Przynajmniej wiesz, ile wart jest Twój „honor”: mniej niż robota w Kielcach. To nie sumienie, tylko kac Cię powstrzymał. Smutne, ale typowe. Z takim podejściem to nawet do partyjnego ogona się nie załapiesz. Czyli chciałeś się sprzedać, ale zabrakło odwagi. Gratuluję – ani pracy, ani honoru. Jeden taki lokalny guru też wytrzeźwiał – ale dopiero jak obudził się w areszcie w Katowicach. Trochę za późno na refleksję, ale zawsze coś.
Nie przyjęli Cię, więc znowu pijesz z rozpaczy — tylko co nas to obchodzi? Zapisz się do AA, bo nie wiadomo, gdzie znowu postanowisz się zapisać — może do... kółka wzajemnej pomocy? Może lepiej przerzuć się na szydełkowanie albo robienie na drutach — jak sweterek nie wyjdzie, to przynajmniej na onuce się nada! Hihihi xD A może masz już jakieś doświadczenie z takimi „robótkami ręcznymi”? Chętnie posłuchamy, co jeszcze potrafisz robić poza marzeniem o „fajnej robótce” w Kielcach!