Zależy które niekiedy są miłe ale............ a jak są w kupie są siła i nie ma mocnych o nic nie zapytasz. Są tez sumienne i miłe jak na wew 2 .Czy na izbie przyjęć jest jedna miła pani.
nie zapytasz bo pielęgniarka nie może udzielać Ci informacji o chorobie od tego jet lekarz :)
Tu sie sprawdza powiedzenie jaka Matka takie corki, poniewaz na wew.2 p. ordynator to aniol, jest sumienna, mila,ordynator ktora jest dobrym wzorem dla pielegniarek.
Jak każda grupa zawodowa. Są lepsze i gorsze pod względem zawodowym. Są miłe i empatyczne jak również opryskliwe i obojętne.
Sprawdza się powiedzenia, żę ryba psuje się od głowy. A jeśli głowa zdrowa to i cała ryba.
Ns Wewn.1 natomiast to jakas porazka. Kiedys lezala tam bliska mi osoba. Bylam swiadkiem sytuacji jak pielegniarka straszyla starsza babcie, ktora nie nie chciala jesc, ze jesli to sie nie zmieni to rodzina odda ja do domu starcow... Na odlaczenie kroplowki po tym jak juz zleciala, bliska mi osoba czekala niemal godzine. To schorowany, starszy czlowiek. Bardzo chcial do ubikacji...
Trzeba popatrzeć też z drugiej strony. Moja mama jest pielęgniarką i czasem jak opowiada jacy chamscy potrafią być ludzie to się im nie dziwie.
Praca z ludźmi - raz trafisz na człowieka, który grzecznie się zapyta lub poprosi, a raz na chama. I zaciskaj zęby przez powiedzmy 40 lat pracy - nie da się.
Oczywiście masz rację. Tylko.. nikt Twojej mamy nie zmuszał do podjęcia takiego zawodu. Ludzie schorowani, obolali, wystraszeni mają prawo do różnych reakcji. Panie pielęgniarki muszą pamiętać, że to nie worki z ziemniakami, a żywi ludzie... Czyjeś matki, ojcowie, bracia, siostry...
Najlepiej do roboty nie przychodzić .Znam pielęgniarkę z Neurologii przemiła i sympatyczna.A co do pielęgniarek z wew2 to nie będę wyliczała które bo wszystkie są super.
Ludzie zobaczcie ile jest pielęgniarek na zmianie na danym oddziale, a ilu pacjentów. Dwie pielęgniarki na całym oddziale i wszystko musi być zrobione na czas. Nie dziwię się, że czasem któraś z nich nie jest uśmiechnięta. Trzeba iść do pracy na 12 godzin i zobaczyć jak to jest cudownie. Starszą osobę może nakarmić ktoś z rodziny, bo po to są odwiedziny przez cały dzień. Wtedy pielęgniarka nie będzie jej straszyć.
No 30 pacjentów i 2 pielęgniarki często w wieku 50+ a mają pracować do 72.
Rodzinie i pacjentom często się wydaje, że to jest 3 gwiazdkowy hotel. Rodzina powinna dawać przykład i zajmować się babciami i dziadziami a nie tylko czekać do 10 na rentę i mieć wymagania, że mamusia lub tatuś ma odleżynki na piętach.
A kiedy oddziały są pełne starszych ludzi? Zwykle w wakacje i przed świętami ciężar się do szpitala odwozi za kilka stów łapówy dla lekarza.
Ktora z izby?
W Oddziale Kardiologii, na sali "R" większość pań to pielęgniarki z prawdziwego zdarzenia. Przynajmniej tak było jeszcze rok temu, kiedy leżała tam bliska mi osoba.
Rozumiem, że to ciężka praca. Rozumiem, że można czuć się sfrustrowanym, kiedy na koniec miesiąca widzi się "pasek"... Wszystko prawda lecz nie można zapominać, że człowiek to żywa istota, no przynajmniej do pewnego momentu...
Najlepszą, najbardziej fachową i najcieplejszą pielęgniarką jaką znam jest Pani M.Ł z Bodzechowa:-)
Taka pani pielęgniarka z Bodzechowa na izbie przyjęć - drobna i taka "prędka"- bardzo sympatyczna kobietka, życzliwa i cierpliwa, kontaktowa. Jedyna, która przemówiła ludzkim głosem.
A co myślicie o pielęgniarkach w przychodniach,tam chyba jest mniej pracy,czy są przez to sympatyczniejsze?