko w rozmowach prywatnych z kolegami przy kawie, a zawodowo będziesz komunikował się w języku obcym. Trzeba uczyć się języków, a nie obruszać się na to że firmy wymagają ich znajomości w sposób zawodowy.
a ten znowu swoje....
nikt nie podważa potrzeby uczenia się jezyków, ale wątek jest trochę jakby o czymś innym - jeszcze raz: mówimy o OSTROWIECKICH rozmowach kwalifikacyjnych
Jakbyś napisał coś takiego we Francji mógłbyś się spodziewać nieprzyjemności, ale tam język jest traktowany jako dobro które trzeba chronić, a nie deptać jak u nas
do 21:26 tak szanujmy swój język ojczysty ,ale gość z 21:50 ma całkowitą rację ,od siebie dodam ,że jeszcze jak dochodzą wyjazdy służbowe to jednak języki obce trzeba znać,tego nie przeskoczysz ,a osobiście pomimo ,że moja praca nie wymaga znajomości języków obcych to uczę się ich na własną rękę po to żeby się rozwijać,po to że jak pojadę na wczasy do innego kraju ,żeby swobodnie móc się porozumieć (tylko mi nie pisz ,że ze względów patriotycznych wczasy powinnam spędzać w Polsce ) co do rozmów kwalifikacyjnych to spotkałam się z pytaniem ..czy mam dzieci ,odpowiadam tak i słyszę ,że dziękujemy bo kobiety -matki mogą często chodzić na zwolnienie bo dzieci chorują :) o taka rzeczywistość :)
bardzo lubie te pytania o dzieci ,a jeszcze bardziej pytanie -''czy bedzie pani chodzic na zwolnienia lekarskie "-przeciez wiadomo ,ze jak ktos szuka pracy to nie powie ,TAK ,ide do pracy po to ,żeby zaraz iśc na l-4.Drugie w kolejności ulubione to filozoficzne ,zupełnie nie mające nic wspólnego z ta pracą ,ale pozwalające poznac sposób myślenia i postrzegania kandydata na pracownika ,tylko co to ma do rzeczywistości ,jak i tak wiadomo ,że człowiek chcac dostac prace będzie plótł trzy po trzy aby jak najlepiej sie zaprezentowąc a w praktyce i tak wyjdzie jak jest na prawde-jak w reklamie ,gdzie kobieta w cv napisała ,ze rozumie mowe zwierzat .
typowe europejskie lewackie myślenie. własnie po to mamy Polskę, żeby było po polsku. Wstań z kolan w końcu
Ktoś Ci broni coś po polsku? Mówić w ojczystym języku zabrania, w urzędach wprowadza język obcy? Nawiedzeni ludzi, za granicą też by pewnie chcieli w zagranicznych firmach mówić w języku polskim by bronić ojczystego języka. Chcesz pracować w zagranicznej firmie - musisz się liczyć z tym że będzie tam obowiązywał język obcy. A jak nie chcesz pracować, to przecież nikt Cię nie zmusza, możesz pracować w mięsnym i tam posługiwać się poprawną polszczyzną.
No pewnie, sprzątaczka z biegłym holenderskim, niemieckim i rosyjskim. Potrzebna od zaraz. Praca w młodym i dynamicznym zespole. Wykształcenie wyższe ekonomiczne. Obsługa komputera prawo jazdy ABCD+E uprawnienia na prom kosmiczny i suwnicę.
Kurcze potrzebna baba do sprzątania.
No tak, chcesz być trendy to jeździsz za granicę na wczasy a potem oczywiście obowiązkowo sweet focie z tych wczasów na portalach społecznościowych. Ja natomiast spędzam czasy w kraju bo jest piękny, za granicę mnie nie ciągnie. Rozmowy w Ostrowcu przeprowadzane są nieprofesjonalnie i na odczep się.
Gościu 21:50 jeśli chcę pracować w zagranicznej firmie to opuszczam kraj i jadę w niej pracować. Jeśli jednak zagraniczna firma chce tu inwestować bo tak jej się opłaci to powinna dostosować się do nas. Dziwi słonia trąba? To ja mam się dostosowywać? W dzisiejszym świecie wszystko chcą odwrócić do góry nogami a niektórzy pozwalają sobie wmawiać że to normalne. Na szczęście nie wszyscy!
Tak masz się dostosować. Język angielski jest traktowany jako uniwersalny język biznesu, nowych technologii itp. i jeżeli chcesz pracować w międzynarodowym środowisku musisz się umieć nim posługiwać. Jeżeli tego nie potrafisz lub uważasz, że z powodów "patriotycznych" nie zamierzasz go używać to powodzenia w życiu zawodowym życzę...a będzie Ci potrzebne, chyba że zadowala Cię praca za minimum w ostrowieckim zaścianku. Chociaż tu też aby np pracować w Celsie np. przy SAP'ie to musowo znać angielski.
Pismen nie jestem bezrobotnym, trafiłeś jak kulą w płot, zresztą jak zwykle ;)