mnie ostatnio lekarz dyżurujący nie przyjął na izbie przyjęć, kazał mi iść sobie do przychodni, bo była otwarta jeszcze pół godziny, psychol, dziad stary-super lekarz z powołaniem!
Podzielę sie swoimi wrażeniami z lipca tego roku. Izba przyjęć wogóle nie przystosowana od nadmiaru przyjmowania pacjetów ( choć nie wina to pacjeta tylko chorej słuzby zdrowia ). I tam sie nie idzie z byle pierdołą jak ktos pisze powyżej. Dodatkowym utrudnieniem to ludzie przywiezieni po wypiciu alkoholu.No i trzeba mieć szczęscie na jaki personel sie trafi ( swoją drogą dyrektor powinien wprowadzić jakąs ankiete czy sonde odnosnie sposobu obsługi pacjenta). Ze złamaną noga sama musiałam sie udać na II pietro zrobic zdjęcie ( winda nie dzialała)...a tam pani włączzyła we wszystkich drzwiach do rendgena NIE WCHODZIĆ ...i SE poszła do swojego pokoiku.....ani krzesełka ani ławki żeby siąść SKANDAL!!!!!no i potem musiałam długo poczekać na lekarza ortopedę bo własnie przed chwilą poszedł na oddział ( już na mnie nie musiał poczekać ani nie zainteresował sie dlaczego pacjentki tak długo nie ma )..mógł mnie przeciesz ktoś po drodze porwać he,he. Kiedy tam byłam około 3 godzin.. zła , znieważona , upokorzona i z coraz wiekszym bólem miałam dzwonic po jakiegos redaktorka ...ale co to da ...a moze by dało....ten post mi przypomniał ze takich numerów nie powinniśmy pobłażac.
dziwne co piszesz, że na piętrze na korytarzu nie ma gdzie usiąść :/ przechodziłam tamtędy bardzo często i widziałam, że są krzesełka, więc nie opowiadaj głupot. na izbie owszem trzeba się wyczekać, ale pomyśl że niektórzy pacjenci mają poważniejszy "powód" aby zostać przyjętym przed osobą ze złamaną nogą.
Uwazasz, że odstawili te krzesełka kiedy ja przyszłam. Pisałam o rendgenie a nie gdzies o pietrze na korytarzu. Poza tym wiem , że sa i byli pacjenci ważniejsi ode mnie i nie oczekiwałam zeby ktos mnie przyjał przed kims. Opisałam swój przypadek zgodnie z tematem założonego watku.
Nie chodzi o to czy są krzesła czy nie, obsługa jest karygodna, lekarze i pielęgniarki czują się jakby z innej bajki się tam znaleźli, a ordynator izby przyjęć jakby był półbogiem, i łaskę robił, że na człowieka zaledwie spojrzy. Ludzie cierpią godzinami czekając, aż ktoś się nimi zainteresuje, ale na ścianie w izbie przyjęć wisi jak byk certyfikat szpitala bez bólu, śmiech na sali...
Bo jest okrojony personel. Zwalnia się ludzi a jeden robi za czterech więc nie ma się co dziwić. Będzie jeszcze gorzej..
jak chcesz być przyjęta z miejsca, to wezwij karetkę do swojego przypadku. Pacjenci z karetek są przyjmowani poza kolejnością i dlatego tak jest z czekaniem, a że połowa z nich to pijacy - to uderzajcie do prezydenta dekady dlaczego zlikwidował izbę wytrzeżwień.
A ja byłem tam w czerwcu. Zero czekania. Od razu trafiłem na właściwy oddział.
Moze miałem szczęście??? Ja ze swoim doświadczeniem z naszym szpitalem nie moge powiedziec nic złego. Chyba miałe m szczęście.
co za pierdoły piszesz kiedyś pacjentka. Widać że chcesz jadem pluć.
Jak nie ma krzesełek??? na całym korytarzu stoją. Może tronu oczekiwałaś, albo przynajmniej fotela skórzanego. Najlepiej to zebrać wszystkich lekarzy, cały personel pracowniczy bo wielka "kiedyś pacjentka" przyszła i trzeba czerwony dywan rozłożyć dla damy. Nie życzę Ci kiedykolwiek pracować na SOR-ze, wtedy przekonasz się co to za praca.
Byłem dziś z mamą która rozcieła noge. Cała wizyta zajęła nam ok 20 min z szyciem, zdjęciami i załatwieniem dokumentów....Młody Pan doktot był miły profesjonalny i sprawnie wszystko załatwił.czas chyba zastąpić starych młodymi:)
mamy pisac o swoich doswiadczeniach z izby przyjęć w ostrowieckim szpitalu...tak tez zrobiłam............raczej w SOR- nigdy nie będę pracować , bo kształciłam się w innym kierunku , który był bliski moim predyspozycjom....i taka pracę wykonuje. natomiast jesli KTOŚ zdobył wykształcenie zeby pracować w SOR to niech wypełnia swoje obowiazki zgodnie z etyka tegoz zawodu.
również miałem podobne zdanie jak Ty dopóty dopóki nie przekonałam się jak od środka to wszystko wygląda. Rozumiem, że każdy pacjent chce być załatwiony poza kolejnością, że jego przypadłość jest ważniejsza niź kogokolwiek innego, ale niestety moi drodzy, to nie wina lekarzy czy pielęgniarek, które tam pracują. To wina chorego systemu. Chcecie to zmienić, to piszcie do ustawodawców, składajcie protest. Sami widzicie co z naszą służbą zdrowia się dzieje. Jak można z izby przyjęć zrobić izbę wytrzeżwień??
musimy nauczyć się dzwonić poi pomoc, może wtedy się coś ruszy w naszym szpitalu....może przestaną lekarze u nas "być bogami"
Potwierdzam negatywne opinie funkcjonowania izby przyjęć z listopada 2014 roku kiedy korzystałem z tego oddziału.Totalne olewanie pacjenta ale dodam iż było to za panowania ówczesnego dyrektora p.Józefa G. Mam nadzieję że obecny p.dyrektor przyjrzy się tematowi a być może już czyni działania w kierunku poprawy funkcjonowania tego oddziału bo było fatalnie-wymienić obsadę oddziału i po temacie.
Szanowny panię "ręcisto' proponuję aby swój problem przekazął pan eks posłowi panu Leszkowi Sułkowi,gdyż ten pan chyba jako jeden z nielicznych zajmuje się podobnymi sprawami.Tu na forum wylewanie łez przez pana,choć łzy to słuszne,niewiele panu da.Mało kto intersuje sie stanem faktycznym i skutecznymi metodami uzdrowienia chorej administracji.Pan ex poseł Sułek ,ma swój wątek na tm forum.łatwo go pan znajdzie .W ten sposób pomoże pan innym osobom potrzebującym nagłej pomocy.Zrobi pan cos pozytecznego dla siebie i dla potomnych.Tu jest oczywiście rola dyrekcji szpitala,która winna znać stan faktyczny obsługi chorych.