Przez przypadek byłem oczekującym na lekarza na izbie przyjęć w szpitalu i po paru godzinach(SZEŚCIU OCZEKIWANIA) zostałem zbadany i przyjęty do szpital, a przywiozło mnie pogotowie z objawami duszności i braku możliwości normalnego oddychania. W czasie oczekiwania nie było żadnego zainteresowania ze strony personelu izby przebywającymi tak jak ja, oczekujących na lekarza, więc pytam się za co pracujące tam osoby biorą wynagrodzenie. Nie życzyłem nikomu do tej pory nic złego ale życzę pracującym (w tym czasie na izbie przyjęć) aby życie potraktowało ich tak, jak oni traktują teraz potrzebujących od nich pomocy.
W trakcie oczekiwania na przyjecie pobrano pewnie badania i czekano na wyniki, szpital to nie hotel i resteuracja, przymuje się tych, ktorzy tego potrzebuja,dlatego trzeba weryfikowac badaniami, reszta powinien zaopiekowac sie lekarz rodzinny.Tak przynajmniej jest w Irlandii ale w polskich szpitalach pewnie tez.
A ty pójdziesz na bruk , i na żebry.
to wszystko zależy od stanu zdrowia jesli jest źle to jest dobra pomoc a jesli cos niegroźnego to sie czeka
Panie ręcista nie zauważyłem bo jestem kobietą, czytania ze zrozumieniem nauczyłam się w szkole podstawowej. Trzy lata temu ludzie na tym forum pisali dokładnie to samo co Pan dzisiaj. To przykre, że niektórzy widzą tylko cudze błędy. Skoro pogotowie Pana przywiozło na izbę przyjęć, to ratownik powinien powiadomić dyżurującego tam lekarza, że przywiózł taki a taki przypadek. Skoro izba przyjęć była pełna - to proszę się nie dziwić że musiał Pan oczekiwać tak długo, jeżeli była pusta - trzeba było się podnieść i poprosić o konsultację. A teraz potraktuję Pana tak jak Pan mój wpis (chociaż kochany admin i tak jak zwykle mój post krytykujący skasuje).
Skoro wytrzymał Pan sześć godzin na izbie przyjęć z dusznościami i brakiem normalnego oddechu - to jest Pan znakomitym symulantem, albo miał Pan takie duszności jak z mysiej c...i torba na zakupy.
lo mnie sie nie martw na pewno na zebry nie pojde,mam takie dochody i oszczednosci ze ho. ty sie wex do roboty a nie na rencie siedzisz;PP
Ludzie bo z łuku brwiwego leci krew dosyć obficie i ciężko ją zatamować, jednak nie sposób się wykrwawić. A lekarz mógł właśnie szyć komuś rozerwaną pachwinę, robić sztuczne oddychanie, bądź użerać się z pijanym rencistą, któremu się wydaje że ma duszności.
Pozwalniac towarzystwo jak sie nienadaje .Komu łaske robia płaci sie a tu jeszcze mówi ci żeby gdzie indziej isc .A won za granice jak wam tu niepasuje albo na wczasy pod grusza bezpłatne
Szpital nie jest od tego by tam chodzic z byle peirdułką, od tego jest lekarz rodzinny, do szpitala powinni trafiac tylko ludzie cięzko chorzy a nie tacy, ktorym sie jedynie wydaje ,ze sa chorzy.Jak zgłosi się 200 osób a jest dwoch lekarzy a pielęgniarek 3 ,to wybacz ale nie są w stanie wszystkich zbadac w ciągu 5 minut.Ale zeby to zrozumiec trzeba miec odrobinke inteligencji
Jesli operacja byla taka pila to czemu w Kielcach zrobili jej operacje dopiero w piątek? Niektorzy lekarze dodaja sobie splendoru krytykując innych.Takich omijam szerokim łukiem
Prawdę pisze. Odział praktycznie jest już zamknięty i to jest przesądzone.
nie wiesz o czym piszesz:
1. ratownik medyczny w świętokrzyskim ma bardzo ograniczone umrawnienia i zdecydowanie w naszym wojewódźtwie ich praca powinna ograniczać się do przewozu,ale to tylko z winy kielc.
2. nie widziałeśpracy lekarzy pracujących w pogotowiu, połowa z nich niemalże nie bada pacjenta tylko wiezie do szpitala, nawet dobrze go nie zabezpieczając
3. co do pielęgniarek na izbie rzadko się zdarza, że wszytskie na raz są zajęte, poza tym nie myją pacjentów,a skoro 'traca czas' na chodzenie z pacjentami na badania,można przyjąć panie salowe, które takie obowiązki będą wykonywać
4. co do konsultacji z innych oddziałów się nie wypowiem - kwestia lekarza
Florentyna, masz 100% racji. Pani Edyta niech najpierw zajrzy do słownika. :)
Byłam z tatą wczoraj na SOR-ze. I co? Jest tam jeden wielki bałagan. Zero organizacji. Znieczulica,że aż wstyd aby służba zdrowia tak olewała pacjentów. Jak się nie uprosi lekarza,żeby raczył zbadać chorego, to moąna tam spędzić cały dzień siedząc na krzesełku.
Karetka przywioała pijanego. Obok niego zaczęli wszyscy skakać, szybko robić badania.Wszystkie pielęgniarki z dyżurki poszły do tego "specyficznego przypadku".Nic mu oczywiście nie było oprócz upojenia alkoholowego.
Pacjentka musiała chodzić za personelem, żeby jej wyjęli wenflon z ręki, bo nikt nie miał czasu. Prawdziwie chory człowiek musi siedzieć w bólu i się przyglądać.
Tam, to naprawdę mógłby się ktoś z dyrekcji temu dokładnie przyjrzeć, bo to SOR, kiedyś Izba przyjęc reprezentują cały szpital. Przecież trafiają tam ludzie z różnych stron i po sposobie funkcjonowania tego oddziału można łatwo wyrobić opinię o całej placówce.
I to nie chodzi o to,że " coś się należy", nie mam natury roszczeniowej, tylko o to,że jestem CZŁOWIEKIEM, i chcę być jak człowiek traktowanym. A w moich oczach, to jesteśmy tam (na SOR), "czymś", co zakłoca spokój i pogaduszki. Pacjentami, chorymi daleko dalej. Smutne, ale prawdziwe.
poziom dyskusji odpowiada poziomowi wykształcenia ludzi w naszym mieście :))
Pan Prezydent nie lubi Pani Dyrektor szpitala więc nie dał
masz słownik ortograficzny??????????????