Jak Wam sie żyje w naszym pięknym mieście?
Czy widzicie tu jakieś perspektywy życiowe i zawodowe? Jak znajdujecie pracę i za jakie pieniądze pracujecie? W moim odczuciu w miarę godną pracę mają tu tylko ludzie z układami. Bądź co bądź jest tu kilka zakładów, szczególnie mam tu na mysli zakłady produkcyjne znajdujące się na terenie nowego i starego zakładu, które zatrudniają niemało osób. W jednostkach publicznych jest aż nadmiar urzędników, którzy często sami nie wiedzą od czego są i po co. Nasuwa się pytanie jak ludzie pracujący w tym mieście znaleźli to zatrudnienie. Jak była prowadzona rekrutacja?Bo ogłoszeń z ofertami pracy poza agentami ubezpieczeniowymi itp. od dobrych kilku lat w zasadzie nie ma z naszego miasta cudownego. Nawet większość staży, gwarantujących zatrudnienie po ich odbyciu, na które w tym roku było bardzo mało środków była przyznawana ze wskazaniem na konkretną osobę, co oznacza że były dostępne dla wybranego grona osób. Nawet w sklepach bądź niewielkich zakładach usługowych właściciele mają bardzo konkretne wymagania oferując w zamian 600 -800 zł w umowie zlecenie, pracując ponad etat w tym soboty i niedziele. To jest upokorzenie człowieka. Jak sobie z tym radzicie? Pozwalacie na to?
Myślisz, że w innych miastach jest dużo lepiej? Niestety nasze miasto pod względem np. perspektyw zawodowych i płac nie wyróżnia się zbyt wiele od reszty kraju...
było i jest tak od zawsze...w tym mieście (nie tylko tu) zawsze rządzili tzw koryciarze.A w ich władzach zasiadają głowy urzędników i lokalnych biznesmenów i oni tr\ymają w garści cały rynek...do do nich nalezy co i jak a nawet kto będzie miał jaką prace.A gdy nadchodzą nowi radni oni załatwiają swoim nowe stanowiska itp...a ci poprzeni zmieniają tylko stanowiska(tzw koryta)
Przykładem są: pan Grabowski,Paluch.
A też są osoby które obejmują kilka stanowisk bo im wolno.Np.Pan Fiolik,pani Adamczyk i można tu wymieniać wiele wiele innych osób.
Ps.Co tu dużo pisać Poprzedni prezydent miał oficjalnie wiele stanowisk płatnych.Pełnił funkcje prezydenta i jednocześnie prezesa MOPSu a także Banku żywności i innych firm ostrowieckich...i o czy mowa!?
Nie da się radzić bo to wkurza. Osobiście nigdy nie miałam zamairu wyjeżdżać z tego miasta zawsze chciałam zostać tu. Wszędzie są układy i choć odbyłam trochę tych rozmów to się odechciewa, po jakimś czasie człowiekowi wydaje się, że do niczego się nie nadaje. Pieniądze są potrzebne wiec trzeba, gdzieś pracować i się pracuje nie w tej branży co trzeba, a później na tych rozmowach patrzą na człowieka jak na kosmite bo robi co robi bo musi.
córce wmawiam i proszę aby nie wracała po studiach do tego syfu
no a można było jednak wyjechać to człowiek sobie sprawy nie zdawał teraz tylko flustracje ciągłe niezadowolenie i dziwić się, że się dzieje tak, że ludzie sobie krzywde robią
Ludzie sami sobie poniekąd przyczyniają do takiej sytuacji. Fakt, o pracę ciężko, jak już ją znajdą to liżą 4 litry prezesom, dyrektorom, kłaniają się po pas, niekiedy dokładają nawet do interesu, zgadzając się na wszystko a w szczególności na niskie zarobki, niepłacone nadgodziny itp. . A pracodawcy wykorzystują trudną sytuację w mieście i jadą po pracowniku jak po burej suce. Bo na jego miejsce jest kilku innych. I koło się zamyka. Ludzie jeśli będziemy na to pozwalać i nie szanować siebie samych lepiej nie będzie!
ja się szanuje, a pracy i tak nie mam takiej jaką bym chciała i jak w obecnej pracy widzę jakie osoby i w jaki sposób ją dostają to naprawde przykro
Zgodze sie z wami ze tak jest w oc na lepsza prace niz minimum socjalne nie ma co liczyc choc i na tą ogromnie cieżko.Jesli cos jest wiadomo rozdaja miedzy sobą nie łudzmy sie ale taka jest prawda i potrafia wysłyac na kurs szukania pracy paranoja
Najlepsze jest jak dostają prace ludzie bez kwalifikacji i doswiadczenia czasami nawet bez pojecia
załóżcie własny biznes, kto wam nie da?
skoro wszyscy pracodawcy są do bani i tylko wyzyskują rodaków....
niestety biznes to biznes, nie ma miejsca na sentymenty, każdy by chciał nic nie robić i dobrze zarabiać....niestety nie ma tak lekko....
Ze starych, "dobrych" czasów, kiedy to dawałem się "dymać" tutejszym "biznesmenom" wyniosłem następujące spostrzeżenia: a po co panu umowa na czas określony? Damy umowę o dzieło i też będzie, a ubezpieczenie no wie pan... jakoś się załatwi... No wie pan, miałem w tym miesiącu dużo wydatków i czy możemy się umówić, że dam panu część wypłaty pod koniec tego miesiąca, a resztę w przyszłym (akurat wrócił z wakacji z rodziną). Poszedłem więc po rozum do głowy i założyłem własną działalność. Co najbardziej razi w Ostrowcu? Zauważyliśmy następującą zależność: im mniejsze miasto, tym klient ma większe ego, większe wymagania i co najważniejsze w niemal 95% prosi o fakturę z jak najdłuższym czasem realizacji przelewu, co zwykle skutkuje tym, że dany delikwent dostaje kilka pism zanim raczy zapłacić tę "śmieszną" dla niego kwotę. Z uwagi na to, że jest to forum publiczne oczywistym jest, że nie mogę podać namiarów na moje "ulubione" firmy. Reasumując: zgodzę się z tym, że by prowadzić jakąkolwiek działalność trzeba mieć na prawdę "twardą dupę" i mocne nerwy, ale większość tzw. znanych pracodawców ma głęboko w tyłku własnych pracowników - czego doświadczyłem niejednokrotnie na własnej skórze. Wniosek jest jeden. Czy masz warzywniak, czy fabrykę musztardy jeśli nie potrafisz uszanować pracownika - zapier... sobie sam.
Było nie strajkować w `80 ,co źle wam było za perelu?teraz macie puste półki w domach ,ale za to pełne w sklepach.
A mi się żyje dobrze:)zarabiamy dobrze:)i bardzo lubimy Ostrowiec